
Cygana znałem jako tekściarza -tu objawia się jako poeta. Piękne te jego wiersze - tyle w nich emocji, uczuć, wzruszeń, klimatów, smaków i kolorów. Widać w nich pasje - jak w tych wszystkich wierszach 'włoskich" - z Rzymu,z Wenecji. Widać przemijanie - przejmujące wiersze o odchodzeniu rodziców... (najpiękniejszy ten o staruszku ojcu, który idzie do staruszka Boga), o przyjaciołach, których już nie ma. I jeszcze bardziej przejmujące te "żydowskie" - o ludziach, którzy byli i zniknęli. Oj dostarczył mi Jacek Cygan wzruszeń! i obiawił oblicze dojrzałego poety... choć w wierszach widać tą znaną z piosenek cyganowską poetykę i styl, który jest jemu tylko właściwy.... Warto sięgnąć po Psa w tunelu i sobie go niespiesznie przeczytać...