Listy Mertona czytałem z lubością - powoli i rozważnie, często notując ważne myśli. To książka wielowymiarowa - tak jak wielowymiarowe były kontakty i znajomości tego mnicha (napisał ponad 10-tys listów, wiec w tej całkiem obszernej pozycji jest tylko ułamek tej twórczości). W zasadzie każdy znajdzie w tej książce coś swojego. Czy listy dotyczące stricte mniszego/pustelniczego życia, wiele rozważań o poezji literaturze, o Kościele w świecie współczesnym, sytuacji świata, wiele tekstów pacyfistycznych, reakcji na bieżące wydarzenia. Mało tam teologii i tekstów "pobożnych" ale to rozumiem u Mertona - kontaktował się bowiem raczej z niewierzącymi i agnostykami, osobami innych wyznań - jego wyznanie i przekonania pozostawały niejako w tle. Były jednak wyraźnie zarysowane - postawy i przekonania Mertona bardzo korespondują z nurtem w KK, który (choć niszowy) jest mi bardzo bliski, a który nazywa się 'katolicyzmem otwartym". Dzięki tej lekturze poznałem Mertona na nowo - jako zupełnie zwyczajnego człowieka - z jego ludzkimi potrzebami, irytacjami, czasem z gniewem i smutkiem, często z radością i zachwytem -muszę z tym doświadczeniem wrócić do innych książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz