Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hugo-Bader. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hugo-Bader. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 lipca 2014

Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak

Jacek Hugo-Bader


Trochę się ta książka różniła od wszystkich poprzednich tego autora - po pierwsze to nie jest zbiór reportaży, po drugie -znać, że autorowi śpieszyło się z pisaniem . Hugo-Bader wprosił się na wyprawę w Himalaje , której celem było odnalezienie ciał zaginionych zdobywców Broad Peaku - Macieja Berbeki i Tomka Kowalskiego (wyprawę zorganizował brat tego pierwszego: Jacek, góral o charakterze dosyć trudnym - o czym na kartach książki mozna się niejednokrotnie przekonać). I oczywiście od początku był "inny": nie do końca akceptowany przez grupę, na swój sposób pokrzywdzony -stał z boku -w sumie na własne życzenie. Czytając trochę mu współczułem, ale z drugiej strony: "czego się nie robi"... Bardzo ciekawe spojrzenie z boku na środowisko himalaistów . Czytelnik rozkminia razem z autorem trudne dylematy, podąża za stawianymi pytaniami, dziwi się, kręci głową a czasem zachwyca się, podziwia, sprzeciwia - grają emocje, bo tych w książce pełno i różnorakich . Jedna z ciekawszych pozycji jakie przeczytałem w kategorii "literatura górska".

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Dzienniki kołymskie

Jacek Hugo-Bader

Dzienniki kołymskie - Jacek Hugo-BaderI tak przeczytałem wszystko, co Hugo-Bader dotąd wydał. Dzienniki  są nieco inne - nie zawierają szerokich reportaży - jak pozostałe książki tego autora - złożone z krótkich części dokumentujących podróż reportera przez Trakt kołymski. To jakby album z szeroko opisywanymi fotografiami  - w sumie bardzo smutne historie, autor zamierzał dokumentować teraźniejszość ale tragiczna historia wciąż pozostawała w tle i z ta teraźniejszością się przeplatała. Poza tym jeśli się jedzie po drodze, która jest cmentarzem (tysiące zesłańców , którzy ją budowali byli grzebani wprost pod tą drogą), to trudno żeby to jakoś na człowieka nie wpływało. . Dziennik podróży - proste relacje ze spotkań , przygód , miejsc- taki był zamysł tej książki, mam jednak uczucie niedosytu i wrażenie powierzchowności. Wynika to pewnie z tego, ze autor podróżował stopem i wszędzie zatrzymywał się na chwile. Gdyby zostawał na dłużej mogłoby pewnie powstać i pięć książek -tak wielka różnorodność klimatów , tematów, ludzi.    

7/10

środa, 6 lutego 2013

Biała gorączka

Jacek Hugo-Bader

Biała gorączka - Jacek Hugo-BaderTen drugi cykl reportaży Hugo-Badera z Rosji czytałem bez pośpiechu- dziwiąc się, chłonąć, przeżywając. Reportaże tyle piękne, co wstrząsające. Niektóre na długo zapamiętam - jak ten o  moskiewskich hipisach, czy o zagładzie Ewenków (po tak trzeba nazwać plagę pijaństwa toczącą ten naród) i ich szalonych reakcjach na alkohol. I zapis mrożących krew w żyłach przygód autora związanych z podróżą łazikiem z Moskwy do Władywostoku. Cała masa postaci, charakterów, historii - większość bardzo smutnych , o ludziach, dla których nieszczęście jest - jak się wydaje - normą, którzy pomimo upadku radzieckiego systemu, wciąż jeszcze w nim mocno tkwią . Nieszczęśliwi są tam wszyscy - niezależnie czy biedni, czy bogaci, żyjący w wielkich metropoliach czy w syberyjskich wioskach - każdy, kto zastanawiał się kim jest słynny w swoim czasie homo sovieticus powinien przeczytać tą książkę. Hugo-Bader ma swój styl - taki właśnie 'reportaż uczestniczący"- przeżywa, kłóci się, uczestniczy, pije, ogląda, rozmawia, dziwi się, ciągnie za język...a potem opisuje, z sobie tylko właściwą refleksją.

poniedziałek, 12 marca 2012

W rajskiej dolinie wśród zielska

Jacek Hugo-Bader


Hugo-Bader ma w sobie takiego pozytywnego wariata, który jest strasznie ciekawski, czasem upierdliwy , nie poddaje się i potrafi obserwować , i wyciągać wnioski. Do tego jest niezwykle twórczy w wynajdowaniu sposobów gromadzenia materiału . Potrafi wleźć do napromieniowanej dziury czy podglądać przez lornetkę nagie dziewuchy biegające po polu marihuany. Z tej mieszanki wychodzi reporter "pierwyj sort" - klasa światowa. Bardzo lubię gościa. W "Rajskiej dolinie" śledzimy przygodę z Rosją, która zaczęła się od wizyty u Kałasznikowa i trwa, i trwa, i trwa...  Już się cieszę na kolejne cykle jego reportaży.