niedziela, 29 marca 2020

O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku

Timothy Snyder

To jest lektura na dziś. Książka, która powinna stać w biblioteczce każdego świadomego obywatela, tuż obok Konstytucji, powinna być lekturą obowiązkową w szkołach średnich.. Książka- ostrzeżenie. Snyder - historyk, specjalista w zakresie nowożytnego nacjonalizmu oraz historii państw Euromy Środkowej i Wschodzniej napisał tę książkę - esej tuż po dojściu do władzy Donalda Trumpa. Swoje lekcje autor prezentuje w formie krótkich rad - uzasadnionych w poszczególnych rozdziałach przykładami z historii najnowszej.   Autor uczy jak się zachować w trudnych czasach , kiedy demokracja ulega ideologiom prawicowym i nacjonalistycznym dlaczego ważna jest choć by etyka zawodowa, wspieranie słusznych spraw czy ochrona życia prywatnego. To jest swoisty podręcznik demokraty, pokazujący jak o demokrację walczyć- tak na codzień , praktycznie.

czwartek, 26 marca 2020

Wołoka

Mariusz Wilk

Bardzo lubię pisanie Mariusza Wilka. Znam Wilczy notes, Dom włóczęgi i Tropami Rena, Wołoka jest czwarta, najwcześniej napisana - a zamierzam przeczytać wszystko. Autor - ciekawa osobowość, z kartą opozycyjną, pisarz i podróżnik, związany długie lata ze środowiskiem paryskiej Kultury, w końcu: outsider, który na długie lata zamieszkał wraz z rodziną w małej wiosce na północy Rosji. Jego książki mają w sobie tą wschodniość - w dobrym tego słowa znaczeniu - to co my tu na Zachodzie powoli tracimy - serdecznosć ludzką, goscinność, ale też dziką przyrodę, swego rodzaju mistykę życia codziennego, otwarcie na tajemnicę (pisana czy z wielkiej czy tez małej litery), na to co niepoznane i niezgłębione. Wołoka to dziennik podróży przez Wyspy Sołowieckie. Autor pisze o szczególnych miejscach : o specyficznym tworze, jakim jest Kanał Białomorski i życiu ludzi wokół niego, o pozostałościach rosyjskich łagrów, o Monastyrze na jednym z wysp, a nade wszystko o ludziach żyjących na Wyspach - przepięknej, zapomnianej przez wszystkich krainie. Tytułowa Wołoka to ścieżka, którą idzie się po raz pierwszy, podróż w dziewicze rejony.

poniedziałek, 23 marca 2020

Tako rzecze Lem. Ze Stanisławem Lemem rozmawia Stanisław Bereś

Stanisław Lem, Stanisław Bereś


Napiszę szczrze: Lem mnie przerasta. Jego myślenie, postrzeganie świata, wnioskowanie, wiedza - to wszystko jest jakby ponad mną. Dlatego czytanie tej książki potraktowałem jako wyzwanie intelektualne. Książka jest zapisem wielu rozmów Beresia z Lemem, na wszystie możliwe tematy. Fragmenty historyczne i biograficzne jeszcze poszły gładko, podobie jak rozmowy o kulturze i literaturze,  ale cała reszta, to było zmaganie. Lem jak ryba poruszał się w tematach fantastyki i science-fiction, przeprowadzał filozoficzne analizy o przyszłości ludzkości, analizował krytycznie teorie naukowe. Byłem pod wrażeniem i wszechstronnej wiedzy, i wnikliwości.  Potężny, jasny, mądry, nieogarniony umysł, który jakoś - czytając - próbowałem na swój sposób ogarnąć. 

niedziela, 22 marca 2020

Dobry troll

Jaś Kapela

Przeczytałem z ciekawości. Na postać tego młodego lewicowego działacza i publicysty trafiłem działając w środowisku rodzin wielodzietnych - najpierw zetknąłem się z postacią mamy Teresy -głęboko wierzącej katolickiej aktywistki, potem syna Jasia ze środowiska Krytyki Politycznej, którego poglądy są biegunowo odmienne. Dobry troll  to książka obrazoburcza, szaleńcza, kontrowersyjna.  Nawet dla lewicującego liberała niektóre fragmenty  szokują. Nie wiem, może autor - świadomie bądź nie - odreagowuje katolickie wychowanie ?Autor wplata w niektóre rozdziały ciekawe przemyślenia, które mogłyby być częścią jakiegoś lewicowego manifestu,  jednak momentami postawy i zachowania głównego bohatera są bardzo ciężkostrawne. Odczucia mam więc ambiwalentne i - powiedzmy sobie szczerze: to jest literatura przez małe l. 

piątek, 6 marca 2020

Artysta. Opowieść o moim ojcu

Wojciech Mann

Wypożyczyłem z biblioteki, zgubiłem, odkupiłem, potem tą zgubioną znalazłem i teraz mam na własność. Nie załuję. Piękny hołd legendarnego dziennikarza złożony swojemu ojcu - Kazimierzowi. Pan Wojciech wydobywa twórczość ojca  - grafika , malarza z niepamięci. Przedstawia jego życie i bardzo ciekawą twórczość. W książce wiele kolorowych zdjęć. Pan Kazimierz pochodzący ze Lwowa był wolnym duchem, potrafił żyć kolrwowo i po swojemu w szarej PRL-owskiej rzeczywistości. Na pewno jego postawy życiowe wpłynęły na osobowość i charakter syna. I dla mnie - ojca czterech synów - najważniejsze i najcenniejsze w tej ksiązce jest właśnie to, co jest na drugim planie: synowsko ojcowska relacja.

poniedziałek, 2 marca 2020

Podróżny i światło księżyca

Antal Szerb


Na książkę trafiłem na booktubie, słuchając zachwytów osoby, z której opiniami bardzo się liczę. Młody Węgier porzuca żonę podczas podróży poślubnej, by wrócić do młodzieńczego postrzegania świata. Mamy więc powrót do przeszłości - do młodzieńczej naiwności, prostych prawd, ale też buntu i porzucania konwenansów. Mamy też niejako dwie podróże: ta poślubna, która w penym momencie zatrzymuje się i przeradza w drugą - do krainy dzieciństwa i wczesnej młodości, zapomnianych przyjaźni i porzuconych ideałów. To jest tak, jakby bohater powieści w pewnym (ważnym!) momencie swojego życia otrząsnął się : " gdzie ja jestem i co ja tutaj robię?", po czym stwierdził, że nie tędy droga. I że tej drogi trzeba zacząć szukać na nowo. Lepiej późno niż wcale - chciałoby się powiedzieć po przeczytaniu całości.