Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tochman. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tochman. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 stycznia 2020

Pianie kogutów, płacz psów

Wojciech Tochman


Kolejna trudna książka. Kambodża - kraj  po ludobójstwie oczami Wojciecha Tochmana. Rzecz o wyparciu i znieczulicy. Rzecz o chorych psychicznie traktowanych jak zwierzęta, trzymanych latami w klatkach, skuwanych łańcuchami. Rzecz o nędzarzach, ludziach wyrzucanych na margines, gdy tylko przestaną być produktywni. Rzecz o zbieraczach śmieci, ludzi wyrzucanych z domów w imię deweloperskich interesów, młodocianych prostytutkach, o dystansie rodziców względem własnych dzieci - nazwijmy to nieczułością. Każda opowieść to jakaś nowa trauma, nowe cierpienie i nowa ludzka bezduszność. Wszystko się dzieje dziś...  To taki zbiór reportaży, który człowiek - gdy przeczyta - musi odchorować.

piątek, 6 czerwca 2014

Eli, Eli

Wojciech Tochman


Książka wstrząsająca. W pewnym momencie człowiek zacząłem mieć takie poczucie wstydu, czując się niejako jak bohaterowie jednego z reportaży - fotografowie biedy, przyjeżdżający na Filipiny z czystej ludzkiej ciekawości, uczestnicząc w wycieczkach do dzielnic biedy, fotografując tą swoistą egzotykę, potem publikując swoje ciekawostki na blogach, fejsbukach i innych takich. Bo właściwie po co sięgnąłem po tą książkę, jak nie z czystej ludzkiej ciekawości? A z drugiej strony - zastanawiałem się -po co pojechał Tochman z Wełnickim (fotograf) do tych filipińskich slumsów, jak nie zrobić dokładnie to samo, co te hordy zachodnich turystów? -wynalazł sobie kobietę z purchlami i ją prezentuje światu... patrzcie : dziwoląg! te dzieci mieszkające na cmentarzach, ten świat młodocianych prostytutek, czy te reportaże nie korespondują z niesławnym "ludzkim zoo" krytykowanym przez Tochmana?  Niemal wszystko jest smutne, mroczne, beznadziejne i szczerze mówiąc wzbudzało moją irytację -bo co zrobisz wobec tego ogromu biedy, okrucieństwa,  zła, choroby? nic nie zrobisz... możesz sobie poczytać i pooglądać... I dopiero na końcu, na ostatniej stronie jakieś dobre wieści: dzięki tej reporterskiej wyprawie Josephine (kobieta z purchlami) ma nowy, solidny dach nad głową, dwoje małych wychudzonych dzieci dostało niewielki domek, opiekę lekarską i ma opłacone półroczne wyżywienie -uff! znaczy, że było warto.


piątek, 20 lipca 2012

Jakbyś kamień jadła

Wojciech Tochman


Jakbyś kamień jadła - Wojciech Tochman
Są ksiązki wstrząsajace. Gdy się je czyta to człowiek nie wierzy do końca, że coś takiego mogło się stać.  Wojna na Bałkanach post factum. Ekshumacje, zbiorowe groby, kości i ciała... i ci co przeżyli... Wiele widzieli i dużo pamiętają. Tochman to spisuje i przekazuje dalej.... opowieści poruszają do głębi i długo nie pozwalają dojść do siebie...Jestem przekonany,że trzeba je czytać jako swoiste memento.


środa, 28 marca 2012

Dzisiaj narysujemy śmierć

Wojciech Tochman



Nie pamiętam książki, która poruszyłaby mnie bardziej. Bardzo mroczna lektura. Reportaże o ludobójstwie w Rwandzie, gdzie w 1994 roku wyrżnięto milion ludzi w ciągu stu dni – o katach, ofiarach i świadkach… Czytałem ją bardzo szybko… byle mieć za sobą te wszystkie straszliwe historie… w takich momentach człowiek się wstydzi, że jest człowiekiem. Przełknąłem książkę w dwa dni – ale długo siedziała na żołądku…. Najbardziej czwarty rozdział, którego na dzień dzisiejszy nie podejmuję się komentować nawet jednym zdaniem… Wielki szacunek dla Wojciecha Tochmana, że odważył się zmierzyć z tematem.