Lubię czytać dzienniki. Gdzieś między wierszami dostrzegać codzienność postaci ze świata literatury, sztuki, polityki - wyłapywać zwykłe myśli, śledzić codzienne spostrzeżenia. Później inaczej obcuje się z twórczością takiej postaci. Z ogromną przyjemnością przeczytałem Dziennik Pani Julii z lat 2008-2010. Dziś już niewielu pisze w ten sposób - piękną literacką polszczyzną. Zapisy codziennych zdarzeń, podróży, wiele ciekawych spotkań, wspomnienia i komentarze polityczne (jak bardzo i jak często się z Panią Julią zgadzałem!) . Smaczki z życia polskiej inteligencji - tak! jest taka - i dużo, dużo ciepła i pogody ducha .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz