czwartek, 20 czerwca 2013

Tak sobie myślę

Jerzy Stuhr


Nie wiem jak określić uczucia jakie się we mnie budziły podczas czytania tego dziennika pana Jerzego z okresu chorowania - ale były bardzo ciepłe. "Życzliwość", "sympatia" - to za mało,"czułość" byłaby lekka przesadą. Dziennik, zapiski z domu i różnych szpitali - Gliwice, Zakopane. Żadna tam literatura -  zwykła codzienna pisanina - trochę wspomnień, opinie o bieżących wydarzeniach(kultura, sztuka - zwłaszcza teatr, nieco polityki),  rzeczywistość szpitalna, wydarzenia rodzinne w tle (narodziny wnuczki!). Na marginesie: to nie jest książka o chorobie! - słowo "rak" pada w niej tylko raz i to w szczerym liście od jakiegoś dziecka.. A jednak! czytając człowiek widzi,ze ma do czynienia z kimś mądrym, wyjątkowym i  kogo bardzo chce się czytać - z tego dziennika wyłania się człowiek ciepły, otwarty , szczery i właśnie: mądry. Dlatego z uwagą , spomiędzy wierszy czytałem co jest dla pana Jerzego ważne, czym się inspiruje i kogo słucha. I jestem pełen podziwu za jego szczerość i otwartość - bo jest to książka pełna nadziei i radości życia, której - czytając - można sobie nieco od pana Jerzego wziąć..

1 komentarz: