czwartek, 19 grudnia 2019

Całe życie

Robert Seethaler

Książka tyle piękna, co smutna. Życie prostego człowieka - Andreasa Eggera w małej miejscowości w austriackich Alpach - od narodzin aż do śmierci. Proste i zgodne z naturą, wraz ze swoim biegiem wobec nadchodzących zmian i "wielkiego świata" coraz bardziej się komplikuje. Niemniej bohater powieści do końca zachowuje swoistą naiwność i prostotę, pokorę względem natury, szzerość względem drugiego człowieka. Bardzo to poetycka powieść i - jakby to powiedzieli  Rosjanie: duszoszczipatielnaja. I swoista lekcja dla nas dzisiaj: w obliczu tego co robimy ze światem, z przyrodą i tego, jak bardzo staliśmy się skomplikowani. To lekcja prostoty właśnie i człowieczeństwa. Po zamknęciu czytelnik rozstaje się z Andrasem i zostaje z samym sobą - ale z tego "całego życia" bierze coś dla siebie - i to jest właśnie piękne w literaturze.

czwartek, 21 listopada 2019

Jesień patriarchy

Gabriel García Márquez

Studium dyktatury. Czy "karykatura"? - nie wiem. Czy "baśń"? - tak! I obraz tego co dyktatura robi z człowieka. Mamy na pierwszym planie starego, samotnego, schorowanego dyktatora ze wszystkimi jego wadami, które z biegiem lat stały się ogromne i wyraziste. Mamy historię jego życia, ludzi, którymi rządził, matkę z której pragnął uczynić świętą.Mamy wreszcie rozbiegane dyktatorskie myśli i swoiste cwaniactwo pozwalające utrzymać się satrapie przy władzy za wszelką cenę. Rzecz świetnie oowiedziana, Naturalnie nasuwa się wiele skojarzeń i choć bohatera powieśni nie znamy z imienia i nazwiska, kraj, którym rządzi również jest nieznany - przy czytaniu w konkretnych sytuacjach przychodzą na myśl postaci małych i wielkich dyktatorów.

poniedziałek, 11 listopada 2019

Książka o czytaniu

Justyna Sobolewska

Luźna książeczka zawierająca refleksje o czytaniu. Porusza różne aspekty czytelnictwa - od przyjmowanej przy czytaniu pozycji po najgłębsze motywy czytania książek. Każdy miłośnik literatury sięgnie z przyjemnością po tę pozycję. Zwłaszcza, że mamy tu perełki w postaci ciekawych anegdot, opisów bibliotek, wreszcie cytatów. Jest o zwyczajach czytelniczych. I dużo samej autorki, która o książkach mówi z duż wrażliwościa i jakąś taką czułością.

niedziela, 15 września 2019

Szlaki. Opowieści o wędówkach

Robert Macfarlane

Oczywiście, że uwiódł mnie tytuł. Pomysł na książkę jest prosty: Macfarlane przemierza i opisuje różnorodne - często stare, historyczne, często już dawno nie uczęszczane szlaki wędrówek po Anglii, Szkocji ale również po Hiszpanii, Izraelu czy prowincji Syczuan. Nie jest to jednak rzecz typowo podróżnicza. Jest w pisaniu Macfraina nieco poezji, nostalgii za tym, co odeszło. Jest też głębokość spojrzenia: ot choćby na sam proces chodzenia, przemieszczania się, który czym innym jest dla Europejczyjka, czy innym dla mieszkańca Tybetu, czy Indianina. Jest też uważność: autor opisuje przyrodę, krajobrazy, dźwięki. Czyta się te opowieści z pewnym trudem, bowiem bogactwo danych wymaga od czytelnika wytężonej uwagi, by nie zgubić ciągu myśli, nie przeoczyć ważnego wątku, warto jednak ten trud podjąć.

środa, 4 września 2019

Życie jest gdzie indziej

Milan Kundera

Co we mnie zostało z tej książki? Jakieś współczucie dla młodego poety Jaromila - artysty stojącego na początku swojej drogi, trzymającego się jeszcze maminego fartucha, niepewnego, nieśmiałego- ot: figura poety, stereotyp. Kundera świetnie ujmuje w ramy postać wiecznego wrażliwca, ale z aspiracjami. Może pisze o sobie? Jest w książce dużo emocji, rozterek, są gorące uczucia i  raczej porażki niż zwycięstwa. Jednak te ostatnie również się zdarzają - ale jakby przez przypadek (tak bywa u tych, którym brakuje wiary w siebie). Świetna, soczysta, emocjonalna proza.

poniedziałek, 15 lipca 2019

Największe szczęście, największy ból. Jarosława Mikołajewskiego rozmowy z Julią Hartwig

Julia Hartwig, Jarosław Mikołajewski


Znam twórczść zarówno pani Julii, jak pana Jarosława - z przyjemnoścą sięgnąłem po ten zbiór wywiadów. Sposób wypowiedzi nie różni się od tego, jaki można było przeczytać w dziennikach poetki. Mądra kobieta o dużej wiedzy i wrażliwości, z mocnymi przekonaniami opowiada o swoim życiu, dzieli się swoimi przemyśleniami o poezji, literaturze, mówi o swojej życiowej filozofii. Jest w tych rozmowach kawał najnowszej historii polskiej literatury - wszak Julia Hartwig przyjaźniła się z wieloma pisarzami, poetami, z wieloma prowadziła korespondencję. Dziś nie ma już tego literackiego świata, o jakim opowiada, nie ma takich autorytetów, inne jest "życie literackie". Szkoda, czytając -tęskniłem.

poniedziałek, 8 lipca 2019

Eseje wybrane

Virginia Woolf

To była dobra decyzja, by poznać twórczość Virginii Woolf od tych esejów. Czytałem z ogromną przyjemnością. Było co czytać, bo zbiór jest bardzo bogaty i różnorodny tematycznie - od esejów społecznych przez literaturoznawcze i krytycznoliterackie po taki choćby, który poświęcony był życiu ciem. Tematyka, to pierwsza rzecz - każdy znajdzie coś dla siebie, choć przyznać trzeba, że niektóre tematy trącą myszką i coś co dziś wydaje nam się oczywiste wówczas było nowatorskie, na swój sposób obrazoburcze. Druga i moim zdaniem ważniejsza rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to samo pisanie- kunszt literacki, sposób ubierania myśli w słowa. Wielokrotnie zatrzymywałem się podziwiając jedną myśl, czytając kilka razy, smakując, umierałem z zachwytu nad fragmentem. Może dlatego czytanie długo mi szło - wszak mamy tutaj pięćset stron treści jakże bogatej i soczystej!  -warto było

czwartek, 23 maja 2019

Jak Polacy Niemcom Żydów mordować pomagali

Stefan Zgliczyński

Bardzo to była trudna i smutna lektura. Książka o tym aspekcie naszej historii o którym  wolelibyśmy nie wiedzieć, puścić w niepamięć, a niektórzy chcą go - jak to się dzisiaj mówi - "wygumkować" i uznać za niebyły. Ale wszystko, o czym pisze Zgliczyński, teksty, które skrupulatnie przytacza, fakty, o których pisze wskazując źródła historyczne - zdarzyło się naprawdę. To jest książka o polskim antysemityźmie. Autor pokazuje jego źródła i jego skutki. Temat, którego w Polsce jeszcze nie przepracowaliśmy - nie zmierzyliśmy się z włąsną historią, a prawda, chocby najboleśniejsza - jest o niebo lepsza od kłamstwa. Dlatego tę książkę warto znać - zwłaszcza, ż jej treści korespondują z innymi książkami, które ostatnio przeczytałem: Any Bikont, Moniki Sznajderman czy Mikołaja Grynberga

czwartek, 9 maja 2019

Palinka. Prozy z Banatu

Matěj Hořava


Bardzo lubię książki wydawnictwa Książkowe Klimaty - mało znanych , "nieświatowych" autorów z południowo-wschodniej Europy. Każda lektura jest odkryciem, przygodą, często wędrówką. I tak też było z Palinką - jaka to jest proza! jaka narracja! Oto czeski nauczyciel osiada w górach , rumuńskim Banacie - wśród starych wiosek, starych ludzi, miejsc do których mało kto zagląda. Wchodzi w ten świat i przeżywa swoje życie - na to co jest: proste wiejskie życie i spotkania z lokalną społecznością nakłada się to co było: dzieciństwo, utracone miłości, przeżyte podróże. Palinka ma formę zapisków , refleksji - krótkich rozdziałów. Może dzianników? - choć dat tu nie ma. Piękne to i głębokie -  do niespiesznego czytania.

wtorek, 9 kwietnia 2019

Sendlerowa - w ukryciu

Anna Krystyna Bikont


Bardzo dobra i bardzo ważna biografia, do tego świetnie napisana. W dobie obowiązującej polityki historycznej warto poczytać jak było naprawdę i przyłożyć prawdę rządowych przekazów do prawdy historycznej. Książka nie tylko o Sendlerowej ale też o trudnych relacjach polsko - żydowskich. To książka nie tylko o Sendlerowej - raczej o całym środowisku tej ogromnej mniejszości Polaków osób zaangażowanych w ratowanie Żydów. Ale też o Holokauście, o walce o przeżycie. I ostatecznie o Polakach - nie tylko tych szlachetnych, również tych obojętnych i tych cwanych, nikczemnych - bardzo trudna lektura. Sendlerowa w książce - postać zupełnie inna od tej , którą znamy z oficjalnych przekazów - Bikont odmitologizowała tę  lewicową aktywistkę, która na starość uwierzyła w swój mit.

piątek, 5 kwietnia 2019

Białe zęby

Zadie Smith

Debiut bardzo popularnej ostatnio pisarki, wydany w 2000 roku. Historia trzech rodzin imigrantów w wielokulturowym Londynie, druga połowa ubiegłego wieku. Książka zebrała wiele pozytywnych recenzji i zachwytów, mojego zachwytu nie zbierze. Czytanie szło mi jak po grudzie, gubiłem się w skomplikowanych relacjach rodzinnych. Wiele treści, wielowymiarowych, wielopoziomowych - gdzieniegdzie szczypta humoru, jakieś analizy społeczne i mnogość postaci.Trochę jak zupa, w której mnogość składników i mnogość przypraw odebrały wyrazistość. Może jednak tak miało być - w nawiązaniu do wielokulturowego tygla, jakim jest współczesny Londyn?

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Rzeczy, których nie wyrzuciłem

Marcin Wicha

O tej książce, zdobywczyni ubiegłorocznej nagrody Nike, napisano bardzo dużo. Przeczytałem z zainteresowaniem, a sama książka zaczęła "żyć" we mnie, gdy już przeczytałem całość. Jest to rzecz wielowymiarowa. Te krótkie historyjki, to po pierwsze opowieść o człowieku - matce autora, po drugie o przedmiotach. Człowiek opowiedziany przez pryzmat przedmiotów, jakie po nim pozostały - ze szczególnym uwzględnieniem książek. Jest to też trudna opowieść o odchodzeniu, pożegnanie autora z matką. Last, but not least - jest opowieść o historii najnowszej naszego kraju i życiu pierwszego pokolenia powojennego.

poniedziałek, 18 marca 2019

Sonnenberg

Krzysztof Varga

Dawno nie czytałem książki z takim zaangażowaniem. Tę świetną opowieść czytałem z tym większą przyjemnością, że znam trochę Budapeszt, nawet pracowałem w tym mieście wysłany na krótką delegację. Podążałem więc śladami głównego bohatera poznając to miasto jeszcze lepiej. Varga - z pochodzenia Węgier świetnie potrafił to miasto opisać, znakomicie też zarysował żyjącego w tym mieście głównego bohatera - Andreasa, jego skomplikowane życie i  trudną miłość. Bohater to taki zwyczajniak, ale czytelnik śledzi jego życiowe dramaty i dylematy z dużymi emocjami - poprzez swoją zwyczajność staje się kimś bardzo bliskim, za kim podążamy z zainteresowaniem, komu w jakimś sposób kibicujemy. I ta proza Vargi -  soczysta, głęboka - pełna obrazów, historii ale też egzystencjalnych rozważań. 

czwartek, 7 marca 2019

Żubry lubią jeżyny

Arkadiusz Szaraniec

Autor pisze o zwierzętach z pasją i miłością. Znać, że posiadł o nich ogromną wiedzę, do tego pisze barwnym, gawędowym językiem. Jako częsty bywalec lasów i miłośnik przyrody przeczytałem tę książeczkę z ogromnym zainteresowaniem. Mimo, że Szaraniec pisze o zwierzętach, które znamy od dawna, po wielokroć opisywanych, każda opowieść dostarcza wielu zdziwień i zaskoczeń. Nie wiedziałem na przykład, że bielik nie jest orłem tylko orłanem. W książce przeczytamy też o wilku, rysiu, żubrach, bocianach czarnym i białym. Jest to też smutna historia o człowieku, który coraz bardziej ingerując w środowisko naturalne pozbawia zwierząt ich naturalnych miejsc życia, przez co z konieczności przesuwają się one bliżej ludzkich siedzib, a polując ogranicza ich populacje. 

niedziela, 3 marca 2019

Bóg - przewodnik rabina Ramiego

Rami Shapiro

Jeśli spróbować ujęcia tej niewielkiej książki w jednym zdaniu, napisałbym: metaspojrzenie na Boga i jego ludzkie wyobrażenia. Rabin Shapiro jest filozofem, otrzymał też święcenia rabiniczne. Pisze o duchowości tak jak lubię - nie z piedestału "głosiciela" i posiadacza prawdy, ale spogląda na tematy z pewnym dystansem, dając też czytelnikowi wolność wyboru racji. Sam autor jest zwolennikiem poglądu zwanego panenteizmem i istnienie Boga przenika cały świat, ale jest on czymś więcej niż suma elementów natury. Widać też w jego poglądach wpływ filozofii wieczystej i Huxleya. Niemniej i ateista, i agnostyk, i wyznawca jakiejkolwiek z religii przeczytają książkę Shapiro z przyjemnością - cokolwiek pisze , wyraża się z szacunkiem wobec wierzeń i poglądów. Ostatnia część książki jest przyzwoitym wprowadzeniem w praktykę medytacji.


"jeśli religia ma wnosić światło w nasz rozbity świat, to musimy, jak sugerował Mencjusz, wyruszyć na poszukiwanie zgubionego serca, ducha współczucia, który jest centrum wszystkich tradycji"
Karen Armstrong

niedziela, 24 lutego 2019

Polska (wiązanka pieśni patriotycznych)

Marcin Świetlicki

Jakie to wszystko polskie - co pisze Świetlicki! Jakie autentyczne, poruszające! Zacząłem od wykrzykników, bo przecież poezji nie da się opowiedzieć - trzeba ją odczuć i przeżyć, a - zaprawdę powiadam Wam - czytając Świetlickiego odczuwa się i przeżywa. Nie wiem co jest "bardziej" w tej niewielkiej książeczce: wiersze Świetlickiego , czy kolaże Aliny Białej, które same w sobie są poezją. W każdym razie - w tym pięknie wydanym w konwencji modlitewnika tomiku - słowo i obraz należy traktować jako całość, autorów więc mamy dwoje - poetę i graficzkę. I jeśli szukać Polski prawdziwej, to właśnie w tym dziele. I jeśli znaleźć "prawdziwych Polaków", to w tych wierszach. Tomik powstał na rocznicę niepodległości a zawiera wybór wierszy autora z Polską w tle - znakomity wybór! - trzeba dodać.




piątek, 15 lutego 2019

Łzy

Grzegorz Strumyk

Na tę książkę trafiłem czytając poprzednią, w której Łzy były wymieniane jako przykład. Nie pamiętam czego były przykładem, ale pomyślałem, że dobrze by było je przeczytać - nie minęło wiele czasu i trafiły w moje ręce. Książka opowiada o życiu dwojga bezdomnych -mężczyzny i młodej dziewczyny - w tle pojawia się też przygarnięty przez nich pies. Jako, że autor jest poetą , napisał Łzy z właściwą sobie poetycką wrażliwością. To opowieść o samotności i bliskości zarazem dwojga osób. O prostym życiu, niedostatku... czytelnik widzi świat oczami bohaterów, wczuwa się w ich role, z czasem rozumie ich los i staje po ich stronie - to wszystko przy prozie Strumyka jest niezwykle łatwe. Książka porusza i jakoś w człowieku zostaje - po jej przeczytaniu inaczej patrzę na kloszardów wszelkiej maści, z większą empatią.

poniedziałek, 11 lutego 2019

Jak zostać pisarzem

Glensk, Hamkało , Maliszewski, Pułka, Urbaniak,Zawada


Nie, żebym od razu chciał zostać, ale skoro ta ciekawa pozycja wpadła mi w bibliotece pod rękę, to wypożyczyłem. To nie tylko garść praktycznych porad dla pisarzy, ale też kawał teorii literatury, która przyda się każdemu czytającemu książki. Podręcznik pomyślany jest tak, że każdy rozdział pisany jest przez innego autora - wybitnego specjalistę w swojej dziedzinie, wszyscy z tytułami naukowymi, praktycy. Dlatego dostajemy do ręki rzecz bardzo rzetelnie napisaną - z bardzo szerokim, kompleksowym  spojrzeniem. Oczywiście jedne tematy są ciekawsze inne mniej - zależy kto czyta. Jak dla mnie mało interesujące były niuanse redakcyjne, natomiast teoria literatury, proces twórczy, wreszcie przykłady z życia pisarzy, tudzież anegdoty czytałem z zaciekawieniem i ogromną przyjemnością. Zwłaszcza, że rzecz - mimo iż autorami byli naukowcy - napisana jest językiem żywym i barwnym.

środa, 6 lutego 2019

Pokraj

Andrzej Saramonowicz

Trudno się to czytało - z dwóch względów. Po pierwsze: wydaje mi się, że w Pokraju wystąpił efekt Ucha Prezesa. W zamyśle Pokraj jest bowiem satyrą na współczesną Polskę, od razu bowiem wiadomo, co to za kraj ten Pokraj, kim jest Pierwszy Obywatel, co to za rzeka ta Pisła. Mamy w Pokraju Polskę w pigułce - wszystkie nasze błędy , przywary i głupoty opowiedziane z właściwą Autorowi nutą ironii i sarkazmu. Niemniej satyra jest tak prawdziwa, że nie śmieszy - miała być karykatura, wyszło odwzorowanie, w efekcie czego satyryczną w zamyśle książkę czyta się z powagą, a nawet smutkiem.  Druga rzecz:  sama historia jest po prostu nieco nudna i książkę ciężko się czytało. Śledząc losy czterdziestoletniego inżyniera - Sebastiana Rawy wciąż czekałem na to co dalej, jakiś punkt przełomowy, zwrot akcji, wreszcie myśl pozytywną, impuls dający Pokrajowi nadzieję. Nie doczekałem się.

piątek, 1 lutego 2019

Lapidarium IV

Kolejny tom zapisków i luźnych refleksji wielkiego reportera - pisany w latach 90tych. Skarbnica mądrości. Nie sposób o nich opowiedzieć, każda bowiem jest "z innej parafii", nie ma tu jakiegoś wynikania i spójnego ciągu. Niemniej jest mnóstwo myśli ponadczasowych - takie meta-spojrzenia na świat i historię, pojedyncze myśli, kawałek historii Polski i literatury. Czytałem niespiesznie, w małych porcjach. Smakowałem i rozważałem pozwalając, by choć część tych mądrości we mnie została - większość rzeczy bardzo aktualnych, ponadczasowych.

„Najważniejsze zawsze pozostaje to samo: ocalić człowieka w całym jego potencjalnym bogactwie wewnętrznym, pozwolić mu rozwinąć energię w kierunku dobra, zrozumienia innych i pełni człowieczeństwa.”

środa, 30 stycznia 2019

Berlińska depresja

To trochę dziennik, trochę zbiór felietonów - bo każdy kolejny wpis jest zarówno zapisem życiowych wydarzeń jak i komentarzem do rzeczywistości w wielu jej wymiarach. Autorka jest historykiem i krytykiem sztuki, publicystką, bardzo barwną postacią. Swój dziennik pisze w latach 2015-2016, przebywając na stypendium w Berlinie. Niestety mało w tych dziennikach o samej sztuce, dużo o zwykłym życiu, Berlinie, lekturach, wreszcie o sytuacji społeczno-politycznej - pisanie bowiem zbiegło się w czasie z nieszczęsną "dobrą zmianą" i przejmowaniem władzy przez PiS - autorka żywo reaguje na kolejne wydarzenia. Sporo więc mamy komentarzy politycznych, autorka jest czynną uczestniczką demonstracji w obronie demokracji i praworządności. Dziennik jest też smutnym świadectwem przejmowania/niszczenia instytucji polskiej kultury i sztuki przez pisowskich aparatczyków. Stąd może tytułowa depresja.

czwartek, 24 stycznia 2019

Nie ma

Mariusz Szczygieł


O Nie ma napisano już chyba wszystko, wszak Mariusz Szczygieł to jeden z najbardziej poczytnych polskich autorów . Sam niecierpliwie czekałem na premierę i jakież było moje rozczarowanie, kiedy na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie, gdzie sprzedawano książkę w przedsprzedaży okazało się, że Nie ma już nie było... Za to nie przepuściłem okazji by zagrać ze sprzedawcami w słowną gierkę, którą chyba słyszał sam autor podpisujący obok książki... zapytałem po prostu - czy jest Nie ma? - zdając sobie sprawę z tego, że Nie ma nie ma... Wracając do książki - jest zupełnie inna - nie jest to zbiór wartkich reportaży mieniących się faktami, który się czyta z czerwonymi uszami (jak Gottland czy Zrób sobie raj, który uważam za najlepszą książkę Szczygła). To raczej namysł nad brakiem... reportaż filozoficzny? rozważanie? Rozdziały też bardzo różne, nierówne - i treść, i forma była często zaskoczeniem, bo jak można napisać rozdział, który jest po prostu arkuszem z Exela... albo inny, którego większa część to wykropkowane niedopowiedzenia? - znać, że autor szuka nowych form, nowych metod prezentacji treści - chwała mu za to. Jednak dla mnie trzy najlepsze rozdziały to klasyczne reportaże w starym, dobrym szczygłowym stylu - ten o willi Müllerów w Pradze i smutnym życiu pani Müllerowej, ten o ciotkach braci Kaczyńskich, bliźniaczkach oraz ten którego nie chciałem czytać drugi raz, czytałem go kiedyś w Dużym Formacie - mowa o słynnym reportażu Śliczny i posłuszny


niedziela, 20 stycznia 2019

Sztuka podróżowania

Alain de Botton


Ta książka wbrew pozorom nie ma w sobie nic z poradnika. To opatrzony licznymi fotografiami zbiór esejów, z których każdy jest jakby podróżą. Piszę "jakby", gdyż podróż jest tu tylko sztafażem - rzecz jest raczej o umiejętności życia i postrzegania świata . Każdemu esejowi przyporządkowany jest temat, miejsce i przewodnik, przy czym przewodnikiem jest jakaś konkretna historyczna postać - na przykład pisarz, filozof czy malarz (a nawet postać biblijna, gdyż pustynię Synaj poznajemy z Hiobem a tematem przewodnim jest w tym rozdziale wzniosłość). Przewodnik właśnie uczy nas patrzenia, pokazuje swoją wrażliwość, my zaś razem z poznawanym miejscem poznajemy życie, twórczość czy poglądy przewodnika.Wszystko jest arcyciekawe, każdy rozdział jest wielką czytelniczą przygodą, czytając wchodziłem w rolę pilnego ucznia, który dokłada starań by nic nie uszczknąć z przekazywanej wiedzy. Jak pisze autor mało kto pisze o tym dlaczego i jak podróżować - wszyscy mówią raczej gdzie? - pytania te są jednak niezmiernie ważne dla zrozumienia tego, co greccy filozofowie nazywali eudajmonią lub rozkwitem osobowości, któremu przecież każda podróż może służyć, jeśli do niej odpowiednio podejść. 

środa, 16 stycznia 2019

Hajstry. Krajobraz bocznych dróg

Adam Robiński

Jako entuzjasta bocznych dróg musiałem sięgnąć do tej lektury. Autor w swoim książkowym debiucie świetnie pisze o Polsce mało znanej - odwiedza miejsca zapomniane, nieturystyczne, rzadko odwiedzane - góry Izerskie, łuk Mużakowa, Pustynia Błędowska, Puszcza Kampinoska - to tylko niektóre z miejsc. To co charakteryzuje jego pisanie, to z jednej strony uważność, z drugiej: dobra znajomość historii opisywanych miejsc, ciekawych szczegółów - przedstawia też kilka ciekawych osób jak Lechosława Herza (miłośnika i znawcę Puszczy Kampinoskiej) czy Wojciecha Giełżyńskiego (znawcę Wisły). Umieściłbym Robińskiego w nurcie piszących wędrowców - mniemam , że tworzy się jakiś nowy gatunek prozy - refleksyjnej polskiej prozy podróżnej. Może raczej "wędrownej", bo autorzy przemieszczają się niespiesznie chłonąc klimat miejsca obserwując uważnie środowisko oraz zgłębiając historię miejsc, w którym przyszło im przebywać. Wśród pisarzy uprawiających ten gatunek umieściłbym Michała Cichego, Michała Olszewskiego, Ziemowita Szczerka, Michała Książka, a Adam Robiński świetnie się w ten nurt wpisuje.    Na koniec dodam, że tytułowe hajstry to - rzadko spotykane, bo dzikie i dobrze się kryjące bociany czarne.

czwartek, 10 stycznia 2019

Opowiadania zwykłe

Wiesław Dymny


Na opowiadania Dymnego natknąłem się przypadkiem - na półkach bibliotecznych. Oczywiście kojarzyłem go z twórczości w Piwnicy pod Baranami (niezapomniany monolog Na przykład Majewski) i z tego, że był mężem słynnej Anny, nie znałem jednak jego prozy. A trzeba powiedzieć, że za Opowiadania zwykłe dostał Dymny Nagrodę Kościeliskich i że był to debiut literacki  Dymnego a zarazem jedyna książka, która ukazała się za jego życia. Powiedziałbym , że to takie wsiowe ballady z Podbeskidzia - Dymny opisywał wydarzenia, które rzeczywiście miały miejsce - miał zresztą z tego powodu kłopoty. Potrafi Dymny opowiedzieć! Jest w tych gawędach coś co sprawia, że człowiek czyta i się zamyśla - jest jakaś poezja, proste zamyślenie nad światem,  jest dramaturgia, jest nutka kryminału - to pisanie nieco kojarzy mi się z cyklem Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu. Dymny potrafi patrzeć - "po wierzchu i do głębi" - na świat, na człowieka - potem pięknie to swoje patrzenie opowiedzieć.

poniżej słynny monolog o Majewskim. Ponadczasowy, nieprawdaż?

czwartek, 3 stycznia 2019

Być może należało mówić

Jacek Podsiadło


Trudno jest pisać o poezji - wszak każdy odbiera ją na swój sposób i co dla jednego jest objawieniem, dla innego jest niewarte uwagi lub po prostu "nie trafia". Do mnie na przykład trafia Miłosz, a nie trafia Herbert. Nie wiadomo dlaczego tak jest - kwestia wrażliwości, gustu, przekonań ale też historii życia. Jacka Podsiadło znam i czytam od dawna - bardzo miło wspominam jego cykl felietonów w Tygodniku Powszechnym A mój syn, zaglądałem też na Radio Studnia, czasem jakiś wywiad, jakiś wiersz - z sympatią , zainteresowaniem. Dlatego z radością sięgnąłem po ten wybór - chronologiczny przekrój całej twórczości Podsadły (za wybór dziękujemy Piotrowi Śliwińskiemu). Zanurzyłem się w podsiadłowe klimaty z ogromną przyjemnością - zwłaszcza, że niektóre bardzo bliskie: podróżne, buntownicze, "outsiderskie" - że tak się wyrażę, i samotnicze, ekologiczne, zwierzolubne, wreszcie miłosne, erotyczne i te domowe, ojcowskie. Podsiadło zdobył ostatnio dwa Silesiusy (2015 za całokształt i w 2017 za Włos Bregueta) - ale wciąż jest go jakoś za mało....