Pierwsza książka , której wysłuchałem - zazwyczaj biegając z słuchawkami na uszach. Słuchanie to jednak zupełnie inny typ odbioru, zwłaszcza kiedy jest się wzrokowcem - wymaga skupienia, pracują inne obszary mózgu. Ciekawe doświadczenie. Powiem szczerze - gdybym czytał, to pewnie nie doczytałbym do końca ginąc w gąszczu nazwisk, wydarzeń i intryg. Jak dla mnie trochę nudna ksiażka, choć doceniam opisy starej Barcelony, w scenerii której dzieje się akcja powieści. Pierwszy rozdział - o cmentarzu zapomnianych książek - bardzo klimatyczny, ciekawy i rozbudzający apetyt na to co dalej - potem jednak jakby powietrze schodziło. Styl starych powieści, po które dziś nie bardzo chce się sięgać...
niedziela, 31 marca 2013
poniedziałek, 25 marca 2013
Moment niedźwiedzia
Olga Tokarczuk
Kiedyś już czyniłem podejście do Tokarczuk,ale jakoś nie wyszło. Zbiór luźnych tekstów, esejów jest świetną okazją by do niej wrócić. Ciekawa kobieta. Teksty lepsze i gorsze, ale te notatki podróżne mnie zachwyciły. Luźno skojarzyły mi się z Lapidariami Kapuścińskiego i czytałem je z ogromną przyjemnością.. Dodatkowo -odnalazłem w tej książce klimaty z dziecięcej krainy szczęśliwości (tam gdzie pisze Tokarczuk o Nowej Rudzie i Dolnym Śląsku) - szerzej na moim podstawowym blogu. Już dziś się cieszę na kolejne lektury. :)
poniedziałek, 18 marca 2013
Święto przebiśniegu
Bohumil Hrabal
Hrabal mnie hipnotyzuje. Może dzięki tej - sobie właściwej -formie pisania wszystkiego zwartym tekstem -włącznie dialogami, z minimalną ilością akapitów? Czytając Hrabalowskie opowiadania człowiek odlatuje -bardzo miły to odlot. Podążałem za Autorem uliczkami Kerska, chodziłem po okolicznych lasach, patrzylem na tamtejszy świat - poznając różnych ciekawych lokalnych ludzików i ich życiowe historie (zazwyczaj perypetie). Często się uśmiechałem, czasem oburzyłem, kilka razy wzruszyłem - emocje grały. Najbardziej poruszyły mnie historie ze zwierzętami w tle, bardzo zapadły mi w pamięć: o koziołku i parze kotów w gospodzie z nowym właścicielem. Klimat jak z baśni Andersena.
sobota, 9 marca 2013
Taniec na cudzym weselu
Hanna Krall
Za każdym razem , gdy czytam Krall myślę sobie : jak dobrze, że jest dzisiaj.. To bardzo smutne reportaże - zapis losów wojennych i powojennych. Historie szczęśliwe i nieszczęśliwe zarazem. Szczęśliwe przez ogół - bo w większości są to historie ocalonych z Zagłady - ocalenie jest szczęśliwe samo w sobie. Nieszczęśliwe - przez bilans całości, przez szczegół i całą masę małych nieszczęść, przez życiowe poplątanie. Są to historie niezmiernie smutne - dla wszystkich bohaterów - pierwszo- i drugoplanowych. Żydów, Polaków, Niemców. Dla każdego z innego powodu.
poniedziałek, 4 marca 2013
Być mężem i ojcem
Jesper Juul
Szczerze mówiąc: czego innego się po tej książce spodziewałem. Jako że tematy ojcowskie są mi bliskie i śledzę co się dzieje w temacie ostrzyłem obie ząbki na tę lekturę, spodziewając się po modnym ostatnio Juulu wielu ciekawych , odkrywczych perspektyw. A tu zonk: garść prostych rad - jak mniemam spisanych z zapisu luźnych rozmów, które dla doświadczonego ojca tchną banałem i oczywistością. Gdybym miał tą książkę w ręku dwadzieścia lat temu to tak! czytałbym "z czerwonymi uszami". Dziś znalazłem w niej parę potwierdzeń dla swoich ojcowskich intuicji. Czy warto? Oczywiście! - polecam zwłaszcza tym, którzy ą na początku ojcowskiej przygody.
Subskrybuj:
Posty (Atom)