Dawno mnie żadna książka tak nie wciągnęła. Nominacja do Paszportu Polityki był wystarczającą rekomendacją, by sięgnąć po tą nową polską prozę i jednocześnie zapoznać się z pisaniem Jakuba Żulczyka. Nie zawiodłem się - świetna proza. Widać , że autor mocno się napracował, dobrze poznał środowisko o którym pisze (mówił o tym kiedyś w jakiejś audycji, której miałem okazję wysłuchać) - wszystko brzmi bardzo autentycznie - od opisów miejsc, klimatów, przez słownictwo, specyficzny slang, po opisy ludzkich relacji. Rzecz jest o Warszawie - raczej o jej ciemnej stronie. Bohaterem jest Jacek - dealer kokainy- młody, inteligentny, sterylny. Z jednej strony wyższe sfery: aktorzy, prezenterzy, świat biznesu i wielkich korporacji, z drugiej półświatek handlarzy narkotyków. W środku Jacek, który potrafi się nieźle poruszać i w świetle i w ciemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz