Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Masłowska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Masłowska. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 sierpnia 2020

Jak przejąć kontrolę nad światem nie wychodząc z domu

Dorota Masłowska


Właśnie trwa promocja drugiej części felietonów Doroty Masłowskiej, ale ja dzisiaj o pierwszej. Książkę przeczytałem siedząc w domu, w samym środku pandemicznego lockdown'u i bardzo mi to czytanie pasowało: i tytuł mi pasował do sytuacji, i treść do nastroju. Szczerze pisząc: do mnie pani Dorota bardziej przemawia jako felietonistka niż jako pisarka. I piszę to pomimo tego, że Masłowską odkrył i jako pierwszy promował nie kto inny, jak Jerzy Pilch - bardzo przeze mnie ceniony i podziwiany. Niemniej przez Wojnę polsko ruską nie przebrnąłem -"jak zachwyca, jeśli nie zachwyca?"- myślałem -  za to felietony czytałem z ogromną przyjemnością. Niektóre znałem już wcześniej z Dwutygodnika, jednak  w pakiecie odbiór jest inny. Bardzo odpowiada mi potrzucie humoru autorki, jej dystans do siebie jak i do otaczającego świata, tudzież do szeroko pojętej popkultury, którą Masłowska dyskretnie acz wyraziście obśmiewa, a której jest - o dziwo! - miłośniczką. Czyta się to z uśmiechem i swoistym zadziwieniem - bo smakowite felietony autorka wysmażyła choćby na podstawie lektury broszury "Prześlij przepis", oglądania programu "Kuchenne rewolucje" czy słuchania muzyki disco-polo - wszystko jest tyle śmieszne, co prawdziwe. Dlatego jeśli ktoś jest ciekawy "prawdziwych Polaków" powinien sięgnąć po felietony Masłowskiej, a ja już się cieszę na ich drugą część.

wtorek, 25 września 2018

Inni ludzie

Dorota Masłowska

Czemuś mnie pisanie Masłowskiej nie uwiodło. Rozumiem, że autorka ma słuch i potrafi mowę potoczną ładnie w literaturze umieścić. Ale moi koledzy w pracy mówią podobnie, podobnie się zachowują i mają takie same spojrzenie na życie jak bohaterowie Masłowskiej - gdy czytałem , z tyłu głowy kołatała się myśl: nic nadzwyczajnego . W Innych ludziach akcja trwa trzy dni, czytelnik towarzyszy w tym czasie niejakiemu Kamilowi - niedoszłemu raperowi - w jego wędrówce po Warszawie, poznając blaski i cienie życia w tym mieście (raczej te drugie). Poznajemy też przypadkowych ludzi, których spotyka Kamil - ich życie, patrzenie na świat, a przede wszystkim ich język. Masłowskiej udało się świetnie pokazać ten współczesny warszawski świat - jest w tym portrecie nieco kpiny i ironii, jest odwzorowanie. Może za parę lat to docenię, dziś zrobiło mi się po prostu smutno... i cieszyłem się , że już koniec.