Pokazywanie postów oznaczonych etykietą listy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą listy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy

Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz


 To była bardzo dobra decyzja Pani Wisławy - powierzyć  korespondencję z Kornelem Filipowiczem Fundacji swojego imienia i zdeponować w  Bibliotece Jagiellońskiej - a co za tym idzie: pokazać ją światu. Zważywszy na skromność Autorki była to decyzja odważna - bo przyznać trzeba, że te listy są wielowymiarowe -  poza zabawami literackmi i  sprawami życiowymi, dotyczą też uczuć - są wiec momentami na tyle intymne, że czytelnikowi aż chce się przymknąć oczy... "Pyszna lektura" jak powiedział Pierwszy Sekretarz na krakowskich targach książki, podpisując się na ostatniej stronie mojego egzemplarza (bo w końcu Sekretarz nie jest Autorem). I rzeczywiście - aż żal było , że się książka kończy. Bo czytanie tej korespondencji , to była ogromna przyjemność.  Tyle w tych listach ciepła, miłości, humoru (świetne wchodzenie w role hrabiny Lanckorońskiej i plenipotenta Eustachy Pobóga-Tulczyńskiego), pogody ducha  wreszcie: świetnej literatury. Listy są poetycko - prozatorskie, bo przecież Autorka była poetką, a Autor prozaikiem - i rzeczywiście widać różnicę, a jest to różnica bardzo sympatyczna.  

autograf Pierwszego Sekretarza:



cytat  (Szymborska):
"sposób na pchły u psa: naciera się psią skórę spirytusem, a potem posypuje tłuczoną cegłą. Pchły się popiją, potem chwycą za cegły i wybiją się co do nogi"

sobota, 29 czerwca 2013

Życie w listach

Thomas Merton


Thomas Merton. Życie w listach - Thomas MertonListy Mertona czytałem z lubością - powoli i rozważnie, często notując ważne myśli. To książka wielowymiarowa -  tak jak wielowymiarowe były kontakty i znajomości tego mnicha (napisał ponad 10-tys listów, wiec w tej całkiem obszernej pozycji jest tylko ułamek tej twórczości). W zasadzie każdy znajdzie w tej książce coś swojego. Czy  listy dotyczące stricte mniszego/pustelniczego życia, wiele rozważań o poezji literaturze, o Kościele w świecie współczesnym, sytuacji świata, wiele tekstów pacyfistycznych, reakcji na bieżące wydarzenia. Mało tam teologii i tekstów "pobożnych" ale to rozumiem u Mertona - kontaktował się bowiem raczej z niewierzącymi i agnostykami, osobami innych wyznań - jego wyznanie i przekonania pozostawały niejako w tle. Były jednak wyraźnie zarysowane - postawy i przekonania Mertona bardzo korespondują z nurtem w KK, który (choć niszowy) jest mi bardzo bliski, a który nazywa się 'katolicyzmem otwartym". Dzięki tej lekturze poznałem Mertona na nowo - jako zupełnie zwyczajnego człowieka - z jego ludzkimi potrzebami, irytacjami, czasem z gniewem i smutkiem, często z radością i zachwytem -muszę z tym doświadczeniem wrócić do innych książek.