sobota, 31 grudnia 2016

Jesień

Karl Ove Knausgård


Pierwsza książka autora z serii  Cztery pory roku - pomyślana jako swoisty list do córki, która dopiero ma przyjść na świat. Cykl literackich miniatur - wprowadzenie w tematy "naszego świata" - obrazki i refleksje -można powiedzieć: medytacje. Chwilę mi zajęło wejście w konwencję autora, w ten jego dziwny pomysł, ale gdy już się odpowiednio ustawiłem czytanie było wielką przyjemnością. Trzeba było  tylko znaleźć właściwy czas, miejsce, nastrój - bo tego książka wymaga  -nie jest to pozycja do czytania w tak zwanym międzyczasie, w biegu. Knausgård pisze o rzeczach banalnych - często wplatając w opowiadania swoje wspomnienia - o żabach, słońcu, kaloszach, gumie do żucia ale też o sikaniu i krwi, o muchach i przebaczeniu, o tynku, liściach i o świcie, o twarzach, guzikach i termosach. Niktóre tematy zaskakujące, ale im dłużej się czyta, tym wyraźniej się dostrzega, że coś się wczłowieku z tyłu głowy dzieje - zaczyna się myśleć o tym co jest w życiu naprawdę ważne, czemu warto poświęcić uwagę. I rozmyśla się o tym jak piękny jest świat, jak dobre jest życie -jeśli właściwie na nie spojrzeć.

i wyjątkowo, zdanie ósme:

wszystkim, którzy tu zaglądają życzę Sczęśliwego Nowego Roku i wielu pięknych książkowych przygód! :)

czwartek, 29 grudnia 2016

Bardzo martwy sezon - reportaże naoczne

Marcin Kołodziejczyk

Reportaże, reportaże - jeśli by spróbować krótko ująć twórczość pana Marcina można by rzec: w prostych słowach o prostych ludziach. Zwykłe historie o ludziach z Polski B - z zapadłych wiosek, postPGRów, małych miasteczek. O takich, co to im nie wyszło, ale wciąż czegoś w życiu chcą. Ale też o takich, którzy niczego już nie chcą. Historie raczej smutne, takie jakich wiele wokół - mają jakąś wartość historyczną ( ukazywały się w Polityce w latach 2000- 2014). Chociaż tematy i historie całkiem ciekawe, czytanie szło mi jak po grudzie - styl pisania autora jest bardzo statyczny, monotonny.

niedziela, 18 grudnia 2016

Dom dzienny, dom nocny

Olga Tokarczuk


Proza Olgi Tokarczuk ma swój klimat - jedyny, niepowtarzalny. Czytając jej ksiązki wchodzę w pewien świat i pozwalam się Autorce prowadzić. Tym razem o prowadzenie było bardzo łatwo, gdyż w Nowej Rudzie - mozna powiedzieć - się wychowałem - wiele czasu spędziłem u dziadków, wedrowałem po okolicnych szlakach z wujkiem, jeździłem tam z kolegami jako młodzieniec. Stąd wszystko, co Pani Olga pokazywała - chłonąłem jak gąbka -znałem bowiem klimaty i krajobrazy. Jezeli chodzi o Dom dzienny.. - nie ma tu linearnej fabuły, prostego wynikania - to zbiór luźnych opowieści o róznych ludziach, których łączy miejsce i czas, do tego trochę filozofii, historii, psychologii. Ważny jest własnie klimat: jawa, sen i ludzkie historie: powikłane, pokręcone. Zapamiętałem Martę -sąsiadkę - bardzo wyrazistą i historię średniowieczną o świętej Kummenis - brodatej dziewczynie majacej rzekomo oblicze Chrystusa (istniała naprawdę - ciekawscy mogą zobaczyć jej wizerunek na 57 stacji Kalwarii w Wambierzycach).

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Czytelniczka znakomita

Alan Bennett


Powieść o tym jak to królowa angielska zatraciła się w pasji czytania i co z tego wynikło. Zabawna , pełna humoru (angielskiego). W tle cały dwór, z jego etykietą,wszystkie ważne postaci - rzecz dzieje się współcześnie. I królowa (TA królowa, czyli Elżbieta II).  Czyta się świetnie, z uśmiechem na ustach. Wiele świetnych stwierdzeń, sentencji o książkach - wartych przemyślenia. Rzecz szczególnie godna polecenia książkolubom - można umieścić w kategorii : 'książka o książkach.

sobota, 3 grudnia 2016

Cudowne lata pod psem.

Michal Viewegh

Czesi mają coś w sobie. Oni są wszyscy podobni - styl pisania, specyficzne poczucie humoru i dystans do świata. Nawet nie znając autora i tytułu łatwo poznać, że mamy do czynienia z czeską literaturą. Cudowne lata pod psem opowiadają o życiu czeskiego pisarza Kvida i jego bardzo specyficznej rodzinki w Czechosłowacji, w czasach głębokiego komunizmu (akcja kończy się w roku 1989, roku Aksamitnej Rewolucji i upadku tego ustroju). Galeria wyrazistych dziwacznych postaci i ich wesołe życie w smutnym komunistycznym świecie. Zapadła mi w pamięć postać wszędzie spieszącego się dziadka (żeby szybciej przeżyć to zasrane życie) i occzywiście Kvida - pisarza z niskim poczuciem własnej wartości. Polakowi łatwo zrozumieć pewne klimaty i niuanse - wszak żyliśmy w takiej samej rzeczywistości - Czesi ją pięknie potrafią obśmiać, my inaczej rozkładamy akcenty patrząc na tamte czasy - zdecydowanie wolę podejście czeskie.