Jacek Hugo-Bader

I tak przeczytałem wszystko, co Hugo-Bader dotąd wydał.
Dzienniki są nieco inne - nie zawierają szerokich reportaży - jak pozostałe książki tego autora - złożone z krótkich części dokumentujących podróż reportera przez Trakt kołymski. To jakby album z szeroko opisywanymi fotografiami - w sumie bardzo smutne historie, autor zamierzał dokumentować teraźniejszość ale tragiczna historia wciąż pozostawała w tle i z ta teraźniejszością się przeplatała. Poza tym jeśli się jedzie po drodze, która jest cmentarzem (tysiące zesłańców , którzy ją budowali byli grzebani wprost pod tą drogą), to trudno żeby to jakoś na człowieka nie wpływało. . Dziennik podróży - proste relacje ze spotkań , przygód , miejsc- taki był zamysł tej książki, mam jednak uczucie niedosytu i wrażenie powierzchowności. Wynika to pewnie z tego, ze autor podróżował stopem i wszędzie zatrzymywał się na chwile. Gdyby zostawał na dłużej mogłoby pewnie powstać i pięć książek -tak wielka różnorodność klimatów , tematów, ludzi.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz