Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autobiografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autobiografia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 lutego 2021

Powrót do Reims

 Didier Eribon


Autor jest gejem - od tego trzeba zacząć, bo jego orientacja seksualna wyznacza temat tej książki. Jest też socjologiem i filozofem. Tytułowy powrót to wspomnienia z dzieciństwa i wczesnej młodości spędzonych na francuskiej prowincji. Świetna analiza prowincjonalnego społeczeństwa stylu życia i sposobów myślenia. Wiele smutnych i gorzkich wspomnień. Rzecz traktuje też o wykluczeniu - najpierw tym wynikającym z "odmienności" i orientacji seksualnej, potem o tym wynikającym z prowincjonalnego, robotniczego pochodzenia. Na koniec: jest to rzecz o walce... walce o bycie sobą - chyba zwycięskiej?

czwartek, 6 sierpnia 2020

Kalendarz i klepsydra

Tadeusz Konwicki

Stała książka na półce jak wyrzut sumienia dobre trzydzieści lat, przeżyła parę przeprowadzek, zniszczyła się nieco, pożółkła, rozkleiła, aż w końcu nadejszła wiekopomna chwila - przeczytałem! Nie tylko mnie trudno jest Kalendarz i klepsydrę zakwalifikować do jakiegoś gatunku : dziennik? autobiografia? eseje? - wszak i recenzje tam znajdziemy, i szkice z teorii literatury, i analizy społeczno-polityczne  - może tak: dziennik z elementami autobiografii oraz zbiór luźnych myśli. Książka swego czasu bardzo popularna, traktuje o epoce, która odeszła -mamy więc piękne, nostalgiczne wspomnienia lwowskie, bardzo ciekawe są też fragmenty swoistej "spowiedzi" autora jeżeli chodzi o zaangażowanie w okresie stalinowskim. Przechodzimy też z autorem przez historię polskiej kultury i literatury okresu głębokiego socjalizmu widząc ją niejako od kulis ... na kartach pojawia się i Marek Hłasko,  i Stanisław Dygat, Himilsbach, Bratny. To, co jednak najbardziej smakowite - moim zdaniem - to właśnie luźne myśli i  rozważania - rozproszone, wrzucone "bez żadnego trybu", ponadczasowe, napisane pięknym polskim literackim językiem, jakim dziś pisze już niewielu (Myśliwski, Hen, Pilot przychodzą mi na myśl w tym kontekście) . Z pewnością będę do niej wracał - można ją bowiem czytać na chybił-trafił, nawet po kilka zdań i zawsze będzie to ogromna przyjemność. Na koniec wspomnijmy o kocie Iwanie, który na kartach tej książki wszedł do historii polskiej literatury.


"Literaturo, literaturo kochana. Epicka i zmysłowa, ezoteryczna i obyczajowa, lingwistyczna i wagonowa, majestatyczna i z rynsztoka, intelektualna i grafomańska, rozpuczona pychą i fałszywie pokorna, święta i sprzedajna, literaturo słów spisanych pracowicie w rozpaczy albo w zadufaniu, w nienawiści albo w nudzie, w nadziei albo w chwili śmierci, literaturo lawiny słów podobnych do siebie, koślawych, monotonnych, banalnych, takich samych jak biliony słów niezapisanych, co rodzą się w każdej chwili i na zawsze giną w każdej chwili. 

Jaka szkoda, że literatura nie rządzi już tym konwulsyjnym światem. Jaka szkoda, że biedne jej ciałko depczą zwycięskie środki masowego przekazu. Jaka szkoda, że nie budzi już tych największych namiętności, że nikogo nie zabija i nikt jej nie zabija, że nikogo nie deprawuje i nikogo nie uświęca, że nie obala tyranów i nie rodzi męczenników. Jaka szkoda, że kiedy wdarłem się do jej świątyni, okazała się ta świątynia gruzem rozpadających się wspaniałych murów i złomami wyniosłych kolumn, co kiedyś podtrzymywały sklepienie niebieskie nad nami." s.111

czwartek, 21 maja 2020

Koniec z Eddym

Edouard Louis


Bardzo smutna opowieść o życiu osoby homoseksualnej w robotniczej rodzinie na francuskiej prowincji. Historia opisana w książce dotyczy lat dziecięcych i okresu wcodzenia w dorosłość. Eddy był inny - ma damskie maniery i wysoki głos, ojca w tybie macho - rasistę i szowinistę, i prostych, nieskomplikowanych, okrutnych kolegów. Każdy dzień to dla niego pasmo udręk i cierpień, z którymi jest zupełnie sam. Edouard dzieli się tym swoim bólem i samotnością z czytelnikiem - rzecz jest więc o homofobii i nietolerancji. Zapamiętane historie podaje bez znieczulenia - dlatego lektura książki jest tak przejmująca i na długo zapada w pamięć. "Cud, że wyszedł z tego cało" - chciałoby się powiedzieć znając fakt, że dorosłe życi autor sobie ułożył, a książka, którą wydał w wieku 22 latdoczekała się wielu nagród i została przetłumaczona na 25 języków.   7/10

czwartek, 30 stycznia 2020

Opowieść o miłości i mroku. Powieść autobiograficzna

Amos Oz

To najlepsza autobiografia jaką  życiu przeczytałem.  Po pierwsze piękne pisanie Amosa Oza: zdania, które czytelnik smakuje i przeżywa. Po drugie mądrość autora. Po trzecie wreszcie historia życia - i kawał historii współczesnego świata. Dzieje rodziny, która opuszcza Europę by tworzyć państwo Izrael. Momentami czyta się to dzieło jak powieść sensacyjną, innym razem jak głęboką powieść filozoficzną a jeszcze innym jak historyczną - również z uwzględnieniem historii literatury.Wielka literatura.

poniedziałek, 1 października 2018

Siedem lat w Tybecie

Heinrich Harrer

Wspomnienia austriackiego alpinisty, internowanego w Indiach przez Anglików w 1939 roku. Historia ucieczki z obozu, przejścia przez Indie, i schronienia się w Tybecie, na dworze samego Dalajlamy, z którym autor się zaprzyjaźnia. Rzecz napisana prostym językiem - raczej fakty są tu ważne i sama zadziwiająca historia. Książka jest wielkim świadectwem historycznym - dotyczy świata, którego już nie ma. Skończył się po inwazji Chin w latach pięćdziesątych ubiegłego wieku. Ten świat autor opisuje bardzo dokładnie, z szacunkiem i podziwem.  Czytelnik zaś chłonie tę barwną opowieść i zastanawia się - jak można było tak piękny i fascynujący świat unicestwić?... 

środa, 5 września 2018

Zawód: powieściopisarz

Haruki Murakami

Lubię, gdy pisarz odsłania tajemnice swojego warsztatu - czy to w osobnej książce na ten temat, czy w wywiadzie. W przypadku Murakamiego coś poszło nie tak. Lepiej jednak gdy pisze powieści, niż gdy pisze o pisaniu (choć przyznać trzeba, że o bieganiu - bo przecież biega - napisał rzecz znakomitą). Dużo w tych esejach wątków autobiograficznych, jest pisarska droga, kontakty z wydawcami, tłumaczami, agentami. Jest wreszcie nieco o pisarskim warsztacie i sposobie pracy. Jest kilka porad - pisanych z persektywy Murakamiego. Rzecz raczej wyłącznie dla fanów autora bądź dla początkujących powieściopisarzy. 

piątek, 24 sierpnia 2018

Autobiografia na cztery ręce

Jerzy Giedroyc


Slikovni rezultat za autobiografia na cztery rÄ™ceGiedroyc był olbrzymem. Wywarł tak wielki wpływ na polską literaturę, kulturę, że chciałem poznać opowieść o jego życiu. "Opowieść" to jest dobre słowo, gdyż Autobiografia jest skrzętnym zapisem tego co podczas wielu spotkań Jerzy Giedroyc opowiadał o swoim życiu Krzysztofowi Pomianowi. Nie ma tu kwiecistego literackiego języka, raczej zapis faktów - zważając na biografię autora - tak licznych , że rzecz trzeba czytać z dużym skupieniem. Jest to bowiem skarbnica wiedzy o Polsce, jej nanowszej histori, o ludziach, literaturze i kulturze współczesnej. Jak dla mnie Giedroyc jest prorokiem -nie takim, który przepowiada przyszłość, ale tym, którego warto słuchać i do którego warto się odnosić. Wielka szkoda, że współczesna Polska nie jdzie za jego intuicjami...

"endecki model Polaka-katolika był po prostu nie do przyjęcia, jak nie do przyjęcia.. ..była idea Polski jednonarodowej i jednowyznaniowej"

poniedziałek, 5 marca 2018

Nieprzysiadalność. Autobiografia

Marcin Świetlicki, Rafał Księżyk


Rozmawiali chłopaki przez rok cały - od czerwca 2016 do czerwca 2017 - i wyszła duża rzecz - również w sensie objętości - ponad 600 stron ciekawej rozmowy. Jaki Świetlicki wychodzi z tej rozmowy? - prawdziwy. Jest w nim szczerość, a nawet jakaś taka szczera naiwność, nie ma sztucznej kreacji, nadmuchania, robienia z siebie Wielkiego Artysty. Nie ma też poprawności pod jakimkolwiek względem - ale to w całej twórczości i w życiu Świetlickiego da się wyczuć. Przejście przez historię Polski,  polskiej literatury, poezji, muzyki ostatnich trzydziestu lat - tym bardziej ciekawe, że autor porusza się w obszarach mało mi znanych rzecz jest niezwykle inspirująca. Jeśli zaś chodzi o obszary znane: z przyjemnością przeczytałem wspomnienia z okresu, gdy Świetlicki pracował w Tygodniku Powszechnym - było to jeszcze za czasów Turowicza ("Nie ma już takich ludzi. A my na starość tacy nie będziemy".

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Autobiografia na czterech łapach, czyli Historia jednej rodziny oraz psów, kotów, krów, koni, jeży, słoni, węży... i ich krewnych

Dorota Sumińska

Nie znałem wcześniej pani Doroty, mimo że jest znaną publicystką, pisarką , dziennikarką a przede wszystkim panią weterynarz. Gdzieś na blogach zwierzolubów ktoś polecił jej książki - kupiłem więc i przeczytałem jednym tchem te niezwykłe wspomnienia. Książka o ludziach i zwierzętach, o rodzinie, która - mam wrażenie - dla pani Doroty ma nieco szerszy zasięg niż u przeciętnego śmiertelnika . Urzekła mnie szczerość i otwartość pani Doroty na czytelników - opowiadając historię sojej rodziny nie unika tematów bardzo trudnych. Podziwiam jej podejście do zwierząt - wiele się z tej książki nauczyłem. Całość czyta się niemal jak powieść przygodową.