Jest kilku pisarzy, do których podchodzę bezkrytycznie - po prostu chłonę wszystko i wszystko mnie fascynuje - pozostaję w zachwycie wobec mądrości, erudycji, swoistej optyki postrzegania świata, Jednym z nich jest Jerzy Pilch. Rozmowy Eweliny Pietrowiak ze swoim przyjacielem Jerzym przeczytałem w dwa wieczory. W zasadzie - znając Pilcha , który dużo pisał o sobie w Dziennikach i Autobiografii - wiele faktów, poglądów, postaci a nawet anegdot już znałem. Nowością jest spojrzenie z dystansu - przez pryzmat choroby, pojawiają się wątki rozliczeń z samym sobą: czego bym nie zrobił, nie napisał, co zrobiłbym inaczej - jakaś taka melancholia ale z dużą dozą autoironii i specyficznego dla Pilcha poczucia humoru. Rozmowa ma swoją dynamikę - widać, że pani Ewelina dobrze zna swojego rozmówcę - również prywatnie i potrafi rozmawiać - może dlatego czytając miałem wrażenie że wkraczam w świat intymny, bardzo osobisty. Pilch jest w tych rozmowach bardzo szczery , otwarty - można powiedzieć bliski i przyjacielski: najpierw wobec swojej rozmówczyni, a za jej pośrednictwem (bo przecież wiedział, że z tego będzie książka) - wobec czytelnika..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz