wtorek, 30 lipca 2013

O bibliotece

Umberto Eco

O bibliotece - Umberto Eco
Czasami warto przeczytać książkę dla jednego akapitu a czasem nawet : jednego zdania. Tę niewielką książeczkę Umberto Eco "połknąłem" pływając na basenie... znaczy: w przerwach między pływaniem, bo kto to widział czytać pływając? Czytałem z wielką przyjemnością, bo bibliotekę odkryłem zupełnie niedawno i wciąż to odkrycie wzbudza we mnie dobre emocje (wielkimi kolorowymi literkami mam zaznaczony w kalendarzu dzień , w którym odwiedzam bibliotekę oddając przeczytane książki i wypożyczając nowe- i ten dzień jest takim małym świętem, z wypracowanymi już rytuałami)). I wszystko jest tak jak pisze pan Umberto. Wchodzi się po coś, a wychodzi zupełnie z czym innym, co akurat stało obok, albo nieopodal.  Przygoda. A ten akapit, dla jakiego warto było przeczytać książkę znajduje się na stronie dwudziestej siódmej, w rozdziale,w którym autor pisze w jaki sposób biblioteka staje się przygodą:


"... jednym z nieporozumień, jakie dominują nad pojęciem biblioteki, jest pogląd, że idzie się tam po książkę, której tytuł się zna.Rzeczywiście, często się zdarza , że idzie się do biblioteki, bo chce się ksiązkę o znanym tytule, ale główną funkcją biblioteki, a przynajmniej biblioteki w moim domu i w domach wszystkich znajomych, jakich możemy odwiedzać, jest odkrywanie książek, których istnienia się nie podejrzewało, a które, jak się okazuje, są dla nas niezwykle ważne. "

piątek, 12 lipca 2013

Pochwała powolności

Carl Honoré

Pochwała powolności. Jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem - Carl Honoré
Szczerze, to czego innego się spodziewałem po tej "biblii slow life'u".  Potrzebowałem poczytać czegoś takiego, by nieco zwolnić, ponieważ ostatnio czemuś pędzę i nie jest mi z tym dobrze. Spodziewałem się swobodnej narracji z lekka nutką motywacji , trochę jak u Dominique Loreau, a tu nic. Honoré przyjął nieco inna metodę - większość materiału w książce to fakty i statystyki dotyczące Amerykanów, do tego komentarz i wnioski, które mają przekonać czytelnika do zwolnienia. Nie wiem jednak, czy po przeczytaniu tego wszystkiego czuję się zmotywowany, zwłaszcza, że przyprawienie tej mieszanki ideologią New Age  uczyniło książkę ciężkostrawną i w miarę czytania wzrastał mój dystans. Zapamiętałem parę smaczków i ciekawostek,  trochę też wezmę dla siebie, ale "jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem" to się nie dowiedziałem - może to i dobrze, bo przecież na to jak cieszyć się życiem każdy powinien znaleźć swój sposób. Dla ciekawych.. - drugą z książek Honoré (poświęcona wychowaniu) oddałem do biblioteki nieprzeczytaną, zwłaszcza, ze nie jestem entuzjastą homeschooling'u, a on tylko o tym.



5/10 może być