wtorek, 26 grudnia 2017

Inne ochoty. Jerzy Pilch w rozmowach z Eweliną Pietrowiak. Część 2

Ewelina Pietrowiak, Jerzy Pilch


Druga część rozmów  - bardzo ciekawa.  Jerzy Pilch jakby nie był sobą - niesamowicie spokojny, nikogo nie atakuje, nie daje się podpuścić i nie podejmuje znanych z życia i twórczości tematów seksu i alkoholu. Za to opowiada o sztuce, o muzyce klasycznej, o swoich kolekcjach (płyt, albumów, kapeluszy). Jak zwykle o literaturze (ze szczególnym uwzględnieniem opowiadań), ale również o malarstwie. Wreszcie - o aktualnym życiu, swojej codzienności. Czyta się to z ogromną przyjemnoscią. Pilch jest bowiem erudytą, który potrafi łączyć różne dziedziny - czytając uświadomiłem sobie jak mało jeszcze wiem, ilu rzeczy nie zobaczyłem, nie wysłuchałem, nie przeczytałem... a pani Ewelina - trzeba przyznać pięknie potrafi rozmawiać, wszak dobrze zna swego rozmówcę.


sobota, 23 grudnia 2017

Terremoto

Jaroslaw Mikołajewski

Autor jest reporterem, pisarzem, poetą, wielkim znawcą Włoch. Zaliczam go do kategorii "ludzi mądrych" - takich , którzy mają wiedzę, wrażliwość, ogromne serce, potrafią, bądź też usilnie próbują ogarnąć ten współczesny świat, do tego jeszcze ująć wszystko w słowa i podać dalej - czytam wszystko co tylko napiszą. Tym razem Mikołajewski razem z Lucą Carim - strażakiem, wędrują po terenach nawiedzonych przez olbrzymie trzęsienie ziemi we Włoszech. Książka jest serią poruszających poetyckich reportaży ("poetyckich" - bo naznaczonych spcyficzną wrażliwością autora). Jest w niej dużo o katakliźmie i jego skutkach, ale dużo więcej jest o ludziach stojących w obliczu tragedii. O sercu, solidarności, wrażliwości, przywiązaniu do miejsca - wszystko w kontekście włoskiej historii, tradycji i kultury. 

czwartek, 21 grudnia 2017

Jądro ciemności

Joseph Conrad


Historia Marlow'a podróżującego parostatkiem po afrykańskiej rzece , by spotkać się z kolonialnym agentem skupu kości słoniowej Kurtzem w sercu afrykańskiej dżungli. Klimat powieści jest mroczny, niepokojący, można powiedzieć: duszny. Jako czytelnik wciąż miałem wrażenie, że zło czai się za rogiem więc czemuś czytałem z wytężoną uwagą. Tak naprawdę książka jest o rzeczonym Kurtzu (choć pojawia się on dopiero na końcu), który staje się lokalnym despotycznym władcą, półbogiem dla podbitego w sercu Afryki ludu. Także o tym, co - z jednej strony - władza może zrobić z człowieka , z drugiej: o wpływie władcy na "poddanych".  Czy arcydzieło? - nie wiem - ale Conradowi udało się dotknąć tematów ponadczasowych, ująć je w jednej niewielkiej książeczce. Odniesień do Jądra ciemności wcale nie trzeba szukać bardzo daleko.

sobota, 2 grudnia 2017

Powrót hrabiego Monte Christo

Janusz Głowacki

Tego prawie nikt dzisiaj nie czytał (na Lubimy czytać  - 3 oceny, 0 opinii). Wczesne felietony ś.p. Głowackiego (1971-75), na które trafiłem rykoszetem, nawet nie pamiętam kto o nich pisał -Varga? Pilch? Hen? - gdzieś było... Kupiłem na Allegro za parę złotych, rzecz traktowałem raczej jako ciekawostkę - parę tematów trąci myszką, spory i problemy często nieaktualne. Niemniej jednak warto było - choćby ze względu na erudycję, specyficzne poczucie humoru oraz tak zwane "twórcze podejście do tematu". Pierwsza część współczesna to również świadectwo tego, że w głębokim socjaliźmie kultura miała się całkiem dobrze - jest o walce Alego i Foremana, o Janku Himilsbachu, igrzyskach w Montrealu, nudystach, "Weselu" Wajdy w kontekście myśli Kierkegaarda i wiele wiele innych. W drugiej części - antycznej - autor zamyśla się nad teatrem- interpretacjami Szakspira, Pieśnią o Rolandzie i polityką Attalosa III, króla Pergamonu. Da się czytać - na różne sposoby, jak poleca autor: "dla czytelnika niewyrobionego  - od przodu, dla wyrafinowanego - od tyłu, zaś dla inteligentnego raz tak, raz tak, po kielecku i jeszcze na parę sposobów".

niedziela, 26 listopada 2017

Lapidarium III

Ryszard Kapuściński


Zadziwiające jak bardzo spostrzeżenia i refleksje Kapuścińskiego są ponadczasowe, częstokroć prorocze. Wiele z tych zapisanych myśli odnosiłem do "tu i teraz" i pasowały idealnie. To co przewidział się ziszcza, co uogólniał - sprawdza się w szczególe. Przykładem wyjątkowej spostrzegawczości autora jest fragment, który najbardziej zapamietałem z tego tomu Lapidariów: o dyskusji na temat losów Puszczy Białowieskiej (zapisany 20 lat temu), w którym Kapuściński wyodrębnia dwa obozy ludzi, dwie mentalności, dwie kultury. Pierwszą grupą są pogrobowcy epoki zbieracko-myśliwskiej, traktują przyrodę jako służebnicę czowieka: jest las -trzeba go wyciąć, jest zwierzę -trzeba zabić - gdy wykarczujemy i pozabijamy wszystko - idziemy w inne miejsce szukając nowych łupów. Drugi obóz: "ludzie, dla których natura nie jest najzwyczajniejszą zdobyczą(...) jest naszym współtwarzyszem i pobratymcem, którego obecność to warunek istnienia. (...) Czlowieknie jest sam, jest częścią natury: zabijajac naturę - unicestwia siebie."  Przejmujące, zwłaszcza dziś, kiedy w Puszczy i generalnie: w polskiej przyrodzie - grasuje Szyszkodnik i jego klika.

piątek, 24 listopada 2017

Jak przestałem kochać design

Marcin Wicha

Trudno tę książkę jakos przyporządkować. Powiedziałbym, że to filozoficzne rozważania na temat designu, projektowania i polskiej rzeczywistości czynione przez pryzmat wspomnień - bo ani to eseje, ani felietony - raczej luźne myśli. Ważną rolę odgrywa tu postać ojca autora - architekta. Mamy tu sentymentalne wspominki o przedmiotach i zabawkach z epoki PRL i rzut oka na współczesność. Wszystko podane w sposób lekko dowcipny i wrzucone do jednego gara (znaczy książki). Misz-masz i lekki chaos. Mnie nudziło, ale może dlatego, że jestem spoza branży?

sobota, 18 listopada 2017

Moja walka - księga 2

Karl Ove Knausgård


Druga część autobiograficznej powieści. Szczere pisanie o życiu - bardzo szczere... jak na przysłowiowej "świętej spowiedzi". Tym razem wiele o miłości, relacjach z żoną i wychowaniu dzieci. O poczęciach, ciążach i porodach, o relacjach z przyjaciółmi, o konfliktach, różnicach zdań, spieraniu i godzeniu się. Wszystko jakby rozłożone na czynniki pierwsze, bez wygładzania, bez przemilczeń, unikania rzeczy niewygodnych dla wizerunku (czy to piszącego czy opisywanych). I to jest chyba tajemnica popularności prozy Knausgårda - szczerość i prawda. Nie wiem czy autorowi wyszło to pisanie na dobre i jak tam jego relacje z bliskimi? - ale lektura pyszna, transowa, wciągająca.



niedziela, 29 października 2017

Jak podróżować z łososiem

Umberto Eco


Wybór felietonów autora zamieszczanych we włoskim tygodniku L'Espresso. Niektóre - jak znakomity tytułowy - znane mi wcześniej z Zapisków na pudełku od zapałek. Eco ma świetne poczucie humoru i niemal każdy z felietonów czyta się z szerokim uśmiechem. Porcjowałem sobie materiał, czytając przez miesiąc przy porannej kawie, na początek dnia. Książka jest swego rodzaju poradnikiem, bowiem tytuł każdego z felietonów zaczyna się pytaniem jak?. Mamy więc Jak grać indianina - wesołe spojrzenie na scenariusze amerykańskich westernów, Jak radzić sobie z taksówkarzem - taksówkarskie doświadczenia autora z całego świata, Jak nie mówić "dokładnie" - ooo! ten dałbym do przeczytania paru osobom i wiele wiele innych (swoją drogą: szkoda, że nie powstał felieton Jak nie mówić "tak?" ale można rzecz otraktować na zasadzie analogii) i wiele wiele innych, a każdy temat - że tak napiszę - z innej parafii. Wszystko bardzo smakowite, ciekawe, w każdym z tekstów znać olbrzymią erudycję autora, wysmakowany humor, dystans do siebie i do "rzeczy tego świata".

wtorek, 24 października 2017

Krivoklat

Jacek Dehnel


Po Krivoklata sięgnąłem z czystej ciekawości. Całkiem niedawno czytałem Bernharda, z jego bardzo specyficzną narracją i skoro Krivoklat ma być pastiszem prozy Bernharda -  byłem ciekaw jak Dehnel sobie poradzi. Poradził sobie! Proza soczysta, smakowita i - podobnie jak u Bernharda transowa. Pisana w pierwszej osobie historia Krivoklata - gościa oblewającego kwasem dzieła sztuki, wieloletniego pacjenta zakładów psychiatrycznych. Krivoklat to studium szaleństwa - czytając widzimy niejako to, co dzieje się w głowie bohatera powieści, a ciąg myśli jest tak przekonywujący i na swój sposób sugestywny, że ostatecznie prawie bohatera rozumiemy. Jako swego rodzaju sztafaż autor podaje czytelnikowi solidną porcję wiedzy na temat malarstwa.

wtorek, 10 października 2017

Ludzie i zwierzęta

Antonina Żabińska


Autorka tej autobiografii - żona Jana Żabińskiego, długoletniego dyrektora warszawskiego zoo, jest postacią wielkiego formatu. Cokolwiek by nie myśleć o ogrodach zoologicznych warto zapoznać się z tymi wspomnieniami, z których większa część obejmuje okres II Wojny Światowej oraz wczesne lata powojenne. Kawał wielkiej historii opowiedzianej przez pryzmat doświadczeń autorki. Z jednej strony zwierzęta: smutna historia zniszczenia zoo i tragiczny los zwierząt, historia tych, które były najbliżej: wydry, borsuka, koguta , kota, chomika... - one i ich związek z ludźmi - autorką, jej synem, gosposią, domownikami- tworzyły jakby tło, pewien sztafaż opowieści. Na pierwszym planie byli jednak ludzie - ze wspomnień rysuje się przede wszystkim jasna, silna postać autorki, syna Rysia, domowników, osób ratowanych - żydowskich przyjaciół i w końcu męża Jana. Wojna widziana przez pryzmat codzienności - postawy, decyzje, dylematy , napięcie, nerwy, niepewność - w każdej z opisanych historii widać mądrość, zaradność i swoistą przebiegłość autorki, która przeprowadziła całą swoją gromadkę przez ten trudny czas i przyczyniła się - chyba nawet bardziej niż mąż - do szybkiej odbudowy warszawskiego zoo. Wszystko napisane prostym, lekko trącącym myszką językiem.

poniedziałek, 25 września 2017

Platforma

Michel Houellebecq

Jak zwykle - gdy czytam Houellbecqa uczucia mam mieszane, ale czytam... coś mnie do niego pcha. I nie wiem czy powieść jest krytyką zgniłego zachodu i szerzej : współczesnego świata bogatych i średniozamożnych nastawionego na konsumpcję i przyjemność, czy raczej powieścią pod publiczkę nastawioną na wywołanie małego skandaliku? Skandalik miałby wynikać z ocierających się o pornografię opisów aktów seksualnych - choć owe opisy są raczej marginalne. Przyznać trzeba wiele we mnie zostało. Bo gdy człowiek czyta o życiu tych bogatych hedonistów, o turystyce seksualnej, o przelewających się pieniądzach i ziwązkach, które trudno nazwać miłością gdzieś z tyłu głowy pojawiają się pytania najgłębsze: o sensie, o celu, o człowieczeństwie, wreszcie o współczesnej cywilizacji - i może o te właśnie pytania chodzi autorowi? Końcówka książki, w której mamy swego rodzaju zderzenie owego "zgniłego zachodu" z muzułmańskim fundamentalizmem - na swój sposób prorocza - wszak Platforma ukazała się w 2001 roku.




sobota, 16 września 2017

Międzymorze. Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową

Ziemowit Szczerek


Przejechał Ziemowit Szczerek od morza (Bałtyckiego) do morza (Adriatyku) i zrobił z tego fascynującą książkę reporterską. Bardzo na czasie, bo przecież uknuta przez Piłsudskiego idea odżywa ostatnio za sprawą naszych niemiiłościwie panujących. Szczerek jeździ, obserwuje, rozmawia - przesiaduje w barach,słucha so ludzie gadają, spotyka się z lokalnyi działaczami, patrzy na polityczne mapy w krajach , które odwiedza, słucha piosenek, czyta prasę. I wszystko to popisuje swoim barwnym, szczerkowym językiem, pełnym wtrętów, aluzji, odniesień. Próbuje znaleźć jakieś części wspólne - dla większości odwiedzanych jest to słowiańskość, jednak potrafił też pokazać jak różna jest ta słowiańskość i jak inne jest jej rozumienie w różnych regionach. Patrzy Szczerek i opisuje: kto się czubi, kto się lubi. Nie odpowiada na pytanie czy te międzymorskie puzzle da się jakoś ułożyć w jeden spójny i czytelny kształt, czy jest li "międzymorze" czymś spójnym i prawdziwym czy raczej wyobrazonym - bo chyba nie to było celem tej książki - ale uważny czytelnik sam łatwo wyciągnie wnioski.  LC 8/10

poniedziałek, 11 września 2017

Lolek

Adam Wajrak

To jest właściwie książeczka z nutką edukacyjną, przeznaczona dla dzieci i młodzieży, jednak każdy zwierzolub i psiarz przeczyta ją z ogromną przyjemnością - kupiłem ją solidaryzując się z autorem, którego działalność publiczną i twórczość bardzo popieram. Jest to historia pieska, w połowie fikcyjna, w połowie prawdziwa. Lolek był pieskiem znalezionym i oswojonym przez autora. Druga część książki jest właśnie o tym oswojeniu i zdobywaniu zaufania. W związku z tym, że piesek znaleziony został w strasznym stanie i bał się ludzi, autor w pierwszej części napisał wyobrażoną i smutną historię życia Lolka. Całość piękna,wzruszająca z happy endem - i jak to u Wajraka - wiele się można dowiedzieć o życiu i obyczajach zwierząt -  tym przypadku psów. Świetne, niebanalne ilustracje Michała Andryszczuka!

niedziela, 3 września 2017

Samotność

Hubert Klimko - Dobrzaniecki


Dobre! - to moje pierwsze spotkanie czytelnicze z Klimko - Dobrzanieckim i przez dłuższą chwilę miałem wrażenie, że ostatnie. Trudno bowiem było mi wejść w konwencję i - jako że czytam dużo wspomnień i dzienników - przyjąć pisanie w pierwszej osobie jako literacką fikcję. Bohater Samotności - Bruno jest postacią o dziwnym życiu i poglądach niepopularnych. Jest taką kompilacją podwórkowego buraka i znudzonego życiem intelektualisty. Autor przedstawia jego świat , pozornie poukładane życie, myślenie i działanie.  Zwłaszcza myślenie, które w samotnym świecie Bruna w pewnym momencie zaczyna biec torem niebezpiecznym i nieprzewidywalnym... Klimaty trochę jak u Bernharda, trochę jak u Houellebecka.


LC 7/10

środa, 30 sierpnia 2017

Fenomen poranka

Hal Elrod


Ups. Czasami dobrze jest przeczytać coś z "pozytywnego myślenia". Tu jednak mamy do czynienia z jakąś pomyłką. Duża część książki to rozwlekłe zapowiedzi wspaniałych rzeczy jakich się w tej książce dowiemy, mniej więcej jedna trzecia to promocja kursów, stowarzyszeń, stron internetowych związanych z działalnością autora, a połowa to częsc merytoryczna. Rzecz jest o tym, że lepiej wstawać wcześniej niż później, umyć się (zwłaszcza zęby) , zrobić gimnastykę, pomedytować i rano pozałatwiać ważne sprawy  . I że to może zmenić życie. Rzeczy na tyle banalne i oczywiste, że czytając ten poradnik zmiany życia bardzo się męczyłem - nie ujmując temu, że wczesne wstawanie jest bardzo ok! :)   

LC 5/10

niedziela, 27 sierpnia 2017

Chciwość. Jak nas oszukują wielkie firmy

Paweł Reszka

To bardzo smutna książka i bardzo potrzebna. Paweł Reszka, którego pisanie znam bardzo dobrze jako stały czytelnik Tygodnika Powszechnego, wnika w świat finansów. Przeprowadza szereg rozmów z tak zwanymi "doradcami finansowymi", ale także z pracownikami bankowymi wyższego szczebla, odsłania kulisy ofert bankowych, oraz sztuki manipulacji i naciągania klienta. Pokazuje też pewien styl działania w korporacji. I świat, w którym dobro klienta w zasadzie się nie liczy - jest oszukiwany na wielu poziomach: za pomocą całej gamy manipulacyjnych trików ze strony rzeczonych "doradców" jak i konstrukcji bankowych ofert, i zapisów "drobnym druczkiem". Na dodatek banki, które wciąż są instytucją zaufania publicznego - perfidnie to zaufanie wykorzystują. O tym trzeba wiedzieć - więc ważna lektura - wszak nie każdy kto idzie do banku z lokatą albo po kredyt musi znać się dogłębnie na finansach - banksterzy to dobrze wiedzą i potrafią tę wiedzę przekuć na swój - w większości przypadków wyłącznie swój - zysk.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Zapiski podglądacza

Gay Talese


I cóż mógł zobaczyć człowiek, który przez całe lata przez atrapy kratek wentylacyjnych podglądał klientów w swoim motelu? Czego nowego mógł się dowiedzieć o ludzkości ponad to , co już o niej wiadomo? Że jedni robią to tak, inni inaczej ? w uregulowanym związku albo z kochankami? ze jedni lepiej inni gorzej? że są ludzie uczciwi i dobrzy ale są też kłamcy i złoczyńcy? W zasadzie flaki z olejem - momentami człowiek ma wrażenie, że czyta jakieś tanie, pikantne romansidło (język!). Ma rację jeden z recenzentów - książka to pułapka. Pułapka, w którą wpadają czytelnicy (w tym piszący te słowa), wydawcy, ba - nawet sam Steven Spielberg, który za okrągłą sumkę wykupił prawa do ekranizacji. A pierwszym , który wpadł w pułapkę był świetny amerykański reporter, który wysłuchał zwierzeń niejakiego Geralda Foos'a , przeczytał zapiski i zrobił z tego książkę. 3/10

niedziela, 13 sierpnia 2017

Królestwo

Emmanuel Carrère

Bardzo ciekawe, alternatywne spojrzenie na historię chrześcijaństwa, a zwłaszcza na jego początki. Autor - francuski pisarz, scenarzysta, reżyser -  przeszedł drogę od niewiary przez tak zwaną "głęboką" wiarę katolicką do agnostycyzmu. Będąc wierzącym katolikiem zagłębił się w arkana teologii, brał równiez udział w tłumaczeniu jednego z wydań Biblii. Książka jest więc wzbogacona wiedzą i doświadczeniem autora. Mnie się bardzo spodobała - choć wydaje się, że nie spodoba się wielu - zwłaszcza katolikom, chrześcijanom - jest obrazoburcza. Autor odziera biblijnych bohaterów ze "świętego" blichtru, zdejmuje im aureole i przedstawia jako bardzo zwyczajnych ludzi. Próbuje oddzielić prawdę od mitu, wysuwa kolejne hipotezy, sięga do wielu źródeł, konfrontuje różne spojrzenia - a wszystko napisane jest swobodnym, barwnym, pełnym emocji językiem - da się czytać, dałem bardzo wysoką ocenę na LC.

poniedziałek, 31 lipca 2017

Ganbare! Warsztaty umierania

Katarzyna Boni


Reportaże z Japonii -  po ogromnym tsunami w marcu 2011 roku i katastrofy elektrowni w Fukuschimie. Kawał dobrej roboty młodej reporterki . Wiele wątków i tematów - wszystkie z sobą powiązane, choć tytuł uznaję za nietrafiony. Historie ludzi, którym żywioł zabrał wszystko - ich radzenia sobie ze stratą. Ciekawie przedstawiony wątek energii atomowej - czytelnik sporo się dowiaduje - widać mrówczą pracę autorki. I to kobiece spojrzenie - teksty budzą ogromne emocje... Na koniec- Japonia i Japończycy - ich specyficzny charakter, podejście do życia - to wszystko wychodzi między wierszami i tytułowe ganbare! -"trzymaj się! dasz radę!" - mimo pozytywnego myślenia i wielkiej pracowitości Japończyków - czasami się nie da - co świetnie pokazuje autorka...

środa, 28 czerwca 2017

Ludzka rzecz

Paweł Potoroczyn


Ludzka, mocna, prawdziwa - to najlepsza rzecz, jaką czytałem od czasów Szkiców piórkiem. Na portalu Lubimy czytać wystawiłem ocenę wybitna - dalej jest już tylko arcydzieło. Nie wiem, daczego książka przeszła tak bez echa - kupiłem ją w Tesco na wyprzedaży za parę złotych... a to przecież skarb prawdziwy. Ten język, ten styl, ta narracja, te odniesienia do historii - umiejscowienie w czasie. Wymaga skupienia, ale czytając człowiek wie, że obcuje z Dziełem. Rzecz jest historią jednej małej wsiowej społeczności z czasów przed - w trakcie i po II Wojnie Światowej- z pokręconymi historiami, mnogością postaw, charakterów, wyrazistych postaci. Dziwne, że to jest jedyne dzieło literackie autora, którego "dobra zmiana" wymiotła ostatnio z dyplomacji... może ta zmiana - paradoksalnie -okaże się chociaż dobra dla literatury polskiej?

niedziela, 23 kwietnia 2017

Prawiek i inne czasy

Czytanie tej powieści było przeżyciem i przyjemnością. Świat stworzony przez Tokarczuk wciągał, zapraszał, zaciekawiał. Realny i nierealny zarazem - prawdziwy i tajemniczy, zwyczajny i niezwyczajny. Realizm magiczny - w dwóch słowach. Opowieści o "centrum wszechświata", którym jest wioska  Prawiek, toczone z różnych perspektyw - zwykłych, ludzkich bohaterów, ale również z perspektywy Anioła Stróża czy Topielca Bluszcza. Losy trzech pokoleń mieszkańców małej wioski - Prawieku przed, w czasie i po wojnie. Rzecz jest wielowymiarowa, główną nicią jest przemijanie i upływający czas - wokół niego rozważania o Bogu, sensie istnienia , o miłości i szczęściu, bólu, cierpieniu i śmierci. Kobiety w powieści przedstawione są w jaśniejszym świetle niż mężczyźni - za wyjątkiem niepełnosprawnego intelektualnie Izydora -ten jest postacią pozytywną.

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Pozwól rzece płynąć

Michał Cichy


To druga książka pana Michała. Jak określić tę prozę? - proza poetycka, medytacje osiedlowe. Sztukę uważności opanował autor w stopniu doskonałym. Potrafi ze zwykłych zdarzeń, osiedlowych spotkań na warszawskiej Ochocie, miejsc, zjawisk atmosferycznych, stworzyć niezwykłą opowieść. Prowadzi czytelnika po własnym osiedlu, odkrywając ukryte piękno tego z pozoru zwykłego i banalnego świata. Najciekawsze w książce są te momenty, w których autor przechodzi od opisów świata do rozważań filozoficznych. Jak dla mnie są to przebłyski geniuszu - jestem przekonany, że Cichy dopiero się rozkręca i że będzie to ważna postać na mapie polskiej literatury.


"Każdy jest sam środkiem swojego świata i moze dać sobie i swoim bliskim szacunek i ochronę. Mam wpływ na to, żeby w pobliżu mnie działo się jak najmniej złego. Dalszej sferze świata pozwalam się kręcić po swojemu."




wtorek, 4 kwietnia 2017

Jak oni pracują. Rozmowy z polskimi twórcami

Agata Napiórska

Pomysł na książkę banalny: przeprowadzić wywiady z polskimi twórcami (pisarze, malarze, graficy) o metodach ich pracy, o "twórczej kuchni". Przy okazji są to wywiady o życiu jako takim. Czyta się świetnie, wiele anegdot, poglądów, ciekawostek i dziwactw z życia rozmówców. Na przykład - Bohdan Butenko ma włączony telefon jedynie przez dwie godziny dziennie - przez resztę dnia ma święty spokój. Wywiady bardzo nierówne - widzę , że dużo zależało od formy wypowiedzi. Najlepsze były te, które autorka przeprowadziła twarzą w twarz i niejako podąża za rozmową - te prowadzone mailowo czy na komunikatorach bardziej jak ankieta z pytaniami... bardzo ciekawe : z Pilchem, z Papciem Chmielem, z Bieńczykiem , Dehnelem. I banalne pytanie o wygranej dużej sumie pieniędzy mogła sobie autorka darować.

piątek, 31 marca 2017

Baskijski diabeł

Zygmunt Haupt

Ależ to jest proza! - gęsta, soczysta, zmysłowa. Do tego oryginalna, jedyna w swoim rodzaju bo dziś nie spotyka się juz takich słów, takich fraz -  przecież dotyczą one świata, którego już nie ma - czytać należy powoli, z rozmysłem, ze skupieniem. Można powiedzieć, że autor pisząc - maluje pejzaże i prowadzi czytelnika przez ten swój dziwny świat. Po Haupta sięgnąłem za przyczyną Andrzeja Stasiuka - wielkiego entuzjastę i popularyzatora jego twórczości - czytając zobaczyłem jak wiele Stasiuk od Haupta wziął - można powiedzieć, że to taki "młodszy Haupt". Baskijki diabeł to są zebrane dzieła wszystkie autora. Trudno te utwory ująć w jakieś kategorie : po trosze są to opowiadania, po trosze reportaże, raczej takie wielowtkowe gawędy pisane metodą strumienia świadomości. Jedne wojenne, inne myśliwskie, wędrowcze, krajoznawcze ale też takie statyczne, galicyjskie z wnikliwymi obserwacjami świata i człowieka, z głębokimi filozoficznymi przemyśleniami

"A teraz dopiero niech nam będzie dane zatchnąć się dziełem tworzenia. Teraz pomyślmy, jak by to było, gdyby było. Z wielką satysfakcją, na przekór wszystkim innym możliwościom i przeciwnościom, kiedy już nam dane jest stanąć nad wielką głębią spraw, ich szans, odmian, przypadków, nad wielką wodą aż czarną od nieprzeniknionej tajemniczości i aż gęstą o d skoncentrowanych w  niej, zmieszanych w niej i ciężkich od wyroków dziań się - zarzućmy z zamachem sieć własnych marzeń. Z takim zamachem, z takim wspaniałym gestem!" 

wtorek, 21 marca 2017

Papież Franciszek. Rewolucja czułości i miłości

kard. Walter Kasper


Papież Franciszek jest postacią barwną i nietuzinkową - jeśli jest ktoś w Kosciele Katolickim, kto w swoim działaniu i nauczaniu bardzo bliski jest duchowi Ewangelii , to jest to właśnie on - chodzi o prostą bliskość, nie wynikającą z wielopiętrowego wynikania. W polskim Kosciele przyjmowany jest z dużą rezerwą - przez tych wszystkich "prawdziwych" ("prawdziwych Polaków", "prawdziwych katolików"). Z jeszcze większą rezerwą jest przyjmowany autor książki - niemiecki kardynał, jeden z najbliższych współpracowników Franciszka. Nie jestem polskim katolikiem od październka 2015 roku, więc bez żadnych uprzedzeń, z otwartym umysłem i ciekawością siągnąłem książkę, która jest swoistą mapą - całościowym spojrzeniem na pontyfikat i nauczanie obecnego papieża. Kasper klarownie wyjaśnia franciszkowe intuicje, prowadzi czytelnika po ścieżkach papieskiego nauczania ukazując zarówno genezę jak umiejscawiając wszystko w historii - ze wskazaniem tego co jest ciągłoscią i kontynuacją , a co swoistą rewolucją. Wyjaśnia też styl działania Franciszka - mniej dydaktyczny. bardziej kerygmatyczny - i jego rozumienie roli wiary: nie reflektor świecący na nas(ideologia) a lampa, którą trzymamy w ręku, a która prowadzi nasze kroki. Pokazuje miłosierdzie - kluczowe hasło pontyfikatu w wielu różnych wymiarach i Ewangelię jako korzeń, źródło , przyczynę zachowań i decyzji ludzi wierzących... ciekawe to wszystko i piękne - szkoda, że tak zwana recepcja tego nauczania tak szwankuje na naszym poletku.

środa, 15 marca 2017

Biała Maria

Hanna Krall

Trudna książka. Jeśli wierzyć temu, co mówiła Autorka w pewnej audycji: ostatnia, pożegnalna. Dlatego czytałem uważnie, szukałem między wierszami. Krótkie rozdziały, takie rozrzucone puzle, które jakoś na końcu się czytelnikowi układają. Wspomnienia z dzieciństwa, szczegóły, ludzie, miejsca a gdzieś w tle ogromne napięcie, strach. Dużo zapamiętała - jak na dziecko. I to straszne określenie, które dla żydowskiego dziecka w czasie wojny oznaczało identyfikację, śmierć: "czarnulka".

czwartek, 9 marca 2017

Spokój ducha. Co zyskujemy z wiekiem.

Wilhelm Schmid


Po pierwsze: uwiódł mnie tytuł, po drugie: czyta się to bardzo przyjemnie, po trzecie: same banały. Ta niewielka książeczka niemieckiego filozofa zawiera rozważania o wieku dojrzałym. Prostota sformułowań i rad życiowych kojarzyła mi się nieco z twórczością Paolo Coelho. Również same rozdziały traktowały o sprawach tak bardzo oczywistych, że zastanawiałem się po co i dla kogo pisać o tym książkę? Na przykład o przyzwyczajeniach, które przychodzą z wiekiem, o korzystaniu z przyjemności życia, o dotyku i o tym, że człowiek osiąga spokój ducha jeśli żyje zgodnie z tym, co uwaza za słuszne. Dając jednak szansę książce i autorowi pytam sam siebie: może jednak przeczytałem tę książkę za wcześnie i należy wrócić do niej za dwadzieścia lat? a może komuś takie proste przypomnienia oczywistości są bardzo potrzebne? Nie wiem.

sobota, 4 marca 2017

Kalkwerk

Thomas Bernhard

Na Bernharda trafiłem czytając kiedyś wywiad z reżyserem teatralnym Krystianem Lupą - wielkim admiratorem i popularyzatorem jego twórczości. I zaciekawiła mnie postać autora (Austriaka) , który w testamencie zakazał publikacji swoich dzieł we własnym kraju i bardzo krytycznie wyrażał się o swoim narodzie. Jednocześnie jest uważany za geniusza i jednego z największych współczesnych pisarzy piszących w języku niemieckim. Kalkwerk to  powieść psychologiczna - wszystko jest tam w mrocznej , dziwnej, niepokojącej tonacji. Główny bohater Konrad ma obsesję tworzenia dzieła życia: studium na temat słuchu, do ktorego należy wykonywać elsperymenty. Wykonuje je sumieniie wespół z niepełnosprawną żoną w wielkiej posiadłości, w pustych przestrzeniach dawnej wapiarni- wszystko dzieje się w tym hermetycznym , mrocznym, tajemniczym świecie - cała akcja rozgrywa się między kilkoma osobami, do tego dochodzą dramatyczne rozważania egzystencjalne głównego bohatera - wszystko jest w tej powieści podążaniem za obsesją, które kończy się tym czym powieść się zaczyna (nie zdradzę jednak czym konkretnie). Nie ma w tej książce rozdziałów, akapitów - jest jeden ciąg słów od początku do końca, wypowiadany w trzeciej osobie - czytelnik musi się skupić, zmęczyć ale w tym szaleństwie jest metoda, bowiem gdy już się wejdzie w ten świat, to się w nim porusza jak w jakimś specyficznym transie od początku do końca.

"Skrajna samotnosć owładnęła nim właśnie w chwili, kiedy najbardziej potrzebował przeciwieństwa skrajnej samotności"

niedziela, 26 lutego 2017

Portret młodej wenecjanki

Jerzy Pilch

W zasadzie nic nowego - kolejna książka o zauroczeniu kobietą. Wszystko już jakby było i tematy podobne - jest literatura, jest erotyka i fascynacja kobietami, jest alkohol, mieszkanie na Hożej, choroba, jest moc i niemoc, są dylematy, jest i Luter. I jest wreszcie jedyny w swoim rodzaju pilchowy styl - choć rzeczywiście frazy w Wenecjance nieco krótsze, a w tle wyczuwalny jakiś smutek - nie widać ewolucji. Tylko bohaterka nowa - jest nią Pralina Pralinowicz - dziewczyna z Czarnogóry, spotkana na targach książki - przypominająca Wenecjankę z portretu Durera . Tak wiec z Jerzym Pilchem jest trochę jak z Jamesem Bondem. Czyta się świetnie - to nie do końca jest powieść... coś na kształt dziennika? - wszak historia jest - jak to mówią - "na faktach". Smutne wątki o samobójstwie i przemijaniu, w których więcej jest powagi niż ironii - niepokoją. 

piątek, 17 lutego 2017

Gawędziarz

Mario Vargas Llosa


Szczerze - dawno mnie książka tak nie umęczyła. Może ze względu na jej wielowymiarowość? - bo to podobno dla samego autora ważna pozycja w dorobku. Llosa po pierwsze przedstawia w niej dzikie , wędrowne amazońskie plemię  Macziguengów, w którym szczególną rolę (szamanów? powierników? strażników historii? ) odgrywali Gawędziarze. Pokazuje też w powieści swojego przyjaciela, który opuścił cywilizację, doączył do rzeczonego plemienia i sam stał się Gawędziarzem. Po trzecie - w osobnych rozdziałach przedstawia legendy ludów amazońskich. Po czwarte swoje historie autobiograficzne (m.in z czasów, gdy tworzył własny program telewizyjny). Za dużo wszystkiego - błądziłem szukając jakiejś spójności -bo przecież czasami wszystko się jakoś skleja w ostatnim rozdziale - tu jednak się nie skleiło mimo, że temat ciekawy. 

wtorek, 14 lutego 2017

Widzenia nad Zatoką San Francisco

Czesław Miłosz


"Widzenia" pisze Miłosz będąc profesorem języków i literatur słowiańskich w Berkeley. To krótkie szkice, refleksje autora o świecie współczesnym. Różne - znajdujemy w nich odbicie osobistej historii, życia w Europie, w Polsce, we Francji, w USA, przeczytanych lektur, szeroko ujętego światopoglądu. Jest w tych tekstach po trosze filozofem, po trosze teologiem, historykiem, znawcą literatury i myśli współczesnej. Jest też -a może przede wszystkim poetą. Najbardziej przypadły mi do gustu rozrachunki autora z katolicyzmem bowiem światopogląd autora w dużej mierze koresponduje z moim. I teksty na temat wolności myślenia i działania - będącą konfrontacją z myślą totalitarną, z dyktatem politycznym - ponadczasowe, aktualne...



"Tylko jednak doświadczenie życia w ustrojach, gdzie jednostka jest zdana na samowolę władzy, pozwala naprawdę demokrację, która choćby niezupełnie i z trudem, poddaje się kontroli obywateli." s.182

czwartek, 9 lutego 2017

Drobna zmiana

Marcin Świetlicki


Wiersze to? nie wiersze? proza poetycka? Krótkie, dziwne, intrygujące - po trzy, cztery wersy. Po jednym na stronie. Dużo w tym tomiku pustego miejsca, białych przestrzeni. Pewnie celowo, bo człowiek rzeczywiście się zamyśla i  nieprędko przechodzi do kolejnego tekstu, choć całość na upartego dałoby się przeczytać w dwadzieścia minut. Jest Kraków, jest ulica Dietla, jest pies, są ludzie i jest Polska - ta dzisiejsza, taka jaka jest - krótkie komentarze do rzeczywistości. Teksty pisane przez cały rok, chronologicznie.


wtorek, 7 lutego 2017

Kim jestem

Bohumil Hrabal

Niewielka książeczka "o sobie", którą Hrabal napisał zbliżając się do siedemdziesiątki. W sobie tylko właściwym stylu autor snuje rozważania o świecie ("Świat jest gigantyczną knajpą") i o życiu, pokazując, co jest dla niego ważne. Podejście do do wielkich spraw tego świata wyrażać się może w tym zdaniu:" każda nowa epoka, kiedy się zaczyna, to ludzie tacy jak ja znajdują się wśród drzazg pnia połamanego przez historię, która nie pragnie kontynuować, lecz zbudować od początku całkiem inny model życia publicznego i prywatnego (...) ja i mnie podobni musimy znaleźć modus vivendi właśnie wśród drzazg tego złamania." . W książce - to co zwykle u Hrabala - ulubione knajpy, biesiady, przyjaciele od kufla i praski półświatek -to jest tło do poważnych przemyśleń i szczerych wyznań, jakby luźno wtrąconych w tok hrabalowej opowieści... rodzynek, które łatwo dostrzec. Wiele w tej książce retrospekcji : "jestem człowiekiem, który gdy patrzy za siebie, na swój sławny żywot, który tak bardzo przeciekł mu między palcami, wypełnia się wiarą, że istnieje życie wieczne. (...) To życie wieczne jest niczym innym niż zatrważająco piekną jednostajnością, w której odgrywane są wciąż te same katarynkowe walczyki." Jest też zaykłe codzienne życie - bez którego obraz tego Kim jestem - byłby niepełny: są koty, rogale na kolację i małżonka, która "nie uśnie wcześniej nim jej nie pomasuję i nie potrzymam za palec". Na końcu :ogromna erudycja autora który poruszając się po wielu dziedzinach sztuki, filozofii i różnych nurtach literatury światowej czerpie z wielu źródeł pełnymi garściami - jest w ksiązeczce , i to również wpłynęło na to kim jest (był) - mamy tu i Bethovena i Hegla, Rousseau, Jesienina, Trockiego, Camusa i Sartre'a, Rimbauda, Mallarmego, Zolę i wielu wielu innych  .

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy

Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz


 To była bardzo dobra decyzja Pani Wisławy - powierzyć  korespondencję z Kornelem Filipowiczem Fundacji swojego imienia i zdeponować w  Bibliotece Jagiellońskiej - a co za tym idzie: pokazać ją światu. Zważywszy na skromność Autorki była to decyzja odważna - bo przyznać trzeba, że te listy są wielowymiarowe -  poza zabawami literackmi i  sprawami życiowymi, dotyczą też uczuć - są wiec momentami na tyle intymne, że czytelnikowi aż chce się przymknąć oczy... "Pyszna lektura" jak powiedział Pierwszy Sekretarz na krakowskich targach książki, podpisując się na ostatniej stronie mojego egzemplarza (bo w końcu Sekretarz nie jest Autorem). I rzeczywiście - aż żal było , że się książka kończy. Bo czytanie tej korespondencji , to była ogromna przyjemność.  Tyle w tych listach ciepła, miłości, humoru (świetne wchodzenie w role hrabiny Lanckorońskiej i plenipotenta Eustachy Pobóga-Tulczyńskiego), pogody ducha  wreszcie: świetnej literatury. Listy są poetycko - prozatorskie, bo przecież Autorka była poetką, a Autor prozaikiem - i rzeczywiście widać różnicę, a jest to różnica bardzo sympatyczna.  

autograf Pierwszego Sekretarza:



cytat  (Szymborska):
"sposób na pchły u psa: naciera się psią skórę spirytusem, a potem posypuje tłuczoną cegłą. Pchły się popiją, potem chwycą za cegły i wybiją się co do nogi"

piątek, 27 stycznia 2017

Kucając

Andrzej Stasiuk


Momentami ma się wrażenie , że to nie proza a poezja. Krótkie opowiadania, często już wcześniej publikowane, ale zestawione według klucza. Na pierwszym planie jest natura - przyroda, góry,  rośliny , zwierzęta. I człowiek, który kucając staje się tej naturze bliższy: więcej widzi, słyszy, czuje... . Czytelnik niejako kuca razem z autorem - widzi te pejzaże, czuje zapachy... bo stasiukowe pisanie jest bardzo sugestywne. Wspólnym mianownikiem jest szacunek człowieka wobec natury... a moze Natury - jako czegoś większego , pięknego, nieogarnionego. Poruszające opowiadanie o śmierci ukochanego zwierzęcia.

środa, 25 stycznia 2017

Zwodnicze piekno

Stefan Chwin


Piękny esej o pięknie napisany na podstawie wiersza Zbigniewa Herberta "Potęga smaku", który to wiersz odegrał w zyciu autora istotną rolę. W toku rozumowania autor idzie pod prąd powszechnych przekonań - pokazuje drugą strone piękna (jak pisze:rewers). Pokazuje miejsca, gdzie nie zawsze piękno łączy się z dobrem, wolnością -co mogłoby wydawać się rzeczą oczywistą. Najwspanialsze piękno zrodzone przez straszliwe systemy społeczne - okupione niewolnictwem i wyzyskiem, wielkim cierpieniem, katorżniczą pracą i niejednokrotnie śmiercią wielu ludzi . Jako przykład podać można grecki Partenon, rzymskie akwedukty, egipskie piramidy czy gotyckie katedry.Ceną piękna jest rabunek Afryki ze szlachetnych gatunków drewna - mahoniu, palisandru , hebanu. Autor pokazuje piękno na usługach zła a także piękno skryte za maską ideologii. Można powiedzieć rzecz jest o  paradoksie piękna.Bardzo ciekawe... Chwin po wygłoszeniu tego eseju na Copernicus Festival otrzymał owacje na stojąco.

sobota, 21 stycznia 2017

Arystokratka w ukropie

Evžen Boček

Po ciężkich doświadczeniach z egzaltowaną lentilką musiałem prędko sięgnąć po coś czeskiego. I nie żałuję, że padło na Arystokratkę. Czeski humor najwyższej próby - dawno się tak nie uśmiałem przy czytaniu czegokolwiek. Rzecz jest  arystokratycznej rodzinie Kostków, która odzyskała dawny zamek w Czechach i  wróciła z Ameryki do rodowej siedziby. Zmuszeni do prowadzenia biznesu - mierzą się z przyziemnymi i zgoła mało arytokratycznymi sprawami. Szeroka galeria mocnych osobowości "z wyższych sfer "- ze szczególnym uwzględnieniem niezwykle skąpego seniora rodu - uwikłanych w codzienne problemy - daje znakomitą , prześmieszną komedię ze wszystkimi typami humoru. Trzeba koniecznie dodać, że autor jest kasztelanem na zamku na Morawach, podejrzewam, że inspiracją do napisania niektórych zabawnych historii były własne doświadczenia. 

środa, 18 stycznia 2017

Droga 816

Michał Książek

Kocham filmy drogi, książki drogi i drogi same w sobie (w obu znaczeniach : droga jako miejsce, i droga jako wędrowanie, bycie w drodze),dlatego z ogromną przyjemnością przeczytałem Drogę 816. Pomysł autora na książkę był prosty: powędrować drogą 816, biegnącą wzdłuż Bugu i wschodniej granicy Polski, w pewnym sensie oddzielającą Wschód od Zachodu, zanurzyć się w klimat, pogadać z ludźmi, poznać historię, poobserwować przyrodę, potem to wszystko opisać w książce. Jak postanowił tak też zrobił  (piechotą, autostopem) a wszystko spisał w sześciu działach podzielonych na rozdzialiki-impresje. Autor jest ornitologiem więc rzucają się w oczy fachowe opisy ptaków, ich zwyczajów , odgłosów... zwykły śmiertelnik - jak mniemam - nie dostrzegłby aż tyle - bo kto wie jak wygląda dzierzba, makolągwa, kulczyk czy inne takie, jak się zachowują i jakie wydają odgłosy? - Książek wie. Prócz pięknie - poetycko a zarazem fachowo opisanej przyrody, wschodnich krajobrazów, w książce mamy też spotkania z ludźmi - z wiosek, małych miasteczek  - z Horodła, Marysina czy Dorohuska - z krótkich relacji autora widać, że ludzie tam są inni , prości,  "nieskażeni cywilizacją" i naszym zachodnim sposobem myślenia i działania, co ma swoje zady i walety. I wreszcie ślady historii - bolesnych konfliktów na tle narodowościowym , religijnym , o których pamięć jest wciąż żywa, a wszystkie rany się nie zabliźniły - to również wyłapuje Książek w rozmowach z ludźmi -choć -jak to bywa w takich sprawach - nie wszyscy chcą mówić. Niemniej na styku kultur , religii i narodów autor znajduje też i pokazuje współpracę, wzajemną życzliwość.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Lapidarium II

Ryszard Kapuściński


Kolejny tom zpisków Kapuścińskiego.Tym razem nie znamy miejsc, w których powstawały - gdzieniegdzie są daty. Te myśli - powstałe w latach 90tych i odnoszące się do ówczesnej sytuacji w świecie są bardzo uniwersalne, ponadczasowe. Choćby rozważania o fanatyźmie i nacjonaliźmie - w całości można odnieść do czasów dzisiejszych Szerokie spektrum zainteresowań autora - na każdej stronie jakieś nowe nazwisko, dziedzina. Co zauważyłem: autor świetnie punktuje rzeczy wspólne wielu kulturom - w jednych obecne w sposób jaskrawy, wyraźny, w innych dyskretny. Świetnie potrafi uogólniać i szeroko komentować procesy jakie dokonują się w świecie. I znowu: ponadczasowość wniosków autora, nic z nich  nie trąci myszką .


czwartek, 12 stycznia 2017

Jestem egzaltowaną lentilką

Petr Měrka 


No nie wiem.... lubię czeską literaturę, czeski humor, czeskie podejście do życia,(i czeskie piwo) ale w tym przypadku coś nie zagrało - przynajmniej u mnie - na okładce jest notatka, że tę książkę otwiera się na własną odpowiedzialność, ale przed ostrzeżeniem, że zawiera ona wulgaryzmy i sceny przemocy - powinno się jeszcze dopisać "wyłącznie" . Nawet zachęty i wprowadzenia Mariusza Szczygła nie pomogły (rzecz ukazała się w serii czeskiej literatury rekomendowanej przez Szczygła - Stehlik). Autor - jak się wydaje - odjechał za daleko, nawet jeśli szukać jakiegoś drugiego dna i krytyki współczesnego społeczeństwa (?). Całość tych opowiadań (książka zawiera zbiór krótkich, trzystronicowych opowiadań) określiłbym jako pornograficzne sny szaleńca z dużą dozą surrealizmu. I jeżeli pierwsze trzy, cztery opowieści czyta się z niejakim zaciekawieniem ("nooo, tego w literaturze jeszcze nie było!") - to już każda następna jest na swój sposób męcząca . Przemęczyłem całość ze względu na fakt, że obiecałem sobie, że każdą rozpoczętą książkę doczytam do końca - i tak już mam od paru lat. Żeby dać  Měrce jakiś plusik - to rzeczywiście  niemal w co drugim akapicie następuje radykalny zwrot akcji i jezeli chodzi o twórczą inwencję , autor nie ma sobie równych.

wtorek, 10 stycznia 2017

Dziennika ciąg dalszy

Józef Hen


Dziwne, że spotkanie z twórczością Józefa Hena rozpoczynam od drugiej części dziennika - pierwsze było spotkanie osobiste-  na targach ksiażki w Krakowie. Sam Dziennik bardzo mnie "wciągnął"- że tak kolokwialnie rzecz określę. Dawno już nie czytałem ksiązki z takim zaangażowaniem - treść ważna, ale też forma: piękna, "staroświecka" polszczyzna - dziś nikt już tak nie pisze. W trakcie czytania zmieniało mi się podejście do Autora - zacząłem go traktować na sposob prawosławny: jak starca, mędrca (Hen ma dziś 93 lata) - będąc pod wrażeniem jego wiedzy i erudycji. Zapiski Hena to kawał historii Polski i polskiej literatury - przyjaźnie z Konwickim, Różewiczem, wiele przemyśleń, spostrzeżeń a także historii z literackiego świata - wszystko napisane w spokojnym tonie, piękną, literacką polszczyzną (Hen nie uznaje wulgaryzmów, slangów, skrótów językowych). Poruszające, momentami wzruszające wpisy z okresu choroby i odchodzenia żony Reny, wiele celnych spostrzeżeń dotyczących tego co dzieje się w Polsce - warto! i przyznam szczerze: to dopiero początek Spotkania.

sobota, 7 stycznia 2017

Co to jest islam. Książka dla dzieci i dorosłych.

Tahar Ben Jelloun


Można powiedzieć, że to jest ciekawie napisany wstęp do islamu - ważna pozycja zwłaszcza w "dzisiejszych czasach". Autor jest pisarzem pochądzącym z Maroka, pisze po francusku. W przystępny sposób (w formie rozmowy z córką) pokazuje czytelnikowi islem - jego historię, doktrynę, nurty, tradycje i obyczaje - wyjaśnia sprawy skomplikowane i odpowiada na najtrudniejsze pytania . Pozycja tym cenniejsza, że autor pochodzi z kultury islamskiej, dobrze zna ten świat  Książka w żadnej mierze nie jest apologią islamu. Autor dostrzega skrajne nurty i widać wielkie emocje, gdy podejmuje temat terroryzmu i Państwa Islamskiego - konfrontuje je z islamską doktryną i historią, widzi też i podejmuje temat napięć  i wzajemnego niezrozumienia  islamu i kulturą Zachodu. Druga częśc książki zawiera artykuły i felietony autora publikowane w zachodniej prasie.