sobota, 31 grudnia 2016

Jesień

Karl Ove Knausgård


Pierwsza książka autora z serii  Cztery pory roku - pomyślana jako swoisty list do córki, która dopiero ma przyjść na świat. Cykl literackich miniatur - wprowadzenie w tematy "naszego świata" - obrazki i refleksje -można powiedzieć: medytacje. Chwilę mi zajęło wejście w konwencję autora, w ten jego dziwny pomysł, ale gdy już się odpowiednio ustawiłem czytanie było wielką przyjemnością. Trzeba było  tylko znaleźć właściwy czas, miejsce, nastrój - bo tego książka wymaga  -nie jest to pozycja do czytania w tak zwanym międzyczasie, w biegu. Knausgård pisze o rzeczach banalnych - często wplatając w opowiadania swoje wspomnienia - o żabach, słońcu, kaloszach, gumie do żucia ale też o sikaniu i krwi, o muchach i przebaczeniu, o tynku, liściach i o świcie, o twarzach, guzikach i termosach. Niktóre tematy zaskakujące, ale im dłużej się czyta, tym wyraźniej się dostrzega, że coś się wczłowieku z tyłu głowy dzieje - zaczyna się myśleć o tym co jest w życiu naprawdę ważne, czemu warto poświęcić uwagę. I rozmyśla się o tym jak piękny jest świat, jak dobre jest życie -jeśli właściwie na nie spojrzeć.

i wyjątkowo, zdanie ósme:

wszystkim, którzy tu zaglądają życzę Sczęśliwego Nowego Roku i wielu pięknych książkowych przygód! :)

czwartek, 29 grudnia 2016

Bardzo martwy sezon - reportaże naoczne

Marcin Kołodziejczyk

Reportaże, reportaże - jeśli by spróbować krótko ująć twórczość pana Marcina można by rzec: w prostych słowach o prostych ludziach. Zwykłe historie o ludziach z Polski B - z zapadłych wiosek, postPGRów, małych miasteczek. O takich, co to im nie wyszło, ale wciąż czegoś w życiu chcą. Ale też o takich, którzy niczego już nie chcą. Historie raczej smutne, takie jakich wiele wokół - mają jakąś wartość historyczną ( ukazywały się w Polityce w latach 2000- 2014). Chociaż tematy i historie całkiem ciekawe, czytanie szło mi jak po grudzie - styl pisania autora jest bardzo statyczny, monotonny.

niedziela, 18 grudnia 2016

Dom dzienny, dom nocny

Olga Tokarczuk


Proza Olgi Tokarczuk ma swój klimat - jedyny, niepowtarzalny. Czytając jej ksiązki wchodzę w pewien świat i pozwalam się Autorce prowadzić. Tym razem o prowadzenie było bardzo łatwo, gdyż w Nowej Rudzie - mozna powiedzieć - się wychowałem - wiele czasu spędziłem u dziadków, wedrowałem po okolicnych szlakach z wujkiem, jeździłem tam z kolegami jako młodzieniec. Stąd wszystko, co Pani Olga pokazywała - chłonąłem jak gąbka -znałem bowiem klimaty i krajobrazy. Jezeli chodzi o Dom dzienny.. - nie ma tu linearnej fabuły, prostego wynikania - to zbiór luźnych opowieści o róznych ludziach, których łączy miejsce i czas, do tego trochę filozofii, historii, psychologii. Ważny jest własnie klimat: jawa, sen i ludzkie historie: powikłane, pokręcone. Zapamiętałem Martę -sąsiadkę - bardzo wyrazistą i historię średniowieczną o świętej Kummenis - brodatej dziewczynie majacej rzekomo oblicze Chrystusa (istniała naprawdę - ciekawscy mogą zobaczyć jej wizerunek na 57 stacji Kalwarii w Wambierzycach).

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Czytelniczka znakomita

Alan Bennett


Powieść o tym jak to królowa angielska zatraciła się w pasji czytania i co z tego wynikło. Zabawna , pełna humoru (angielskiego). W tle cały dwór, z jego etykietą,wszystkie ważne postaci - rzecz dzieje się współcześnie. I królowa (TA królowa, czyli Elżbieta II).  Czyta się świetnie, z uśmiechem na ustach. Wiele świetnych stwierdzeń, sentencji o książkach - wartych przemyślenia. Rzecz szczególnie godna polecenia książkolubom - można umieścić w kategorii : 'książka o książkach.

sobota, 3 grudnia 2016

Cudowne lata pod psem.

Michal Viewegh

Czesi mają coś w sobie. Oni są wszyscy podobni - styl pisania, specyficzne poczucie humoru i dystans do świata. Nawet nie znając autora i tytułu łatwo poznać, że mamy do czynienia z czeską literaturą. Cudowne lata pod psem opowiadają o życiu czeskiego pisarza Kvida i jego bardzo specyficznej rodzinki w Czechosłowacji, w czasach głębokiego komunizmu (akcja kończy się w roku 1989, roku Aksamitnej Rewolucji i upadku tego ustroju). Galeria wyrazistych dziwacznych postaci i ich wesołe życie w smutnym komunistycznym świecie. Zapadła mi w pamięć postać wszędzie spieszącego się dziadka (żeby szybciej przeżyć to zasrane życie) i occzywiście Kvida - pisarza z niskim poczuciem własnej wartości. Polakowi łatwo zrozumieć pewne klimaty i niuanse - wszak żyliśmy w takiej samej rzeczywistości - Czesi ją pięknie potrafią obśmiać, my inaczej rozkładamy akcenty patrząc na tamte czasy - zdecydowanie wolę podejście czeskie.

wtorek, 29 listopada 2016

Zdążyć przed Panem Bogiem

Hanna Krall


To już klasyka, książka, która weszła do kanonu szkolnych lektur - warto i trzeba ją przeczytać i na swój sposób przeżyć. Napisana na podstawie rozmowy z Markiem Edelmanem - wstrząsających wspomnień z czasów wojny i powstania w getcie warszawskim, i tych powojennych, kiedy Edelman pracował jako kardiochirurg. Te dwie ważne życiowe role - żołnierza, powstańca i lekarza ratującego życie jakoś ze sobą korespondują, łączą się, przeplatają - motywem przewodnim jest tu życie ludzkie, jego wartość. Czytało się to bardzo trudno - Krall bowiem daje nam taką 'surówkę" bez zbędnych komentarzy. Proste historie, suche fakty, obrazy - trochę jak telewizyjne "no coments". I to przemawia bardzo mocno, nie mogłem się tego przeczytać od razu -  trzeba stopniowo, porcjami - przez wzgląd na emocje jakie się budzą. Szczerość głównego bohatera... zadziwiająca, z drugiej strony jest zrozumiała - wszak to ma być świadectwo.. na pewno duży wpływ na to otwarcie miała osoba Hanny Krall.

sobota, 26 listopada 2016

Lapidarium

Ryszard Kapuściński


Pierwszy z sześciu wydanych tomów Lapidariów Ryszarda Kapuścińskiego. To luźne zbiory notatek, zapisków , swobodnych  myśli , spostrzeżeń z podróży, lektur, spotkań. Podzielone na rozdziały - chronologiczne, każdy przyporządkowany części świata w jakiej przebywał autor i widać wyraźnie jak otoczenie wpływa na jego myśl. Tu mamy zapiski z podróży do Meksyku i Ameryki Łacińskiej (świetne , ponadczasowe komentarze polityczne) z Gdańska lat 80tych i naszej rodzimej solidarnościowej rewolucji, z kilku podróży po USA i Wielkiej Brytanii. Czytałem nieśpiesznie - chyba ze trzy miesiące, po małym kawałeczku - lektura pyszna. Lapidaria pozwalają wniknąć w duszę Mistrza,  pokazują co go kształtowało, co było dla niego ważne. Pokazują też jego optykę  sposób patrzenia na świat i ludzi, przetwarzania informacji. 

piątek, 18 listopada 2016

Klara

Iza Kuna


Debiutu prozatorskiego aktorki Izy Kuny wysłuchałem w formie audiobooka czytanego przez autorkę - i może to właśnie tę książkę uratowało? może taki powinien być jej odbiór? Recenzje książka ma bowiem bardzo kiepskie i niskie oceny- ja natomiast miałem wrażenie , że mam do czynienia z całkiem ciekawym radiowym teatrem. Pani Iza czego nie dopisała to dopowiedziała - intonacją, tempem, barwą głosu. Klarę odbieram jako swoisty dramat egzystencjalny. Można powiedzieć, że w tej pozornie banalnej historii ("historii z sąsiedztwa" - takiej jakich wiele) wszyscy doświadczają dramatu: i singielka Klara, główna bohaterka - która związała się emocjonalnie z Aleksem - żonatym mężczyzną, i Aleks - kochanek klary - człowiek dwulicowy, niezdecydowany, i matka Klary- apodyktyczna, wszystkowiedząca, władcza, i Wronka - zwariowana przyjaciółka - nimfomanka i inny przyjaciel - Piotr, lekarz i gej. Wszystko jest jakieś smutne , pokręcone - ma swoją dynamikę: raz jest nerwowo innym razem mrocznie acz spokojnie, momentami zabawnie. Wydawało mi się, że w kilku miejscach słyszałem wyraźne nawiązania do Mistrza i Małgorzaty. (4/10)

sobota, 12 listopada 2016

1945. Wojna i pokój

Magdalena Grzebałkowska

Każdy rozdział dotyczy innej rzeczywistości w nowej powojennej Polsce. Autorka sprawiła, że czyta się to jak powieść sensacyjną, mając świadomość, że wszystko wydarzyło się naprawdę - może dlatego rzecz jest trudna, wstrząsająca.  Czasy tuż po wojnie - to tak, jak po wielkim trzęsieniu ziemi - jest już względny spokój , ale pojawiają się wstrząsy wtórne i  ten wielki chaos, nieporządek, z którym nie wiadomo co zrobić. Pani Magda swoim świetnym piórem opisuje historie konkretnych ludzi - polskich przesiedleńców, niemieckich uciekinierów, żydowskich sierot i wielu innych. Wiele w tej książce strachu, niepewności, wiele też zwykłego ludzkiego łajdactwa, cwaniactwa i podłości. Dla równowagi - jest nieco dobrej nadziei i ludzkiej dobroci, choć tych ostatnich - dużo mniej. Osoba wrażliwa na pewno będzie się z tą książką zmagać, ale warto - wielka i ważna rzecz reporterska - nie dziwię się nagrodom, nominacjom i wyróżnieniom.

sobota, 5 listopada 2016

Świat się chwieje. 20 rozmów o tym, co z nami dalej

Grzegorz Sroczyński


 Wiele z tych rozmów znałem z wcześniejszych publikacji w Wyborczej - przeczytałem je po raz wtóry, ponieważ w całości świetnie zagrały dając pewien obraz - Polski i świata. Podoba mi się optyka Sroczyńskiego - widać, że dokonał swoistej wolty w poglądach politycznych i przeszedł z pozycji centrowych, liberalnych na pozycje lewicowe - to dodaje smaku tym rozmowom, pieprzu. Niektóre poruszają do głębi, jak ta z panem od nieruchomości warszawskich, wiele wywołało wielkie dyskusje. Przede wszystkim jednak Sroczyński łamiąc schemat grzecznej i uprzejmej rozmowy porusza swoich rozmówców, skłania do refleksji i odkrywa nowe prawdy ( słynne "byliśmy głupi" Marcina Króla) . Sami rozmówcy również stają niejako w nowym świetle - są bardziej prawdziwi, inni niż ci, których znamy z medialnych fasad (pozytywne zaskoczenie: Piotr Ikonowicz, swietna rozmowa z Dorotą Wellman, znakomite z Marcinem Królem i Karolem Modzelewskim). Wywiady wielkiej wagi - poważna i niestety smutna refleksja nad ostatnim ćwierćwieczem w wolnej Polsce. Jeżeli chodzi o tytułowe pytanie - nie wieje optymizmem, ale warto właśnie dziś, właśnie teraz o tym rozmawiać - w taki właśnie sposób - niejako wylewając sobie kubeł zimnej wody na głowę  .

poniedziałek, 24 października 2016

Moja walka. Księga I

Karl Ove Knausgård


Knausgård ! jak on pisze! - pozornie prosta autobiografia - życie chłopca w niewielkim miasteczku nad Morzem Północnym, a książka trzyma w napięciu jak dobrze napisany kryminał. Na początku widać tylko wierzch...ot zwykłe pisanie, proste zdania - dopiero po jakimś czasie czytelnik orientuje się , że jest też drugie dno.. i trzecie i kolejne - i że ma do czynienia z dziełem wielowymiarowym. Rzecz jest życiu czyli walce (wszak życie to walka w ujęciu wielu). Walce rozumianej dwojako: jako zmaganie z tym co było i z tym co jest (to co było ma wpływ na to co jest - jak wiadomo). Autor niezwykle szczerze i otwarcie pisze o tych zmaganiach. Czasami chyba zbyt szczerze i zbyt otwarcie- zwłaszcza, że rzecz dotyczy rodziny, znajomych - trudno się dziwić skandalowi i dyskusjom, jakie książka wywołała. Wielokrotnie przerywałem czytanie reflektując nad sobą i własnym żywotem... to też zasługa Knausgårda ... do kolejnych części z pewnością sięgnę, zanim jednak: odpocznę sobie chwilkę.

niedziela, 23 października 2016

Paryż na widelcu - sekretne życie miasta

Stephen Clarke


Swoiste kompendium wiedzy o Paryżu, również o Francji i Francuzach. Autor niejako oprowadza nas po mieście - przez każdą z dzielnic przechodzimy poznając jej specyfikę i odrębność. Opowiada o zwyczajach i obyczajach Paryżan, pokazuje ich historię  i sposób patrzenia na świat. Wchodzi do ciekawych miejsc, których nie znają turyści.  Wszystko przyprawia delikatnym, sobie właściwym humorkiem. Ciekawe. Chociaż w Paryżu byłem kilkanaście la temu i w najbliższym czasie się nie wybieram - czytając odbyłem swoistą podróż. 5/10 

czwartek, 20 października 2016

W podróży

Sandor Marai


Ten zbiór felietonów podróżnych przeczytałem - żeby było w konwencji - będąc w podróży. Urzeka Marai swoją optyką i umiejętnością ubrania w słowa swoich podróżnych spostrzeżeń. Miejsca , klimaty , ludzie - wiadomo, że wszystko wydarzyło się kiedyś - w innym świecie, w innej Europie. Ważne są szczegóły, dźwięki, zapachy, kształty, zachowania. Trzeba te szczegóły - według autora - zanurzyć w utrwalaczu pamięci, potem w ogóle o wszystkim zapomnieć, by dopiero potem nadać formę tym okruchom, które pozostały po trywialnych realiach. Mówiąc inaczej: zostaje to co najważniejsze i do tego warto sięgnąć - takie podejście jest mi bliskie: większość notek o książkach redaguję po pewnym czasie od przeczytania.   Co we mnie zostało? Co zapamiętałem najbardziej ?  - felieton Mesjasz w Pałacu Sportu z 1933 roku o wiecu Hitlera i rodzącym się faszyzmie - wstrząsający - patrząc z dzisiejszej perspektywy.

sobota, 1 października 2016

Dziennik

Julia Hartwig


Lubię czytać dzienniki. Gdzieś między wierszami dostrzegać codzienność postaci ze świata literatury, sztuki, polityki - wyłapywać zwykłe myśli, śledzić codzienne spostrzeżenia. Później inaczej obcuje się z twórczością takiej postaci. Z ogromną przyjemnością przeczytałem Dziennik Pani Julii z lat 2008-2010. Dziś już niewielu pisze w ten sposób - piękną literacką polszczyzną. Zapisy codziennych zdarzeń, podróży, wiele ciekawych spotkań, wspomnienia i komentarze polityczne (jak bardzo i jak często się z Panią Julią zgadzałem!) . Smaczki z życia polskiej inteligencji - tak! jest taka - i dużo, dużo ciepła i pogody ducha . 

sobota, 17 września 2016

I tak człowiek trafił na psa

Konrad Lorenz

Podobno nikt tak pięknie nie pisze o zwierzętach jak ten austriacki zoolog, noblista i ornitolog- i rzeczywiście. Jako , że sam trafiłem ponad rok temu na psa (a raczej suczkę) sięgnąłem po tę książkę i z radością ją przeczytałem. Myślę, ze jest to pozycja dla każdego, kto chce zrozumieć psa, poznać jego charakter, psychikę i motywy zachowania. Wiele jest tu też o więzi łączącej psa i człowieka - więzi niezwykłej i bardzo mocnej, czego właśnie doświadczam. Dużo ważnej wiedzy, podanej w sposób przejrzysty i nieskomplikowany . Widać z jednej strony olbrzymią wiedzę, fachowość, z drugij : ciepło i miłość do zwierząt - na pewno jeszcze kiedyś wrócę do prozy Lorenza.

wtorek, 6 września 2016

Listy jak dotyk

Gaja i Jacek Kuroniowie


Listy z więzienia - Jacka do Gai, Gai do Jacka. Cenzurowane- więc nic o polityce. Piękne i smutne.Tyle w tych listach miłości, tyle uczuć, tyle ciepła tyle tęsknoty - wreszcie szlachetności i przyzwoitości (co trzeba podkreślić , bo czasy były bardzo nieprzyzwoite). Czasem miałem poczucie, że jest to korespondencja zbyt intymna, żebym ją czytał jako osoba postronna... Im dłużej czytałem tym bardziej byłem wkurzony - na tamte czasy,  tamten system. Na krzywdę wyrządzoną tym ludziom. Najbardziej - gdy czytałem listy z 1982 roku - kiedy Gaja chorowała - wiedząc, że tęsknota w nich zawarta nie znajdzie spełnienia na wolności.

niedziela, 4 września 2016

Bajka o Rašce i inne reportaże sportowe

Ota Pawel

Dziś nikt nie pisze już takich reportaży jak Ota Pawel. Język barwny, bardzo obrazowy, sposób snucia opowieści - że tak określę - gawędziarski, dużo emocji, które udzielają się czytelnikowi, wiele ciekawych metafor. Świetnie się to czyta.  Bajka o Rašce zawiera kilka reportaży o Czeskich (a raczej czechosłowackich - zważając na czasy) sportowcach i ich zmaganiach. A były to postaci niezwykłe i ich niezwykłość świetnie oddaje Pavel. Pisze w taki sposób, że czytelnik wchodzi w ten świat i uczestniczy całym sercem w wydarzeniach, które przecież miały miejsce w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Co ciekawe - Pavel opisuje świat z pozycji samych sportowców - w jakiś sposób ukazuje ich czytelnikowi wszystko, co siedzi im w głowie -ich zmagania wewnętrzne, podejście do sukcesów i porażek, motywacje - czytając wchodzi się niejako w skórę bohatera reportażu - niezwykłe. Gdybym miał wyróżnić jakiś reportaż - porwał mnie tekst o Emilu Zatopku - legendarnym czeskim biegaczu.

czwartek, 14 lipca 2016

Głosy w ciemności

Julian Stryjkowski


Stryjkowski bardzo realistycznie opisuje świat, którego już nie ma. Żydowska społeczność w małym miasteczku przed I wojną światową- zamknięta, hermetyczna, sama w sobie. Konserwatywna , zamknięta na "nowe", na "inne". Można powiedzieć : brutalna w swoim konserwatyzmie - ze swoimi tradycjami dużymi i małymi, obyczajami, specyficznym postrzeganiem świata i relacjami -naznaczonymi surowością wychowaniem.Wszyscy tu wiedzą o sobie wszystko - w tych wielopokoleniowych rodzinach .  Rzecz bardzo autentyczna, piękny literacki język z zachowaniem oryginalnego nazewnictwa i charakterystycznych imion i zdrobnień  - Stryjkowski przenosi się w książce do krainy dzieciństwa i młodości. Czytałem nieśpiesznie - książka wymaga nieco większej uwagi i rozmysłu nad światem, który już nie istnieje.


piątek, 8 lipca 2016

Tutaj

Wisława Szymborska

Okładka książki Tutaj/HereJak postanowił, tak też zrobił. Po przeczytaniu wspomnień pana Rusinka ruszyłem kompletować tomiki Pani Wisławy. Oczywiście również czytać - bo cóż z samego kompletowania? Na pierwszy ogień poszedł tomik Tutaj wydany w 2012 roku. Wiersze w większości znane mi wcześniej - jak miło było do nich wrócić! Mam wśród nich kilka  ulubionych: Kilkunastoletnia, tytułowe Tutaj czy Vermeer. Do tomiku dołączona jest płyta - unikalny zapis koncertu  na którym Tomasz Stańko improwizuje na trąbce, a Wisława Szymborska czyta swoje poezje - cudo! 

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Autobiografia na czterech łapach, czyli Historia jednej rodziny oraz psów, kotów, krów, koni, jeży, słoni, węży... i ich krewnych

Dorota Sumińska

Nie znałem wcześniej pani Doroty, mimo że jest znaną publicystką, pisarką , dziennikarką a przede wszystkim panią weterynarz. Gdzieś na blogach zwierzolubów ktoś polecił jej książki - kupiłem więc i przeczytałem jednym tchem te niezwykłe wspomnienia. Książka o ludziach i zwierzętach, o rodzinie, która - mam wrażenie - dla pani Doroty ma nieco szerszy zasięg niż u przeciętnego śmiertelnika . Urzekła mnie szczerość i otwartość pani Doroty na czytelników - opowiadając historię sojej rodziny nie unika tematów bardzo trudnych. Podziwiam jej podejście do zwierząt - wiele się z tej książki nauczyłem. Całość czyta się niemal jak powieść przygodową.

sobota, 11 czerwca 2016

Nic zwyczajnego. Opowieść o Wisławie Szymborskiej

Michał Rusinek

Wspomnienia pana Michała Rusinka - sekretarza wielkiej poetki, przeczytałem z ogromną przyjemnością. Choć przyznać trzeba , że prócz "nic zwyczajnego", można dodać "nic nowego" - wiele bowiem z tych historii przewinęło się już w licznych wywiadach i opowieściach o pani Wisławie. Tutaj mamy jakąś całość, spójność, spięcie klamrą - rzecz świetnie napisana, z humorem bardo dopasowanym do poczucia humoru Poetki. Poz tym człowiek lub to , co już zna, o czym wie. To swoista biografia - pisana przez człowieka, który bliżej niż ktokolwiek inny w ostatnich latach życia pani Wisławy. Widać wielki podziw, szacunek i chyba miłość. Od razu po przeczytaniu sięgnąłem po tomiki poetki i zamówiłem niemal wszystkie, których nie miałem w biblioteczce.

poniedziałek, 23 maja 2016

Filozofia chodzenia

Frédéric Gros

Okładka książki Filozofia chodzeniaKsiążka o chodzeniu z punktu widzenia filozofa. Należy ją czytać niespiesznie, z umiarem... smakować...  w międzyczasie najlepiej sobie pochodzić. Chodzenie  z różnych perspektyw. Z różnymi ludźmi, w różnych momentach historii, w różnych celach  i różnych miejscach. Bogaty wybór sposobów i - nomen omen - podejść. Pochwała chodzenia, przemieszczania się, podróży i wędrówek. I wielka zachęta - bowiem po przeczytaniu tej książki aż chce się powędrować - tak po swojemu. 

piątek, 20 maja 2016

Blaszany bębenek

Günter Grass

Okładka książki Blaszany bębenek
Szczerze? - trochę się z tą książką zmagałem niemniej ciszę się, że przeczytałem tę powieść niemieckiego noblisty. Wolne Miasto Gdańsk - lata 30 ubiegłego wieku  - przenikanie się kultur - Niemcy, Polacy,  Kaszubi. Rodzący się faszyzm i wojna. Wygnanie i lata powojenne. To wszystko z perspektywy Oskara Matzeratha - chłopca pochodzącego z gdańskiej mieszczańskie rodziny - ta perspektywa jet właśnie najciekawsza - wielkie , historyczne tematy w optyce małego chłopca . Oskar po upadku ze schodów przestał rosnąć, a tytułowy blaszany bębenek pomagał mu w komunikacji ze światem. Bardzo ciekawa narracja , do której trzeba się przyzwyczaić - Oskar przedstawiany jest w pierwszej i trzeciej osobie, czasami w dwóch kolejnych zdaniach .

niedziela, 15 maja 2016

Drogowskazy

Dag Hammarskjöld


Okładka książki DrogowskazyWróciłem do tej niewielkiej książeczki po latach. Zbiór luźnych zapisków szwedzkiego polityka, przewodniczącego ONZ w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, które zredagował i wydał jego przyjaciel - po jego tragicznej śmierci. Ciekawostką jest fakt, że polskiego tłumaczenia dokonał - bardzo ceniony przeze mnie - ksiądz Jan Zieja, który specjalnie dla tego celu nauczył się języka szwedzkiego (sic!). Zapiski pokazują człowieka głęboko wierzącego - katolika. Myśli - często proste , czasem można powiedzieć naiwne - nie wiem, czy autor pisał je z przeznaczeniem do publikacji? Raczej jest to forma dziennika duchowego. Nie czyta się tego "z czerwonymi uszami". Co jakiś czas jakaś prawdziwa, poruszająca perełka, nad którą warto zatrzymać się na dłużej - i dla tych perełek warto sięgnąć po te książeczkę.

" Kto lubi ludzi zawsze zwycięża tego, kto nimi gardzi.Dag Hammarskjöld"


piątek, 13 maja 2016

Sąsiedzi. Historia zagłady żydowskiego miasteczka.

Jan Tomasz Gross


Okładka książki Sąsiedzi. Historia zagłady żydowskiego miasteczkaKsiążka wstrząsająca. Opis eksterminacji całej społeczności żydowskiej miasteczka Jedwabne, w której udział wzięli polscy mieszkańcy miasteczka. Wywołała ogromną burzę i wielką dyskusję szesnaście lat temu. Po latach czyta się ją wciąż z wielkimi emocjami, mimo że temat udziału Polaków w Holokauście był przerabiany i dyskutowany po wielokroć w ostatnich latach. O tyle warto ją przeczytać, że temat wraca - z różnie postawionymi tezami. Warto chyba sięgnąć po dalszy ciąg - książkę My z Jedwabnego - Anny Bikont oraz do źródeł , które zainspirowały Grossa - filmów Agnieszki Arnold. Na koniec: warto mieć własne zdanie w temacie - zwłaszcza w dobie twardo realizowanej"polityki historycznej".

sobota, 30 kwietnia 2016

W stronę Toskanii. Mój młyn pod Cortoną.

Marianna Pilot

Luźna , ciepła opowieść o spełnianiu marzeń. Rzeczywiście: kolejna książka o Toskanii, ale napisana z polskiej perspektywy. Pani Marianna najpierw pisała bloga, z bloga powstała książka. Historia zakupu zabytkowego siedliska przez polskie małżeństwo opowiedziana z "babskiej" perspektywy. Rzecz bardzo pozytywna - ale powiedzmy sobie szczerze -  nie jest to wielka literatura (pani Marianna jest córką znanego polskiego pisarza). Ot pozytywna prawdziwa historia, ciepła , przyjemna - jest w niej wiele dobrych myśli, są spełnione marzenia, miłość, zderzenie kultur. Jest wreszcie życie: dylematy, problemy i ich rozwiązywanie, jest też "nowe życie" i happy end - a przede wszystkim jest Toskania.  

czwartek, 28 kwietnia 2016

Ślepnąc od świateł

Jakub Żulczyk

Dawno mnie żadna książka tak nie wciągnęła. Nominacja do Paszportu Polityki był wystarczającą rekomendacją, by sięgnąć po tą nową polską prozę i jednocześnie zapoznać się z pisaniem Jakuba Żulczyka. Nie zawiodłem się - świetna proza. Widać , że autor mocno się napracował, dobrze poznał środowisko o którym pisze (mówił o tym kiedyś w jakiejś audycji, której miałem okazję wysłuchać)  - wszystko brzmi bardzo autentycznie - od opisów miejsc, klimatów, przez słownictwo, specyficzny slang, po opisy ludzkich relacji. Rzecz jest o Warszawie - raczej o jej ciemnej stronie. Bohaterem jest Jacek - dealer kokainy- młody, inteligentny, sterylny. Z jednej strony wyższe sfery: aktorzy, prezenterzy, świat biznesu i wielkich korporacji, z drugiej półświatek handlarzy narkotyków. W środku Jacek, który potrafi się nieźle poruszać i w świetle i w ciemności.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Paragraf 22

Joseph Heller


Okładka książki Paragraf 22Co prawda nie bardzo dostrzegłem wybitność i wielkość tej klasycznej pozycji, mniemam jednak, że odegrała swoją rolę historyczną. Heller przez pryzmat kilku postaci jednostki lotniczej stacjonującej we Włoszech w czasie II Wojny Światowej pokazał absurd wojny oraz stosunki panujące w wojsku. Yossarian, główny bohater, którego - jak twierdził, wszyscy próbowali zabić - bądź to każąc mu latać, bądź strzelając do samolotu, w którym leciał -  to taki trochę amerykański Szwejk (Heller nie ukrywał, że powieść Haska była dla niego inspiracją) W książce - ciąg zabawnych historyjek, cała gama charakterów i chęć przeżycia ponad wszystko. Uważny czytelnik odnajdzie ten ponadczasowy wymiar ludzkich relacji - władzy i poddaństwa - w organizacjach, w których władza została nadana z góry, lub zdobyta na drodze bardziej lub mniej sensownych awansów. Dziś raczej niewiele się zmieniło ( wiem, bo mam znajomych , którzy pracują w wojsku). Śmiszno i straszno - można czytać tę powieść "po wierzchu" na wesoło, lub "do głębi" na smutno - jak kto woli.

środa, 6 kwietnia 2016

Siódemka

Ziemowit Szczerek

Nowa polska proza i modny autor młodego pokolenia. Powieść o Polsce współczesnej. Niby fikcja literacka, a czytając ma się wrażenie obcowania z ciekawym reportażem. Bohater wędruje wzdłuż drogi krajowej numer siedem (Kraków - Warszawa- przez Radom i Kielce) opisując to co widzi, co słyszy, o czym rozmawia daje bardzo prawdziwy obraz Polski prowincjonalnej. Polbruki, pustaki, sztuczne zamki , bary przydrożne i ludzie... prawdziwi Polacy - można by rzec -ze swoim słownictwem i specyficznym postrzeganiem świata. Świetne  napisane, z ciekawą , zaskakującą intrygą. Realistyczne opisy miejsc , które każdy, kto jechał siódemką rozpozna (siedem cudów) - i w tym klimacie osadzona jest akcja powieści - a fikcja literacka robi różnicę i sprawia, że czytelnik orientuje się w końcu, że to nie jest reportaż, ale powieść... i to całkiem ciekawa. 

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Poznam sympatycznego Boga

Eric Weiner


Okładka książki Poznam sympatycznego BogaCiekawy pomysł na książkę. Oto pan Eric - niepraktykujący Żyd, agnostyk wyrusza na poszukiwania duchowe. Poświęca pewną ilość czasu różnym religiom, w każdej starając się zaangażować sercem i stać się (na ile to możliwe) gorliwym wyznawcą. Uczestniczy w kursach, spędza czas w klasztorach - modli się, rozmawia rozmyśla, medytuje, nawet protestuje - jeśli trzeba - a swoje duchowe doświadczenia opisuje w książce z właściwym sobie poczuciem humoru. Czyta się te relacje z wielkim uśmiechem na twarzy, ale za ciekawymi, pełnymi humoru , czasem egzotycznymi relacjami czytelnik znajdzie też głębsze przemyślenia. Jest to też swego rodzaju przewodnik po współczesnych religiach : można się dowiedzieć na jakiej zasadzie realianie wierzą w ufo, jak derwisze wpadają w trans, jak żyją taoiści czy franciszkanie na Bronx'ie. Można powiedzieć, ze autor w swoich duchowych poszukiwaniach zatacza wielki krąg, po czym wraca do domu - ale o tym najlepiej samemu przeczytać.

poniedziałek, 28 marca 2016

Przez morze. Z Syryjczykami do Europy

Wolfgang Bauer


Okładka książki Przez morze. Z Syryjczykami do EuropyTak zwany reportaż uczestniczący. Oto dwóch reporterów: dziennikarz i fotograf zmieniają swoją tożsamość i przyłączają się do grupy syryjskich uchodźców, którzy chcą się dostać z Egiptu do Europy. Oczywiście doświadczają wszystkiego tego, co każdy uchodźca i opisują to. Jest w tej książce niepewność , ból, rozłąka, smutek. Są wstrząsające opisy uchodźczej drogi. Strach o życie, bezradność i cała gama innych trudnych emocji . Jest też próba zrozumienia i opisania sytuacji uchodźców przez pryzmat bardzo konkretnych człowieczych historii. Bardzo ważna książka i bardzo potrzebna.

wtorek, 22 marca 2016

Gra w klasy

Julio Cortázar

Okładka książki Gra w klasyKsiążka, która zadziwia. Czytając człowiek wie, że obcuje z arcydziełem i jednocześnie ciągle ma wrażenie, że przegapił coś ważnego. Pocieszam się, że nie tylko ja tak mam. Drugim pocieszeniem jest fakt, że książkę można czytać na wiele sposobów - nawet na wyrywki, na chybił trafił, po kolei albo według klucza zaproponowanego przez autora - skacząc po kilkadziesiąt rozdziałów - bo tu najistotniejszy jest szczegół, myśl, spostrzeżenie, piękno słowa, zabawa, klimat, forma... za każdym razem coś innego. Wszystko w otoczce wędrowania grupy przyjaciół z kręgu bohemy artystycznej po Paryżu w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Czytanie Gry w klasy to intelektualna przygoda i jednocześnie wspaniała zabawa. Trzeba jednak podejść do tematu "bez napinki" - jak to mówią - każdy, kto oczekuje ciągów logicznych typu : wstęp, rozwinięcie, kulminacja, zakończenie - srodze się zawiedzie.

środa, 16 marca 2016

Abonent chwilowo nieosiągalny

Adam Boniecki

Okładka książki Abonent chwilowo nieosiągalnyJako, że środowisko Tygodnika Powszechnego jest mi bardzo bliskie - można powiedzieć: ukształtowało mnie i zawsze jest dla mnie punktem odniesienia - z ogromną radością sięgnąłem po książkę księdza Bonieckiego. Kilkustronicowe wspomnienia o ludziach, których autor znał i spotkał w swoim życiu. Wiele ciepłych słów, historia życia, parę anegdot i wspomnienia osobistych spotkań.  Można powiedzieć, że to swoisty przewodnik - po ludziach prawdziwie mądrych wielkich, prawych , przyzwoitych - prawdziwych Polakach i wielkich patriotach - jak można by rzec, bo dziś w dobie dominacji skrajnej prawicy wielu jest odsądzanych od czci i wiary (z autorem włącznie). Wiele postaci znam dobrze, jednak są wielkie odkrycia: na przykład profesor Jan Błoński. Są też" "przypomnienia": chciałbym wrócić do myśli Jana Pawła II,  Żychiewicza, Giedroycia, Skwarnickiego, Brata Roger'a, biskupa Życińskiego, Tishnera, Turowicza, Hennelową, Kuronia, Geremka, Musiała, Kołakowskiego,Woźniakowskiego i wielu wielu innych.... Co jest smutne? to , że dziś już ich wszystkich nie ma i ze nie ma takiego środowiska....

niedziela, 13 marca 2016

Ćwiczenia z utraty

Agata Tuszyńska

Okładka książki Ćwiczenia z utratyNie lubię książek, filmów o odchodzeniu, o tym jak ktoś umiera. Tym razem uczyniłem wyjątek i nie żałuję. Może dlatego, że na pierwszym planie w książce Tuszyńskiej jest relacja - miłości i wielkiej przyjaźni autorki, oraz jej partnera i przyjaciela Henryka Daski - tłumacza, krytyka literackiego. Autorka - wyspecjalizowana w pisaniu biografii - potrafi pięknie pisać o życiu - nawet w kontekście nadchodzącej śmierci. Jest więc w książce wiele wspomnień, dobrych ciepłych słów, czułości, gestów. Jest też zmaganie z emocjami, z chorobą i wiele rozważań o sensie życia, o tym co najważniejsze, relacji z rozmów - pięknych, mądrych, głębokich. Mam wrażenie, że książka jest pamiątka, pożegnaniem ale też "pokazaniem światu" pana Henryka, jakimś takim "małym pomnikiem".  

środa, 2 marca 2016

Co Bóg zrobił szympansom?

Jerzy Sosnowski


Okładka książki Co Bóg zrobił szympansom?Zbiór esejów pisarza, publicysty, dziennikarza radiowego, będący szeroką refleksją wobec człowieczej wiary. Autor pisze raczej z pozycji tego, który poszukuje odpowiedzi niż tego, który ją zna - i taka optyka w kontekście pisania o wierze najbardziej mi odpowiada. Nie lubię ostatnio słowa "świadectwo", bo jest ono jakieś takie zbanalizowane i wyświechtane, często też używane niezgodnie ze swoim znaczeniem - ale ono własnie -w postaci pięknej i czystej - przychodzi mi na myśl , gdy czytałem teksty zamieszczone w książce. Widzimy bowiem, że autor dzieli się swoim szukaniem i znajdowaniem, swoją niewiedzą i odkryciem. I może nie wprost - dzieli się swoim życiem - jest to książka bardzo osobista. Sosnowski podejmuje wiele różnych tematów z ogromną erudycją pokazuje świat wiary i niewiary - porusza pasjonujące tematy: czy wolność ma prymat nad tradycją? czy rzeczywiście posłuszeństwo powinno być centralną cnotą w Kościele? czy chrześcijańska etyka jest li tylko kodeksem z wieloma paragrafami?-  pisze o swoich i obcych  i o rozdźwięku między Ewangelią a życiem ludzi Kościoła. Pierwsze rozdziały uważam za najciekawsze, teksty będące stricte egzegezą biblijną mnie nie porwały.

sobota, 27 lutego 2016

Gnój

Wojciech Kuczok


Okładka książki GnójKsiążkę przeczytałem z wielkim przejęciem. Powiedziałbym, że rzecz jest o bezradności. Opowieść o biciu dziecka przez dorosłego - o przemocy fizycznej i psychicznej, o dominacji i uległości, o społecznych wzorcach zachowań. Opowieść syna o ojcu. Napisana z wielką precyzją, ze szczegółami książka o "zwykłej" śląskiej rodzinie. I o tym, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami. Historia wstrząsająca, przeraźliwie smutna i bardzo prawdziwa - dziś , mimo obowiązującego w naszym kraju ustawowego zakazu bicia dzieci - można powiedzieć "z życia wzięta" - historia jakich wiele tu, czy tam...

sobota, 20 lutego 2016

Zawsze nie ma nigdy

Jerzy Pilch, Ewelina Pietrowiak

Okładka książki Zawsze nie ma nigdyJest kilku pisarzy, do których podchodzę bezkrytycznie - po prostu chłonę wszystko i wszystko mnie fascynuje - pozostaję w zachwycie wobec mądrości, erudycji, swoistej optyki postrzegania świata, Jednym z nich jest Jerzy Pilch. Rozmowy Eweliny Pietrowiak ze swoim przyjacielem Jerzym przeczytałem w dwa wieczory. W zasadzie - znając Pilcha , który dużo pisał o sobie w Dziennikach i Autobiografii -  wiele faktów, poglądów, postaci a nawet anegdot już znałem. Nowością jest spojrzenie z dystansu  - przez pryzmat choroby, pojawiają się wątki rozliczeń z samym sobą: czego bym nie zrobił, nie napisał, co zrobiłbym inaczej - jakaś taka melancholia ale z dużą dozą autoironii i specyficznego dla Pilcha poczucia humoru. Rozmowa ma swoją dynamikę - widać, że pani Ewelina dobrze zna swojego rozmówcę - również prywatnie i potrafi rozmawiać - może dlatego czytając miałem wrażenie że wkraczam w świat intymny, bardzo osobisty. Pilch jest w tych rozmowach bardzo szczery , otwarty - można powiedzieć bliski i przyjacielski: najpierw wobec swojej rozmówczyni, a za jej pośrednictwem (bo przecież wiedział, że  z tego będzie książka) - wobec czytelnika..

wtorek, 9 lutego 2016

Carpathia

Maroš Krajňak


Książkę nabyłem zupełnym przypadkiem na targach we Wrocławiu.  O zakupie zadecydowała krótka rozmowa z osoba ciepła i życzliwą - z młodego wydawnictwa Książkowe klimaty , które wydaje perełki literackie z południa Europy - mało znane, nieodkryte jeszcze. Za taką perełkę uznaję książkę Carpathia - część trylogii młodego pisarza. Proza , którą określiłbym jako transową - można ją czytać na dwa sposoby: szybko, niejako w transie... i powoli delektując się każdym zdaniem, chłonąc klimaty. Klimat karpackich wiosek zagubionych i niszczejących, ludzi- którzy byli i którzy pozostali, pokręconej historii. Wędrówka autora po krainie dzieciństwa - niezwykła, tajemnicza, dziwna - piękna i groźna zarazem -  nie sposób jej opowiedzieć . To jest opowieść, którą się czuje: kolory, zapachy, miejsca , postacie - zaginiony Łemkowski świat .

niedziela, 7 lutego 2016

W powietrzu

Inga Iwasiów

No to może coś z literatury feministycznej? - pomyślałem sięgając po książkę w bibliotece. Nie - nie mam nic przeciwko, wychodzę naprzeciw - jestem zaciekawiony.  To było moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Ingi - i cóż napisać? - po literaturoznawczyni, krytyczce literackiej, jurorce nagrody Nike, pani profesor - spodziewałem się literatury bardziej ambitnej. Książka traktuje o doświadczeniach seksualnych - od tych pierwszych , młodzieńczych, po te dorosłe - we wszystkich możliwych konfiguracjach - odważnie i otwarcie. Coś poza tym? - niewiele... odnotujmy jednak wątek macierzyński - jest trochę o wychowaniu córki przez samotną matkę. Smutne i miałkie. Nudne (o dziwo) . 3/10

wtorek, 2 lutego 2016

Król kier znów na wylocie

Okładka książki Król kier znów na wylocieGdybym nie wiedział, że ta historia zdarzyło się naprawdę uznałbym, że autor ma zbyt wybujałą wyobraźnię i z lekka przesadza. Ale jednak! - zadziwiającą historię życia Izoldy Regensberg vel Marii Pawlickiej Hanna Krall przedstawia w swoim stylu. Krótkie fakty, niewielkie rozdziały, wiele szczegółów, pojedyncze sytuacje (np. ta, która najbardziej zapadła mi w pamięć -  gdy bohaterka razem z koleżanką podchodzą do doktora Mengele z prośbą , żeby je przydzielił do transportu więźniów i ten przeprowadza im szybki egzamin z pielęgniarstwa). Czytelnik składa sobie te puzzle i wszystko układa mu się w jedną opowieść - niezwykłą, ciekawą , wstrząsającą. Opowieść o życiu kobiety, która w zawierusze wojennej postanawia odnaleźć męża. Jej losy są zadziwiające - przy swojej semickiej urodzie ma jakiś nadprzyrodzony instynkt przetrwania, intuicję i czasem po prostu ogromne szczęście. Czy end był happy - kwestia interpretacji.

piątek, 29 stycznia 2016

Kapuściński. Nie ogarniam świata.

Witold Bereś, Krzysztof Burnetko


Książka, która w bibliotece wpadła do ręki, tak trochę przez przypadek i już w tej ręce została. Bardzo lubię zarówno autorów wywiadu ( prowadzących dziś m.in. świetny portal  Polska ma sens) , jak i głównego bohatera, którego darzę wielką estymą. Cykl świetnie przeprowadzonych wywiadów z mistrzem jest w pewnym sensie jego biografią - dotyka całej jego twórczości. W Książce mamy skompensowane poglądy pisarza na świat współczesny - mam wrażenie, że autorzy świetnie potrafili zbudować dobrą przestrzeń do mądrej i rzeczowej rozmowy - o świecie, o Polsce, o życiu i wreszcie o warsztacie pisarza. Pokazali całą mądrość i przenikliwość swojego Rozmówcy. Zaskakujące, że choć od śmierci Pisarza upłynęło już osiem lat - wiele myśli i spostrzeżeń Kapuścińskiego jest dziś bardzo aktualnych - w pewnym sensie proroczych. Przeczytałem z wytężoną uwagą i ogromną przyjemnością - i momentami: z wielkim przejęciem. 

wypowiedź z wywiadu przeprowadzonego w 1994 r:
"Walka Wschód - Zachód, konfrontacja systemów demokratycznych i totalitarnych, została zastąpiona przez nowe prądy, z którymi wchodzimy w XXI wiek. Są to nacjonalizm, rasizm i wszelkiego typu fundamentalizm religijny. Ich wspólnym mianownikiem jest bardzo duża emocjonalność i w związku z tym są łatwe do zaszczepienia w społeczeństwie masowym. Bo nie rządzi się ono względami racjonalnymi, racjonalnym sposobem myślenia, ale nader łatwo poddaje się emocjom i nastrojom."

czwartek, 28 stycznia 2016

Wieloryby i ćmy - dzienniki

Szczepan Twardoch


Nie wiem, czy to się powinno nazywać "dzienniki"... może bardziej impresje literackie, albo jakoś tak? Zbiór luźnych zapisków , spostrzeżeń młodego pisarza, parę literackich relacji podróżnych, sny. Te sny bym sobie na miejscu autora darował, albo uprzedzał czytelnika: teraz będzie sen. Taki literacki misz-masz z lat 2007-2015. Przyznać trzeba: autor pisać potrafi i te zapiski to kawałek dobrej literatury- do tego rodzynki w postaci elementów śląskiej gwary. Te śląskie kawałki: o rodzinie, o dziadku uznaję za najlepsze w książce. Zaletą takich "dzienników" jest to, że widzi się nieco prywatności pisarza, poznaje jego specyfikę - poglądy, sposób patrzenia na świat, wrażliwość - dla mnie dobry wstęp do poznania twórczości - teraz można się brać za Morfinę czy Dracha.

wtorek, 26 stycznia 2016

Zuza, albo czas oddalenia

Jerzy Pilch


Rzecz jest o fascynacji. Starszy, schorowany (choroba Parkinsona), sześćdziesięcioletni gość  zakochuje się w młodej pięknej kobiecie. Młoda (dwudziestoletnia) piękna kobieta jest prostytutką. Banał. Ta fascynacja jest z gruntu tragiczna, ale też prawdziwa - tyle tam emocji, tyle zaangażowania. I Pilch się tej fascynacji w swojej powieści przygląda - pisze o niej z właściwym sobie dystansem do siebie, z ironią, swoistym humorem i z taką  b o l e s n ą    s z c z e r o ś c i ą . Chociaż przecież to nie o nim... to historia znaleziona w bucie narciarskim, w kamienicy warszawskiej, na Hożej... cały rękopis - w bucie.

sobota, 16 stycznia 2016

Kobieta z wydm

Abe Kōbō 

Ech... literatura japońska - inne postrzeganie świata i człowieka, inna kultura - to od razu poznać. Niektórym pisanie Kobo kojarzy się z Kafką, mnie przychodził na myśl Murakami - może dlatego, że z tego samego kręgu kulturowego. Rzecz jest o młodym entomologu, który szukając owadów trafia do wioski ukrytej wśród piaszczystych wydm z której nie może się wydostać. Powieść niezwykłą - wielowarstwowa, może być metaforą życia - życia w społeczeństwie. Studium człowieka będącego w niewoli. Uległość wobec społecznych oczekiwań. Głęboko skrywane pragnienie wolności, szczęścia - dla osoby z naszego kręgu kulturowego skojarzenie z totalitaryzmami jest naturalne. 

czwartek, 14 stycznia 2016

Dobra świnka, dobra. Niezwykłe życie Christophera Hogwooda

Sy Montgomery


Jako zwierzolub Dobrą świnkę przeczytałem jednym tchem i z ogromnym zaangażowaniem emocjonalnym. Rzecz jest o śwince, która została zwierzęciem domowym i żyła długo, i szczęśliwie u boku swoich właścicieli. Jak długo będzie żyła nie mieli pojęcia ani właściciele, ani weterynarze - bo przecież świnki są zabijane gdy tylko osiągną pożądaną wagę. Tej (a właściwie tego - bo to był samiec) jednak nikt nie miał zamiaru zabijać. I dobrze - dzięki temu powstała niezwykła , ciepła, pełna humoru opowieść o  przyjaźni człowieka ze zwierzęciem. Autorka pisze o swoim pupilu w takim stylu , że człowiek mimowolnie wiąże się ze zwierzątkiem  (340 kg) a na koniec płacze rzewnymi łzami. Najciekawsze i najpiękniejsze były te momenty, w których widać było ile zwierze potrafi dać człowiekowi - w jaki sposób? - a to trzeba przeczytać! :).

niedziela, 10 stycznia 2016

Wyjątkowo długa linia

Hanna Krall


Prozę Krall zaczyna się czytać tak normalnie - to są takie dokładne , reporterskie opisy: dużo szczegółów, kolorów, jakieś odgłosy, zapachy. Krall jest bardzo zmysłowa w swoim pisaniu. W trakcie czytania te wszystkie szczegóły łączą się w jedną opowieść i wtedy w czytelniku narasta przejęcie. Czasami przez ukazanie jakiegoś szczegółu, dwuzdaniowego epizodu, autorka pokazuje historię, która komuś innemu zajęłaby parę dobrych stron - jakąś prawdę o ludziach. Mistrzyni. Książka jest historią jednej kamienicy w Lublinie i mieszkających tam Żydów, potem już po wojnie, kiedy Żydów nie było - Polaków, którzy się tam wprowadzili. Krall przechodzi w kolejnych rozdziałach przez wszystkie cztery piętra - na każdym pietrze : cztery mieszkania, w książce: wiele niewielkich jedno, dwustronicowych rozdziałów - każdy bardzo smutny, jeśli nie tragiczny.

     kobiety z kamienicy piekły pączki, układały na blaszanych tacach, przykrywały serwetą i nosiły do pobliskiej cukierni...
      z cukierni wyszedł radziecki żołnierz i strzelił do Lady, setera angielskiego w czarno-białe łaty, który na kogoś czekał uwiązany przy drzwiach...   s.102

sobota, 9 stycznia 2016

Pająki pana Roberta

Robert Pucek

Okładka książki Pająki pana RobertaW  życiu nie myślałem, że będę czytał książkę o pająkach. Ale jednak! - najpierw przeczytałem o nominacji do Nagrody Conrada, potem, że autor jest outsiderem , który mieszka w lesie, gdzie pająki i kruki - a ja takie typy bardzo lubię, dalej był już zakup ebooka i czytanie. Książka jest powiastką przyrodniczo-filozoficzną, w której autor na bazie opowiadania o życiu pająków snuje rozważania o ludzkim żywocie. Ciekawa, niezwykła. A wiele można dowiedzieć się o pająkach autor opowiada o nich bardzo plastycznie, nie jak naukowiec ale jak bardzo uważny obserwator - widać, że zna się na rzeczy. Najbardziej mi utkwiła w pamięci historia o tym, jak to samce pewnego gatunku tracą przyrodzenie podczas godów, a następnie są zjadane przez samice, jako bezproduktywne. Ciężki los. 

czwartek, 7 stycznia 2016

Na oceanie nie ma ciszy. Biografia Aleksandra Doby, który przepłynął kajakiem Atlantyk.

Dominik Szczepański


Tak szczerze to ocean mnie nie kręci - bardziej góry , miejsca, miasta. Sięgnąłem po tę książkę ze względu na niezwykłą postać pana Aleksandra . I czytałem, czytałem, czytałem - jest to książka o sile charakteru, prawości, wierności sobie. Jest to również książka o walce, zmaganiu i zwycięstwie. I na koniec: książka o podróżach, przygodach  i osiągnięciach tego kajakarza i wspaniałego człowieka, obdarzonego niezwykłą wprost pogodą ducha i bardzo pozytywnym podejściem do życia. Najwięcej miejsca zajmuje relacja z pierwszego samotnego przepłynięcia kajakiem przez Atlantyk - pan Aleksander dokonał tego będąc w wieku mojego ojca - w ubiegłym roku, za co otrzymał tytuł Podróżnika Roku 2015. Dużo zdjęć, dużo przygód - czyta się lekko i szybko.

wtorek, 5 stycznia 2016

Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall

Jacek Antczak, Hanna Krall

Książka jest zbiorem wywiadów z Hanną Krall przeprowadzonych przez różnych ludzi i w różnych okolicznościach. Wywiady w jedną spójną całość spiął Jacek Antczak, tak, że czytelnik ma wrażenie, że czyta dzieło jednorodne. Czytając przechodzimy przez życie i twórczość wielkiej reporterki, poznajemy jej optykę - sposób patrzenia na świat i ludzi, a także sposób pisania. Najbardziej poruszające są te fragmenty, które Krall mówi szeptem, z niedopowiedzeniami - niby nie o sobie, a jednak o sobie. I jest pani Hanna - jako reporterka - na swój sposób chłodna - słucha i opisuje, potem traci kontakt z większością swoich bohaterów. Jednak za tą cenę powstają Reportaże lotów najwyższych - w nich dopiero znać ogromne serce i wrażliwość autorki (wrażliwość, której trzeba się nauczyć czytać). Przechodząc przez twórczość, wspomnienia, myśli, spostrzeżenia - chce się twórczość pani Hanny poznać od deski do deski - i to jest moje zadanie czytelnicze na ten rok. Książkę kończy krótkie postscriptum - notki o Reporterce napisane przez znajomych , przyjaciół , sławnych ludzi - jest   Kapuściński,  Janion, Boniecki,Szejnert, Szczygieł... - warto.

sobota, 2 stycznia 2016

Czuły barbarzyńca

Bohumil Hrabal


Cały Hrabal. To książka -wspomnienie - autor wspomina w niej swojego przyjaciela Vladimira Boudnika, awangardowego czeskiego plastyka. Jest zapisem wspólnych chwil - rozmów, zabawnych sytuacji, wędrówek po praskich knajpach razem z wesołą ekipą praskiej bohemy artystycznej. Znajdziemy tam postacie, które przewijają się w innych książkach - członków wesołej Hrabalowej ekipy. Sam Vladimir jest postacią fascynującą , dziwną , paradoksalną, nietuzinkową, zabawną i na swój sposób smutną. Wędrując razem z bohaterami Czułego barbarzyńcy po Pradze, wchodzimy w swoisty klimat praskich knajp z ciemnych czasów realnego socjalizmu - kiedy  wolności nie było,a oni w tych ciasnych knajpkach potrafili stworzyć dla tej wolności ogromne przestrzenie. Dużo w książce humoru, absurdu i dystansu do tzw. rzeczywistości... i dużo piwa. Dzieło wprowadza w inny świat, w który jako czytelnik wszedłem całym sobą - to wejście przyniosło dużo dobrych emocji:  śmiechu i zabawy, jest też zdziwienie, wzruszenie, zaduma, ale też podziw i szacunek.