niedziela, 26 lutego 2017

Portret młodej wenecjanki

Jerzy Pilch

W zasadzie nic nowego - kolejna książka o zauroczeniu kobietą. Wszystko już jakby było i tematy podobne - jest literatura, jest erotyka i fascynacja kobietami, jest alkohol, mieszkanie na Hożej, choroba, jest moc i niemoc, są dylematy, jest i Luter. I jest wreszcie jedyny w swoim rodzaju pilchowy styl - choć rzeczywiście frazy w Wenecjance nieco krótsze, a w tle wyczuwalny jakiś smutek - nie widać ewolucji. Tylko bohaterka nowa - jest nią Pralina Pralinowicz - dziewczyna z Czarnogóry, spotkana na targach książki - przypominająca Wenecjankę z portretu Durera . Tak wiec z Jerzym Pilchem jest trochę jak z Jamesem Bondem. Czyta się świetnie - to nie do końca jest powieść... coś na kształt dziennika? - wszak historia jest - jak to mówią - "na faktach". Smutne wątki o samobójstwie i przemijaniu, w których więcej jest powagi niż ironii - niepokoją. 

piątek, 17 lutego 2017

Gawędziarz

Mario Vargas Llosa


Szczerze - dawno mnie książka tak nie umęczyła. Może ze względu na jej wielowymiarowość? - bo to podobno dla samego autora ważna pozycja w dorobku. Llosa po pierwsze przedstawia w niej dzikie , wędrowne amazońskie plemię  Macziguengów, w którym szczególną rolę (szamanów? powierników? strażników historii? ) odgrywali Gawędziarze. Pokazuje też w powieści swojego przyjaciela, który opuścił cywilizację, doączył do rzeczonego plemienia i sam stał się Gawędziarzem. Po trzecie - w osobnych rozdziałach przedstawia legendy ludów amazońskich. Po czwarte swoje historie autobiograficzne (m.in z czasów, gdy tworzył własny program telewizyjny). Za dużo wszystkiego - błądziłem szukając jakiejś spójności -bo przecież czasami wszystko się jakoś skleja w ostatnim rozdziale - tu jednak się nie skleiło mimo, że temat ciekawy. 

wtorek, 14 lutego 2017

Widzenia nad Zatoką San Francisco

Czesław Miłosz


"Widzenia" pisze Miłosz będąc profesorem języków i literatur słowiańskich w Berkeley. To krótkie szkice, refleksje autora o świecie współczesnym. Różne - znajdujemy w nich odbicie osobistej historii, życia w Europie, w Polsce, we Francji, w USA, przeczytanych lektur, szeroko ujętego światopoglądu. Jest w tych tekstach po trosze filozofem, po trosze teologiem, historykiem, znawcą literatury i myśli współczesnej. Jest też -a może przede wszystkim poetą. Najbardziej przypadły mi do gustu rozrachunki autora z katolicyzmem bowiem światopogląd autora w dużej mierze koresponduje z moim. I teksty na temat wolności myślenia i działania - będącą konfrontacją z myślą totalitarną, z dyktatem politycznym - ponadczasowe, aktualne...



"Tylko jednak doświadczenie życia w ustrojach, gdzie jednostka jest zdana na samowolę władzy, pozwala naprawdę demokrację, która choćby niezupełnie i z trudem, poddaje się kontroli obywateli." s.182

czwartek, 9 lutego 2017

Drobna zmiana

Marcin Świetlicki


Wiersze to? nie wiersze? proza poetycka? Krótkie, dziwne, intrygujące - po trzy, cztery wersy. Po jednym na stronie. Dużo w tym tomiku pustego miejsca, białych przestrzeni. Pewnie celowo, bo człowiek rzeczywiście się zamyśla i  nieprędko przechodzi do kolejnego tekstu, choć całość na upartego dałoby się przeczytać w dwadzieścia minut. Jest Kraków, jest ulica Dietla, jest pies, są ludzie i jest Polska - ta dzisiejsza, taka jaka jest - krótkie komentarze do rzeczywistości. Teksty pisane przez cały rok, chronologicznie.


wtorek, 7 lutego 2017

Kim jestem

Bohumil Hrabal

Niewielka książeczka "o sobie", którą Hrabal napisał zbliżając się do siedemdziesiątki. W sobie tylko właściwym stylu autor snuje rozważania o świecie ("Świat jest gigantyczną knajpą") i o życiu, pokazując, co jest dla niego ważne. Podejście do do wielkich spraw tego świata wyrażać się może w tym zdaniu:" każda nowa epoka, kiedy się zaczyna, to ludzie tacy jak ja znajdują się wśród drzazg pnia połamanego przez historię, która nie pragnie kontynuować, lecz zbudować od początku całkiem inny model życia publicznego i prywatnego (...) ja i mnie podobni musimy znaleźć modus vivendi właśnie wśród drzazg tego złamania." . W książce - to co zwykle u Hrabala - ulubione knajpy, biesiady, przyjaciele od kufla i praski półświatek -to jest tło do poważnych przemyśleń i szczerych wyznań, jakby luźno wtrąconych w tok hrabalowej opowieści... rodzynek, które łatwo dostrzec. Wiele w tej książce retrospekcji : "jestem człowiekiem, który gdy patrzy za siebie, na swój sławny żywot, który tak bardzo przeciekł mu między palcami, wypełnia się wiarą, że istnieje życie wieczne. (...) To życie wieczne jest niczym innym niż zatrważająco piekną jednostajnością, w której odgrywane są wciąż te same katarynkowe walczyki." Jest też zaykłe codzienne życie - bez którego obraz tego Kim jestem - byłby niepełny: są koty, rogale na kolację i małżonka, która "nie uśnie wcześniej nim jej nie pomasuję i nie potrzymam za palec". Na końcu :ogromna erudycja autora który poruszając się po wielu dziedzinach sztuki, filozofii i różnych nurtach literatury światowej czerpie z wielu źródeł pełnymi garściami - jest w ksiązeczce , i to również wpłynęło na to kim jest (był) - mamy tu i Bethovena i Hegla, Rousseau, Jesienina, Trockiego, Camusa i Sartre'a, Rimbauda, Mallarmego, Zolę i wielu wielu innych  .