niedziela, 18 grudnia 2016

Dom dzienny, dom nocny

Olga Tokarczuk


Proza Olgi Tokarczuk ma swój klimat - jedyny, niepowtarzalny. Czytając jej ksiązki wchodzę w pewien świat i pozwalam się Autorce prowadzić. Tym razem o prowadzenie było bardzo łatwo, gdyż w Nowej Rudzie - mozna powiedzieć - się wychowałem - wiele czasu spędziłem u dziadków, wedrowałem po okolicnych szlakach z wujkiem, jeździłem tam z kolegami jako młodzieniec. Stąd wszystko, co Pani Olga pokazywała - chłonąłem jak gąbka -znałem bowiem klimaty i krajobrazy. Jezeli chodzi o Dom dzienny.. - nie ma tu linearnej fabuły, prostego wynikania - to zbiór luźnych opowieści o róznych ludziach, których łączy miejsce i czas, do tego trochę filozofii, historii, psychologii. Ważny jest własnie klimat: jawa, sen i ludzkie historie: powikłane, pokręcone. Zapamiętałem Martę -sąsiadkę - bardzo wyrazistą i historię średniowieczną o świętej Kummenis - brodatej dziewczynie majacej rzekomo oblicze Chrystusa (istniała naprawdę - ciekawscy mogą zobaczyć jej wizerunek na 57 stacji Kalwarii w Wambierzycach).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz