Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krall. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Krall. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 marca 2017

Biała Maria

Hanna Krall

Trudna książka. Jeśli wierzyć temu, co mówiła Autorka w pewnej audycji: ostatnia, pożegnalna. Dlatego czytałem uważnie, szukałem między wierszami. Krótkie rozdziały, takie rozrzucone puzle, które jakoś na końcu się czytelnikowi układają. Wspomnienia z dzieciństwa, szczegóły, ludzie, miejsca a gdzieś w tle ogromne napięcie, strach. Dużo zapamiętała - jak na dziecko. I to straszne określenie, które dla żydowskiego dziecka w czasie wojny oznaczało identyfikację, śmierć: "czarnulka".

wtorek, 29 listopada 2016

Zdążyć przed Panem Bogiem

Hanna Krall


To już klasyka, książka, która weszła do kanonu szkolnych lektur - warto i trzeba ją przeczytać i na swój sposób przeżyć. Napisana na podstawie rozmowy z Markiem Edelmanem - wstrząsających wspomnień z czasów wojny i powstania w getcie warszawskim, i tych powojennych, kiedy Edelman pracował jako kardiochirurg. Te dwie ważne życiowe role - żołnierza, powstańca i lekarza ratującego życie jakoś ze sobą korespondują, łączą się, przeplatają - motywem przewodnim jest tu życie ludzkie, jego wartość. Czytało się to bardzo trudno - Krall bowiem daje nam taką 'surówkę" bez zbędnych komentarzy. Proste historie, suche fakty, obrazy - trochę jak telewizyjne "no coments". I to przemawia bardzo mocno, nie mogłem się tego przeczytać od razu -  trzeba stopniowo, porcjami - przez wzgląd na emocje jakie się budzą. Szczerość głównego bohatera... zadziwiająca, z drugiej strony jest zrozumiała - wszak to ma być świadectwo.. na pewno duży wpływ na to otwarcie miała osoba Hanny Krall.

wtorek, 2 lutego 2016

Król kier znów na wylocie

Okładka książki Król kier znów na wylocieGdybym nie wiedział, że ta historia zdarzyło się naprawdę uznałbym, że autor ma zbyt wybujałą wyobraźnię i z lekka przesadza. Ale jednak! - zadziwiającą historię życia Izoldy Regensberg vel Marii Pawlickiej Hanna Krall przedstawia w swoim stylu. Krótkie fakty, niewielkie rozdziały, wiele szczegółów, pojedyncze sytuacje (np. ta, która najbardziej zapadła mi w pamięć -  gdy bohaterka razem z koleżanką podchodzą do doktora Mengele z prośbą , żeby je przydzielił do transportu więźniów i ten przeprowadza im szybki egzamin z pielęgniarstwa). Czytelnik składa sobie te puzzle i wszystko układa mu się w jedną opowieść - niezwykłą, ciekawą , wstrząsającą. Opowieść o życiu kobiety, która w zawierusze wojennej postanawia odnaleźć męża. Jej losy są zadziwiające - przy swojej semickiej urodzie ma jakiś nadprzyrodzony instynkt przetrwania, intuicję i czasem po prostu ogromne szczęście. Czy end był happy - kwestia interpretacji.

niedziela, 10 stycznia 2016

Wyjątkowo długa linia

Hanna Krall


Prozę Krall zaczyna się czytać tak normalnie - to są takie dokładne , reporterskie opisy: dużo szczegółów, kolorów, jakieś odgłosy, zapachy. Krall jest bardzo zmysłowa w swoim pisaniu. W trakcie czytania te wszystkie szczegóły łączą się w jedną opowieść i wtedy w czytelniku narasta przejęcie. Czasami przez ukazanie jakiegoś szczegółu, dwuzdaniowego epizodu, autorka pokazuje historię, która komuś innemu zajęłaby parę dobrych stron - jakąś prawdę o ludziach. Mistrzyni. Książka jest historią jednej kamienicy w Lublinie i mieszkających tam Żydów, potem już po wojnie, kiedy Żydów nie było - Polaków, którzy się tam wprowadzili. Krall przechodzi w kolejnych rozdziałach przez wszystkie cztery piętra - na każdym pietrze : cztery mieszkania, w książce: wiele niewielkich jedno, dwustronicowych rozdziałów - każdy bardzo smutny, jeśli nie tragiczny.

     kobiety z kamienicy piekły pączki, układały na blaszanych tacach, przykrywały serwetą i nosiły do pobliskiej cukierni...
      z cukierni wyszedł radziecki żołnierz i strzelił do Lady, setera angielskiego w czarno-białe łaty, który na kogoś czekał uwiązany przy drzwiach...   s.102

wtorek, 5 stycznia 2016

Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall

Jacek Antczak, Hanna Krall

Książka jest zbiorem wywiadów z Hanną Krall przeprowadzonych przez różnych ludzi i w różnych okolicznościach. Wywiady w jedną spójną całość spiął Jacek Antczak, tak, że czytelnik ma wrażenie, że czyta dzieło jednorodne. Czytając przechodzimy przez życie i twórczość wielkiej reporterki, poznajemy jej optykę - sposób patrzenia na świat i ludzi, a także sposób pisania. Najbardziej poruszające są te fragmenty, które Krall mówi szeptem, z niedopowiedzeniami - niby nie o sobie, a jednak o sobie. I jest pani Hanna - jako reporterka - na swój sposób chłodna - słucha i opisuje, potem traci kontakt z większością swoich bohaterów. Jednak za tą cenę powstają Reportaże lotów najwyższych - w nich dopiero znać ogromne serce i wrażliwość autorki (wrażliwość, której trzeba się nauczyć czytać). Przechodząc przez twórczość, wspomnienia, myśli, spostrzeżenia - chce się twórczość pani Hanny poznać od deski do deski - i to jest moje zadanie czytelnicze na ten rok. Książkę kończy krótkie postscriptum - notki o Reporterce napisane przez znajomych , przyjaciół , sławnych ludzi - jest   Kapuściński,  Janion, Boniecki,Szejnert, Szczygieł... - warto.

środa, 21 maja 2014

Dowody na istnienie

Hanna Krall


Okładka książki Dowody na istnieniePiękny i straszny zarazem zbiór reportaży o ocalonych z Zagłady dzieciach żydowskich. Takich , które przekazane były komuś w ostatniej chwili, zostawione gdzieś z nadzieją, że ktoś je znajdzie... potem chowane po szafach... albo u zakonnic... albo wychowane tak, że nikt niczego nie wiedział , po latach szukające swoich korzeni. Jeżeli chodzi o treść są to historie przejmujące i poruszające do głębi. Emocje grają w różnorakich tonacjach. Nie śpi się po nocach , gdy się czyta i przeżywa to wszystko. Jeżeli chodzi o formę - reporterskie perełki. Jedne z najlepszych reportaży, jakie czytałem.

sobota, 9 marca 2013

Taniec na cudzym weselu

Hanna Krall

Taniec na cudzym weselu - Hanna Krall
Za każdym razem , gdy czytam Krall myślę sobie : jak dobrze, że jest dzisiaj.. To bardzo smutne reportaże - zapis losów wojennych i powojennych. Historie szczęśliwe i nieszczęśliwe zarazem. Szczęśliwe przez ogół - bo w większości są to historie ocalonych z Zagłady - ocalenie jest szczęśliwe samo w sobie. Nieszczęśliwe - przez bilans całości, przez szczegół i całą masę małych nieszczęść, przez życiowe poplątanie. Są to historie niezmiernie smutne - dla wszystkich bohaterów - pierwszo- i drugoplanowych. Żydów, Polaków, Niemców. Dla każdego z innego powodu.


środa, 14 marca 2012

Spokojne niedzielne popołudnie


Hanna Krall

Zwykły świat PRL-u. Życie smutne i niepiękne. Kolejarz, przodownik pracy, mieszkańcy bloku z wielkiej płyty i ich codzienność. Bardzo prawdziwa i opisana przez Krall w nietuzinkowy sposób.  Postawy, zachowania dobrze znane, ale już niedzisiejsze . Trudno się dziwić, że cenzura tego nie puściła. Gdy człowiek czyta, to sobie myśli: dobrze, że jest dzisiaj.