środa, 11 kwietnia 2018

Blog

Jacek Bocheński


Na książkę trafiłem przypadkiem będąc na targach książki w Krakowie. Jako "starego blogera" zainteresował tytuł. Przy okazji spotkałem samego autora: siedział obok Adama Michnika i obaj wpisywali autografy i dedykacje-  mam więc egzemplarz z autografem. Bocheńskiego bliżej nie znałem, bo i obszar antyku nie leży w swerze moich zainteresowań, niemniej ciekaw byłem co starszy pisarz  (1926) z kartą opozcyjną ma do powiedzenia dzisiaj na swoim blogu (książka jest przedrukiem bloga  publikowanego na blox.pl). Cóż powiedzieć? - nie kazdy blog nadaje się na książkę - to jest inny rodzaj twórczosci, to nawet trudno nazwać dziennikiem. Jak sam autor widzi we wstępie: "pisać blog to znaczy pisać cokolwiek o czymkolwiek. Bez planu, formy i konstrukcji. Bo głównie znaczy to istnieć, nie tle nawet pisać, ile potwierdzac swoje ego:ja jestem". Pisze też: "mógłbym jednak przyjąć, że to świątynia wyznań". I to co Bocheński pisze, to pochodna tych dwóch poglądów: jest więc o osiedlu, o twórczości, o problemach wydawniczych, o antyku, o ptaszkach, o kwiatkach na balkonie, o udzielaniu wywiadów, jest trochę wspomnień - takie tam...  LC 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz