wtorek, 18 grudnia 2018

Żywego ducha

Jerzy Pilch


Świadomie i dobrowolnie autor chciał się wpisać tą powieścią w nurt literatury apokaliptycznej. Oto nastąpiła jakaś zagłada ("mało, że wszystkich szlag trafił, to wszyscy zniknęli") i bohater powieści zostaje sam na świecie. Samotność w sensie ścisłym - to mógłby być tytuł alternatywny - używając jednego z ulubionych pilchowych zwrotów. Wszystko, co dla ludzi jest, zostało - sklepy, hotele, muzea, biblioteki - tylko człowiek jest jeden, sam. I co teraz? - skoro wszystko wokół stworzone jest dla ludzi i przez ludzi, i bohater - czegokolwiek doświadcza - wie, że nie ma się z kim tym doświadczeniem podzielić. Powieść ma strukturę nieszablonową - jest to luźny zbiór myśli i obrazów - raczej powiastka filozoficzna niż rzecz fabularna. Mnie Pilch wciągnął w tę filozoficzną zabawę, podobało mi się, na koniec: czytanie Pilcha , cokolwiek by nie napisał jest dla mnie ogromną przyjemnością. 

środa, 12 grudnia 2018

Bóg nie jest automatem do kawy. Rozmowa z księdzem Zbigniewem Czendlikiem

Markéta Zahradníková

Wydawało mi się, że czasy, w których czytałem wywiady-rzeki z duchownymi minęły. Ale jednak! - skoro wywiad z księdzem wydaje wydawnictwo Mariusza Szczygła - trzeba to przeczytać, bo musi być rzecz nietuzinkowa. I rzeczywiście - ksiądz Czendlik - Polk, który został proboszczem w czeskiej Lanckoronie -  jest jedyny w swoim rodzaju. W środowisku księży jest dziwolągiem, gdy jednak czyta się te rozmowy jawi się w nich zwykły, normalny, światły człowiek - nie piętnuje, nie straszy, nie stawia murów, ma dystans do siebie, szanuje odmienne poglądy i spokojnie uzasadnia własne. Potrafi rozmawiać.  Ech, gdyby wszyscy księża.... - problem jest taki że w tej swojej normalności Czendlik jest wyjątkiem, odmieńcem. Z książki najbardziej zapadła mi w pamięć historia przegranej bitwy z lokalną społecznością, by jeden z niszczejących i nieużywanych kościołów przekształcić w bibliotekę.   

niedziela, 25 listopada 2018

Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne

Mikołaj Grynberg


Nazwałbym Mikołaja Grynberga "strażnikiem pamięci" drugiego pokolenia. Bo o drugim pokoleniu jet ta książka. Rozmowy z dziećmi ocalałych z holocaustu. Przejmujące - zwłaszcza, że autor sam jest takim dzieckiem i konfrontuje własne przeżycia z przeżyciami swoich rozmówców, co sprawia, że rozmowy są bardzo emocjonalne i szczere. Zadziwiające są wspólne doświadczenia - że tak to określę -psychologiczne. Podobne traumy, konfrontacje z własną historią, podobne opisy zachowań rodziców i podobne, smutne spojrzenie na Polskę i Polaków. Ważna pozycja - jak zresztą chyba każda z książek autora - tym bardziej, że (tak twierdzę) - my Polacy wciąż jeszcze tematu holocaustu nie przepracowaliśmy - wszak była to też w pewnym sensie nasza historia.  

środa, 21 listopada 2018

Zapiski na biletach

Michał Olszewski

Krótkie felietony podróżne. Widać, że Olszewski lubi podróże pociągiem, autobusem -tzw. komunikacją - zachowuje przy tym właściwą sobie uważność. "Zapiski" to trochę medytacje, to też obraz współczesnej Polski, ale tej z drugiego czy trzeciego planu. Szarej, trochę bezładnej, niepoukładanej -niemniej na swój sposób pięknej. Dobrze się to czyta, chociaż z czasem ten szary polski świat z prozy Olszewskiego staje się nieco przytłaczający. Bo przecież Polska to nie tylko ta widziana z okien pociągu. Czasem trzeba z pociągu wysiąść, uśmiechnąć się do ludzi i - chyba najważniejsze - dostrzec kolory! 

niedziela, 4 listopada 2018

Księga śmiechu i zapomnienia

Milan Kundera

Nie nazwałbym tego powieścią. To raczej siedem świetnie napisanych esejów - powiedziałbym: filozoficznych. Śmiech i zapomnienie to motyw przewodni - dwa punkty odniesienia, które czytelnik odnajduje w poszczególnych rozdziałach. Jest w Księdze wiele treści - jest i poezja, literatura,  i muzyka, jest erotyzm, historia, i filozofia. Jest rozdział o nieprzetłumaczalnej litosti (żal z powodu upokorzenia?)Całość umiejscowiona w czasie, kiedy Czechosłowacja była państwem totalitarnym, komunistycznym - stąd są odniesienia polityczne - często aktualne i świeże w swojej wymowie. Całość napisana lekkim piórem, z humorem - niemniej czytać należy powoli, z rozmysłem... często się zatrzymując i smakując Słowo.

"(...) bo przecież piękno już dawno zginęło. Zniknęło pod powierzchnią hałasu - hałasu słów, samochodów, muzyki, liter - w którym nieustannie żyjemy. Zatonęło jak Atlantyda, zostało po nim tylko słowo, którego sens staje się z roku na rok mniej zrozumiały."

poniedziałek, 29 października 2018

Kronika zapowiedzianej śmierci

Gabriel García Márquez


Arcydzieło. Rzecz o społeczności małego miasteczka, tradycji, obyczaju, fatum, o człowieku jako takim. Tę niewielką książeczkę czyta się w napięciu, z uwagą i świadomością, że oto obcuje się z dziełem wielkim. Historia śmierci Santiago Nasara  w małym miasteczku napisana jest zupełnie inaczej niż większość historii śmierci w literaturze. Sama śmierć nieszczęśnika jest spoiwem, które pozwoliło autorowi snuć opowieść o ludziach - bowiem bohaterów powieści jest kilku i powieść (niewielkich przecież rozmiarów) zawiera w sobie kilka opowieści, a każda równie ciekawa i pasjonująca. Czy o samym Santiago, czy o Angeli Viccario, kobiecie pięknej acz nieszczęsnej, której specjalnością są kłopoty, czy bogatym młodym i pięknym Bayardo San Romanie, który się w te kłopoty wpakował, o braciach- rzeźnikach, którzy dokonali zbrodni, czy wreszcie o biskupie- miłośniku kogucich grzebieni, którego wizyty lud miasteczka oczekiwał. Wszystko jest wspaniałą, spójną mozaiką - dziełem pełnym, skończonym, zachwycającym, które na długo pozostaje w pamięci.


wtorek, 9 października 2018

Finansowy ninja

Michał Szafrański

Autora książki znałem najpierw jako sprawnego blogera. Po tym jak wygrał Blog roku organizowany przez nieistniejącą już platformę blog.pl , o Szafrańskim zrobiło się głośno - pisano o nim jako o fenomenie blogosfery. Bo pomysł miał banalnie prosty: blog o tym jak oszczędzać pieniądze przyciągał wielu. Książka jest swoistym kompendium wiedzy autora. Bardzo przydatna, dostarcza praktycznej wiedzy i ciekawych rozwiązań dotyczących oszczędzania, budżetu domowego, podejmowania finansowych decyzji ale także inwestowania i "odkładania" na emeryturę. Po przeczytaniu sam zacząłem stosować kilka podpowiedzianych przez autora rozwiązań - sprawdzają się !

poniedziałek, 1 października 2018

Siedem lat w Tybecie

Heinrich Harrer

Wspomnienia austriackiego alpinisty, internowanego w Indiach przez Anglików w 1939 roku. Historia ucieczki z obozu, przejścia przez Indie, i schronienia się w Tybecie, na dworze samego Dalajlamy, z którym autor się zaprzyjaźnia. Rzecz napisana prostym językiem - raczej fakty są tu ważne i sama zadziwiająca historia. Książka jest wielkim świadectwem historycznym - dotyczy świata, którego już nie ma. Skończył się po inwazji Chin w latach pięćdziesątych ubiegłego wieku. Ten świat autor opisuje bardzo dokładnie, z szacunkiem i podziwem.  Czytelnik zaś chłonie tę barwną opowieść i zastanawia się - jak można było tak piękny i fascynujący świat unicestwić?... 

wtorek, 25 września 2018

Inni ludzie

Dorota Masłowska

Czemuś mnie pisanie Masłowskiej nie uwiodło. Rozumiem, że autorka ma słuch i potrafi mowę potoczną ładnie w literaturze umieścić. Ale moi koledzy w pracy mówią podobnie, podobnie się zachowują i mają takie same spojrzenie na życie jak bohaterowie Masłowskiej - gdy czytałem , z tyłu głowy kołatała się myśl: nic nadzwyczajnego . W Innych ludziach akcja trwa trzy dni, czytelnik towarzyszy w tym czasie niejakiemu Kamilowi - niedoszłemu raperowi - w jego wędrówce po Warszawie, poznając blaski i cienie życia w tym mieście (raczej te drugie). Poznajemy też przypadkowych ludzi, których spotyka Kamil - ich życie, patrzenie na świat, a przede wszystkim ich język. Masłowskiej udało się świetnie pokazać ten współczesny warszawski świat - jest w tym portrecie nieco kpiny i ironii, jest odwzorowanie. Może za parę lat to docenię, dziś zrobiło mi się po prostu smutno... i cieszyłem się , że już koniec. 

niedziela, 23 września 2018

Człowiek w przystępnej cenie. Reportaże z Tajlandii

Urszula Jabłońska


Bardzo smutne historie o srasznych rzeczach, które wciąż dziś dzieją się we współczesnym świecie. Przyznam, że książka jest wstrząsająca. Po przeczytaniu tej serii reportaży z Tajlandii człowiek zostaje z jakąś taką bezradnością. Handel ludźmi, współczesne formy niewolnictwa, zniewalanie i ubezwłasnowalnianie - praktycznie do końca życia. To wciąż się dzieje i nic się z tym nie robi - i dlatego te  reportaże najbardziej zapadają w pamięć. Kilka reportaży obyczajowych - dla Europejczyka wszystko szokujące, ciekawe, egzotyczne, trudne do zrozumienia - bo jednak to jest zupłnie inny świat, inna kultura. Swoją drogą ciekaw jestem co Azjatów szokuje w kulturze europejskiej?

poniedziałek, 17 września 2018

Jeden

Marcin Świetlicki

Świetlicki jest jedyny w swoim rodzaju. Ten tomik, to jakby dzienik - autor prowadzi czytelnika przez pory roku, miesiące, miejsca, myśli, zdarzenia, spotkania. Wszystko jest całością, odbywa się w ciągu jednego roku.  Gdybym jednak jednym słowem spróbował powiedzieć "o czym?" - powiedziałbym "o zmianie". Przeprowadzki, rozstania, pory roku. Wszystko się zmienia, wszystko płynie. Lubię.

Przeprowadzka
z ło
do bro
 


środa, 12 września 2018

Fałszerze pieprzu

Monika Sznajderman

I znowu ważna książka. Jestem pełen podziwu dla autorki, nota bene - właścicielki wydawnictwa Czarne i żony Andrzeja Stasiuka, że zdecydowała się na publikację. Jest to historia rodziny - z obu stron - polskiej i żydowskiej, opowiedziana pięknie i szczerze. Dzieje swojej żydowskiej rodziny autorka odtwarza- na podstawie otrzymanych zza oceanu dokumentów - odkrywa kolejne postaci, ich charaktery, wizerunki, rodzinne anegdoty. Czytałem z przejęciem, a często ze wzruszeniem. Dwie rodziny i dwa światy, które jakoś w autorce się łączą, a ona je pokazuje i ocala od zapomnienia.

piątek, 7 września 2018

Księżyc. Od nowiu do nowiu

Martín Caparrós


Poruszający reportaż literacki - tak można tę książkę sklasyfikować. Caparrós porusza temat uchodźdztwa - przeprowadza siedem rozmów z bardzo różnymi ludźmi, którzy stali się we współczesnym świecie uchodźcami. Rozmowy pokazują jasno ich traumy, cierpienie i wreszcie powody podjęcia decyzji o szukaniu lepszego losu i ucieczce własnego kraju. Zapamiętałem relacje kobiety, która była ofiarą handlu ludźmi w Mołdawii, Masajki poddanej obrzezaniu, świadka wojny domowej w Liberii . Wiele w tych opowieściach cierpienia , tragedii , rozpaczy - wstrząsające historie przerywa autor swoimi rozmyślaniami, spostrzeżeniami podróżmi - jakby z innego świata. Do tego innego, lepszego świata zmierzali bohaterowie opowieści i udało im się znaleźć nowe życie - nam książka Caparrósa pozwala ich poznać, zrozumieć i  -w tym lepszym świecie - przyjąć . Ważna rzecz, zwłaszcza w Polsce powinna być czytana...

środa, 5 września 2018

Zawód: powieściopisarz

Haruki Murakami

Lubię, gdy pisarz odsłania tajemnice swojego warsztatu - czy to w osobnej książce na ten temat, czy w wywiadzie. W przypadku Murakamiego coś poszło nie tak. Lepiej jednak gdy pisze powieści, niż gdy pisze o pisaniu (choć przyznać trzeba, że o bieganiu - bo przecież biega - napisał rzecz znakomitą). Dużo w tych esejach wątków autobiograficznych, jest pisarska droga, kontakty z wydawcami, tłumaczami, agentami. Jest wreszcie nieco o pisarskim warsztacie i sposobie pracy. Jest kilka porad - pisanych z persektywy Murakamiego. Rzecz raczej wyłącznie dla fanów autora bądź dla początkujących powieściopisarzy. 

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Miłość w czasach zarazy

Gabriel García Márquez

Wielka rzecz. Historia miłości Florentino Arizy do Ferminy Dazy. Jedna z najlepszych rzeczy o miłości jakie czytałem. O miłości niezłomnej, wiernej, wytrwałej, czekającej. Ponad czasem i przeciwieństwami. Jedna z tych książek, którą warto czytać niespiesznie  - zatapiając się w klimat, smakując słowa, zatrzymując się. Wtedy książka pochłania całkowicie.

piątek, 24 sierpnia 2018

Autobiografia na cztery ręce

Jerzy Giedroyc


Slikovni rezultat za autobiografia na cztery rÄ™ceGiedroyc był olbrzymem. Wywarł tak wielki wpływ na polską literaturę, kulturę, że chciałem poznać opowieść o jego życiu. "Opowieść" to jest dobre słowo, gdyż Autobiografia jest skrzętnym zapisem tego co podczas wielu spotkań Jerzy Giedroyc opowiadał o swoim życiu Krzysztofowi Pomianowi. Nie ma tu kwiecistego literackiego języka, raczej zapis faktów - zważając na biografię autora - tak licznych , że rzecz trzeba czytać z dużym skupieniem. Jest to bowiem skarbnica wiedzy o Polsce, jej nanowszej histori, o ludziach, literaturze i kulturze współczesnej. Jak dla mnie Giedroyc jest prorokiem -nie takim, który przepowiada przyszłość, ale tym, którego warto słuchać i do którego warto się odnosić. Wielka szkoda, że współczesna Polska nie jdzie za jego intuicjami...

"endecki model Polaka-katolika był po prostu nie do przyjęcia, jak nie do przyjęcia.. ..była idea Polski jednonarodowej i jednowyznaniowej"

środa, 8 sierpnia 2018

Wołyń '43

Grzegorz Motyka

Rzadko sięgam po tego typu książki, jednak tym razem się "zmusiłem". To jest dobre słowo, bowiem książkę czytałem z ogromną nieprzyjemnością (przez wzgląd na temat) po to, by zmierzyć się z pwracającym co roku tematem: jak było naprawdę? - to pytanie zasadnicze. Na moje oko rzecz napisana bardzo rzetelnie. Autor ukazuje genezę wołyńskiego ludobójstwa i wielostronne spojrzenie na temat. Warto było zapoznać się z tą pozycją - zwłaszcza teraz, gdy nacjonalizmy rosną w siłę. I - choć czytając człowiek mówi sobie "nigdy więcej" - zadziwiająca jest powtarzalność nacjonalistycznych zbrodni - tu działa podobny mechanizm - ż wspomnę Rwndę, Srebrnicę czy współczesną Birmę. Bardzo to smutne i w jakimś stopniu beznadziejne ... 

wtorek, 26 czerwca 2018

Przywracać zdrowie żywieniem

Ewa Dąbrowska

Ta niewielka książeczka to podstawy tzw. diety Dąbrowskaiej zwanej też postem Daniela. Dieta polega na jedzeniu wyłącznie warzyw w różnej postaci (poza strączkowymi) , z owoców tylko jablka i grejpfruty. Przecztałem z racji tego, że chciałe schudnąć. Zastosowałem przez pełny okres sześciu tygodni i  rzeczywiście schudłem - całe 19 kilo - czyli - dieta jest skuteczna - minął już miesiąc i trzynmam wagę. Co prawda temat "oczyszczania organizmu" to takie trochę bajeczki - przyznaję więc rację krtykom - wszak mamy nerki i wątrobę, organizm sam się oczyszcza. Temat tego, że wobec zmniejszonej dawki kalorii organizm spala to co sobie odłożył - przede wszystkim zapasy tłuszczu - jest już bardzo racjonalny i rzeczywiście działa. Dietę polecam - zwłaszcza, że głodu się nie czuje, a poza dobrodziejstwami zdrowotnymi w gratisie dostaje się wspaniałe samopotczucie. :)

piątek, 1 czerwca 2018

Rzecz o mych smutnych dziwkach

Gabriel García Márquez

Tytuł jakby nieadekwatny, gdyż rzecz traktuje o swoistym zauroczeniu staruszka młodą dziewczyną. Na dodatek nie jest ona "dziwką", jak w tytule, a nieletnią, która jest jeszcze dziewicą. Bohater powieści - ponad dziewięćdziesięcioletni znany dziennikarz muzyczny, żegnający się powoli z życiem zatraca się w fascynacji młodą osobą. Oto stary, stateczny  człowiek rozbudza sobie namiętności i uczucia, jakich nie zaznał zapewne od kilkudziesięciu lat. Krótka książka, ale bardzo smakowita, pięknie napisana. Wbrew tytułowi i tematowi głównego wątku nie ma w sobie nic z obsceniczności czy taniego epatowania seksem, jest za to dużo o miłości i przemijaniu. Jest zaś wiele taktu, jakiejś nostalgii i kontemplacji piękna.

środa, 25 kwietnia 2018

Transatlantyk

Witold Gombrowicz

Rzecz, którą trzeba znać. Choć dziś czyta się to dosyć trudno ze względu na to, że utwór ma formę pamiętnika szlacheckiego, ale warto sobie tego trudu zadać. Zwłaszcza teraz - kiedy w życiu publicznym Polska i Polacy odmieniani są każdego dnia i przez wszystkie przypadki, a przedstawiany ideał nieco odbiega od rzeczywistości . Bo Transatlantyk to rzecz o Polsce i Polakach właśnie, a właściwie rozprawa z polskością idealizowaną, nabzdyczoną, pyszną. Dobrze jest też przed przeczytaniem przypomnieć sobie Mickiewicza, bo do niego autor nawiązuje: Transatlantyk postrzegany jest jako anty- Dziady i anty-Pan Tadeusz. Swego czasu powieść traktowana jako rzecz bluźniercza i obrazoburcza, dziś raczej bardzo prawdziwa, bo w mocno zarysowanych postaciach opisanego w powieści środowiska Polaków w Argentynie nietrudno zobaczyć wielu żyjących tu i teraz.


środa, 11 kwietnia 2018

Blog

Jacek Bocheński


Na książkę trafiłem przypadkiem będąc na targach książki w Krakowie. Jako "starego blogera" zainteresował tytuł. Przy okazji spotkałem samego autora: siedział obok Adama Michnika i obaj wpisywali autografy i dedykacje-  mam więc egzemplarz z autografem. Bocheńskiego bliżej nie znałem, bo i obszar antyku nie leży w swerze moich zainteresowań, niemniej ciekaw byłem co starszy pisarz  (1926) z kartą opozcyjną ma do powiedzenia dzisiaj na swoim blogu (książka jest przedrukiem bloga  publikowanego na blox.pl). Cóż powiedzieć? - nie kazdy blog nadaje się na książkę - to jest inny rodzaj twórczosci, to nawet trudno nazwać dziennikiem. Jak sam autor widzi we wstępie: "pisać blog to znaczy pisać cokolwiek o czymkolwiek. Bez planu, formy i konstrukcji. Bo głównie znaczy to istnieć, nie tle nawet pisać, ile potwierdzac swoje ego:ja jestem". Pisze też: "mógłbym jednak przyjąć, że to świątynia wyznań". I to co Bocheński pisze, to pochodna tych dwóch poglądów: jest więc o osiedlu, o twórczości, o problemach wydawniczych, o antyku, o ptaszkach, o kwiatkach na balkonie, o udzielaniu wywiadów, jest trochę wspomnień - takie tam...  LC 4/10

sobota, 7 kwietnia 2018

Wyszedł z siebie i nie wrócił

Tomasz Jastrun


Dawno mi się tak dobrze nie czytało! Pana Tomasza Jastruna kojarzę z kiku psychologizujących felietonów w Zwierciadle, które gdzieś tam kiedyś przeczytałem, niemniej nie mogę powiedzieć, że "znam"... raczej tylko "kojarzę". Wiem, że ma w swoim życiu piękną kartę opozycyjną, kartę depresyjną i że jest poetą - dzieckiem dwojga poetów. Nie znam jego poezji ani wcześniejszych felietonów pisanych dla paryskiej Kultury - a szkoda - kiedyś chętnie poznam.  Postać malarza Franciszka to - można przypuszczać -  alter ego autora- pięćdziesiąt sześć lat i trudny moment życia - pijąca żona, kariera zawodowa w zawieszeniu (nie nadąża za trendami), dużo wspomnień (również tych kombatancko-opozycyjnych)  i brak jasnych widoków na przyszłość, do tego idzie starość i w ogóle wszystko jest do dupy. Bohater jest w ewidentym kryzysie, jak i cały świat, w którym żyje. Ale mamy ten kryzys podany w omaście z fajnego, z lekka ironicznego humoru.

wtorek, 27 marca 2018

Farba znaczy krew

Zenon Kruczyński


Bardzo ważna książka w dobie dyskusji nad barbarzyństwem jakim jest współczesne myślistwo. Tym ważniejsza, że autor sam był myśliwym, pochodzi z rodziny z myśliwskimi tradycjami i zna to środowisko od podszewki. I - choć nie lubię tego słowa, tutaj muszę go użyć : jest to niezwykłe ś w i a d e c t w o. Lektura tej książki nie jest przyjemna - zwłaszcza dla miłośnika przyrody, którą myśliwska klika zamienia w swoje poletko hodowlano-strzeleckie i w imię "tradycji", przyjemności i krwawego hobby dokonuje dzieła regularnego zniszczenia. Autor z jednej strony przedstawia argumenty myśliwych za uprawianiem swojego procederu (z podstawowym o "utrzymaniu równowagi w przyrodzie"), z drugiej: precyzyjnie je obala na wielu płaszczyznach, powołując się nie na przekonania (to jest często u myśliwych), ale na rzetelną wiedzę i badania naukowe. W drugiej części książki ciekawe rozmowy -między innymi z żonmi myśliwych oraz terapeutką uzależnień (myślistwo jako nałóg - sic!). Na koniec cytat z jednej z rozmów (z roshi Sunyą Kjolhede): 

"...zabijając zwierzęta w dużym stopniu zabijamy też siebie. Po prostu! Na głębokim poziomie zabijamy samych siebie niszcząc pełen współczucia i wrażliwości rdzeń własnej istoty, zamiast go wzmacniać."

środa, 21 marca 2018

Uprawa roślin południowych metodą Miczurina

Weronika Murek

Głośny debiut, książka nominowana do najważniejszych nagrod . I choć bardzo jestem ciekaw kolejnych książek młodziutkiej autorki nie do końca podzielam entuzjazm recenzentów - na Lubimy Czytać oceniłem 5/10. Trzeba jednak przyznać, że pani Weronika wyobraźnię ma nieprzeciętną i ogromny potencjał. Historie w tym niewielkim zbiorku opowiadań są absurdalne, surrealistyczne, nieprawdopodobne i realistyczno-magiczne. Czyta się z lekkim uśmiechem i zaciekawieniem, bo na każdej kolejnej stronie może wydarzyć się coś zupełnie nieoczekiwanego. Samo zestawienie postaci wydarzeń jest zaskakujące - że wymienię tu nieżywą Marię wciąż żyjącą wśród żywych (z najciekawszego moim zdaniem pierwszego opowiadania) , czy niedosłyszącą Matkę Boską gapiącą się w telewizor i robiącą skarpety na drutach - niemniej z tyłu głowy kołacze się pytanie - po co? i jak to w lekturze szukanie jakiejś głębi, drugiego dna, czegoś , co by w człowieku zostało. Zostało we mnie zdziwienie, zaskoczenie i właśnie ten uśmiech - taki, który pojawia się wtedy, gdy patrzy się na kogoś , kto robi coś bardzo dziwnego i pyta "co on brał?"

czwartek, 8 marca 2018

Coco de Oro. Szkice i opowiadania

 Andrzej Bobkowski


Styl pisania Bobkowskiego bardzo mi pasuje, a Szkice piórkiem uważam za jedną z najważniejszych książek, jakie w życiu przeczytałem, z przyjemnością sięgnąłem po Coce de Oro . Zbiór opowiadań i luźnych tekstów publikowanych w paryskiej Kulturze, które redaktor Giedroyć uznał za najważniejsze. Teksty powstały po emigracji Bobkowskiego do Gwatemali, stąd mamy tam wiele akentów południowoamerykańskich (jak tytułowe opowiadanie). Rzecz bardzo różnorodna - pierwsze teksty polityczne - rozliczeniowe,antykomunistyczne. Potem już znać , że autor przebywa daleko od Polski. Mamy tam pamietnik Z notatek modelarza, esej Kosmopolak - poświęcony Conradowi, parę opowiadań, wspomnień, mamy też świadectwo umierania na chorobę nowotworową. Przede wszystkim mamy jednak Bobkowskiego - człowieka wolnego, niezależnego, pełnego pogody ducha i świetnie piszącego.

poniedziałek, 5 marca 2018

Nieprzysiadalność. Autobiografia

Marcin Świetlicki, Rafał Księżyk


Rozmawiali chłopaki przez rok cały - od czerwca 2016 do czerwca 2017 - i wyszła duża rzecz - również w sensie objętości - ponad 600 stron ciekawej rozmowy. Jaki Świetlicki wychodzi z tej rozmowy? - prawdziwy. Jest w nim szczerość, a nawet jakaś taka szczera naiwność, nie ma sztucznej kreacji, nadmuchania, robienia z siebie Wielkiego Artysty. Nie ma też poprawności pod jakimkolwiek względem - ale to w całej twórczości i w życiu Świetlickiego da się wyczuć. Przejście przez historię Polski,  polskiej literatury, poezji, muzyki ostatnich trzydziestu lat - tym bardziej ciekawe, że autor porusza się w obszarach mało mi znanych rzecz jest niezwykle inspirująca. Jeśli zaś chodzi o obszary znane: z przyjemnością przeczytałem wspomnienia z okresu, gdy Świetlicki pracował w Tygodniku Powszechnym - było to jeszcze za czasów Turowicza ("Nie ma już takich ludzi. A my na starość tacy nie będziemy".

czwartek, 22 lutego 2018

Stryjeńska. Diabli nadali

Angelika Kuźniak

Żal mi Stryjeńskiej po przeczytaniu tej biografii. Wielki talent, zmarnowane szanse i ostatecznie smutne życie. Stryjeńska była  artystką - w każdym calu. Jej nieszczęściem było to, że nie trafiła w swoim życiu na kogoś, kto służył wsparciem, dobrą radą , a nawet umiejętnie by pokierował jej życiem, karierą i potrafił okiełznać jej temperament. Karol Stryjeński nie podołał umieszczając żonę w ośrodku dla obląkanych...  Ostatecznie tę świetnie napisaną biografię potraktowałem jako rzecz o kłopotach - materialnych i osobistch. Jakimś sztafażem było tu środowisko artystyczne oraz sama sztuka Stryjeńskiej, o której - wedle mnie - zdecydowanie za mało. Gdyby artystka mogła skupić się na tworzeniu! gdyby żyła w innych czasach! Zeżarły ją problemy - ze sobą, z rodziną, z codziennością, Smutno się to czytało. 

niedziela, 28 stycznia 2018

Dobrze się myśli litreraturą

Ryszard Koziołek 

Zbiór świetnych esejów o literaturze. W trakcie czytania wzrasta podziw - najpierw do literatury jako ludzkiego fenomenu, potem da autora - jego erudycji, znajomości tematu oraz tak zwanego łączenia faktów, wyciągania wniosków i podawania ich czytelnikowi do przemyślenia w przystępnej, popularnej (czytaj: nienaukowej)  formie. Nad każdą stroną tych esejów należy się zatrzymać, na kazdej jest coś nowego, odkrywczego, czego człowiek wcześniej nie widział - bogactwo myśli i treści. Profesor Koziołek zna się na literaturze jak mało kto - i znać tą wiedzę w jego esejach. Pisze o klasykach : Sienkiewiczu, Prusie, Kraszewskim, Conradzie ale też o "nowych": Stasiuku, Twardochu, Tokarczuk i Rymkiewiczu. Samą literaturę ukazuje na wiele różnych sposobów - najpierw jako konieczność mówiącego człowieka. który w trosce o swój byt musi ulepszac swoją mowę, ale też jako nauczycielkę pragnienia odmiany życia i w końcu jako tworzącą życie niezwykłym. Bo czytelnik to według Koziołka "nie(...) istota odwrócona od rzeczywistości ku literom, ale ktoś, kto dzięki czytaniu nadaje życiu intensywność, przestaje traktować życie jako coś zwykłego, co się mu po prostu przydarza, jak każdej żyjącej istocie" - i w tym zdaniu jest chyba wszystko o "myśleniu literaturą".

środa, 24 stycznia 2018

Nie boję się bezsennych nocy

Józef Hen


Czytałem niespiesznie. Może dlatego, że nie ma tutaj jakiejś chronologii, ciągu myślowego, nawet dat. Bo nie jest to dziennik, raczej zbiór luźnych zapisków autora czynionych podczas bezsennych nocy. Bogactwo wspomnień, mądrych przemyśleń o świecie, życiu, literaturze, o historii i o bliskich autorowi postaciach. Każda strona to nowe treści, dlatego nie spieszyłem się. Już przy okazji czytania poprzednich wspomnień (późniejszych) autor stał się dla mnie jak ktoś bliski. I te wspomnienia czytałem z takiej perspektywy - że ja pana Józef bardzo lubię - i te jego spokojne, mądre gawędy - dużo przeżył, wiele wie i dzieli się swoją mądrością - tak na to patrzę.

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Człowiek i pies. O głaskaniu, stresie i oksytocynie

Christoph Jung, Daniela Portl 

Jako posiadacz psa  ..."posiadacz psa"... cóż to za idiotyczne określenie! - raczej "towarzysz".  Więc jako towarzysz i przyjaciel psa (a raczej suczki), od czasu do czasu coś na temat psów przeczytam. Tu autorzy traktują temat naukowo - przedstawiając historię relacji psa i człowieka od czasów prehistorycznych do współczesności. Poddają tę relację wnikliwej analizie, pokazując obustronne korzyści. Uświadomiłem sobie, że pies (który dawniej był wilkiem) jest zwierzęciem, w którego naturze jest bycie przy człowieku. W książce raczej więcej jest o historii niż o współczesności. W formie przypomina opracowanie naukowe  - byłaby o wiele ciekawsza, gdyby ją przeredagować na rzecz bardziej popularną.

sobota, 20 stycznia 2018

Ostatnie rozdanie

Wiesław Myśliwski


Zamyślenia nad starym, rozlatującym się notesem z nazwiskami. I nad życiem - przy okazji. Rzecz pełna przemyśleń egzystencjalnych, rozmyślań, spostrzeżeń filozoficznych. Bo oto dojrzały człowiek przy okazji przeglądania nazwisk w notesie przechodzi przez całe swoje życie - patrząc na nie przez pryzmat spotkań, rozmów, wydarzeń. Można by rzec: summa filozoficzna Myśliwskiego. Warto czytać powoli, z rozmysłem, warto się zatrzymać, podnieść wzrok, pozwolić myślom odpłynąć. Wielka literatura.

sobota, 6 stycznia 2018

Na południe od nigdzie. Zapiski żywcem pogrzebanego

Charles Bukowski


To moje pierwsze spotkanie z Bukowskim i jego twórczością - zbiór opowiadań, według niektórych recenzentów bardzo reprezentatywny. Autor pisze bardzo sugestywnie - szybko  łatwo wchodzi się w jego świat, pojmuje świetnie zarysowane historie. Każda z nich jest spójna i skończona - choć opowiadania są krótkie, za każdym razem miałem wrażenie, że mam do czynienia z bardzo rozbudowaną opowieścią. Świat bohaterów Bukowskiego, to nie mój świat - do innego świata można podejść z ciekawością i zainteresowaniem, tak własnie zrobiłem. W sobie właściwym prostym i gawędziarskim stylu, który już po dwóch , trzech tekstach można łatwo rozpoznać , Bukowski opisuje świat outsiderów, samotników, biedaków, pijaczków z marginesu - w doborze bohateraów koresponduje w swoich opowiadaniach z czeskim Hrabalem, Hrabal to jednak przy Bukowskim świętoszek. Dużo tu wulgaryzmów, alkoholu, epatowania seksem, obrzydliwościami we wszelkiej postaci (czy to ludzkich wydzielin czy ludzkich postaw) - Bukowski gra na emocjach, często szokuje. Z drugiej strony boza oburzeniem rodzi się w czytelniku jakieś współczucie wobec bohatrów opowieści, zostaje też po każdej przeczytanej historii z porcją głębokich przemyśleń gdzieś z tyłu głowy- w tym szaleństwie jest więc metoda, choć Bukowski w dużej dawce może być ciężkostrawny.