niedziela, 31 sierpnia 2014

Wyspa na prerii

Okładka książki Wyspa na preriiKsiążka o kowbojach i o domku autora w Arizonie. Jak dla mnie - nudna jak flaki z olejem. Spodziewałem się czegoś bardziej zajmującego, zważając na wcześniejsze podróżnicze publikacje autora.Co prawda otoczenie egzotyczne : ranczo , kowbje , Arizona... i zdjęcia zjawiskowe. Ale cała reszta -pfff...- termit gryzie krzesło, cos skrzypi na dachu, czasem wieje, czasem praży...z rzadka pojawia się jakieś zwierze: ptak, kojot czy skunks...są też krzaki... trawy i kurz, i zardzewiała blacha. A autor siedzi na porczu (taka nazywa rodzaj ganku) w swoim domku (własnym!) z wyciągniętymi nogami i se to wszystko odnotowuje, a następnie robi z tego książkę. A i jeszcze jest trochę żartów z kowbojskiego baru, trochę o kowbojskich obyczajach i amerykańskim prawie,  i coś czego bardzo nie lubię u Cejrowskiego : ta jego prawicowa ideologia, którą próbuje wcisnąć między wierszami (WC wypada znacznie lepiej w wersji podróżniczej... w wersji publicystycznej nie trawię w żadnej postaci )

3 komentarze:

  1. Z termitami nie ma żartów - wiem to z jednego odcinka o przygodach Huckleberry'ego Finna. Który to Huckleberry wypada, zdaje się, jeszcze lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.dailymotion.com/video/xit7la_pies-huckleberry-termit-twardziel_fun

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, Psa Huckleberry'ego. Huck Finn, Mark Twain i Huckleberry Hound niech mi wybaczą.

    OdpowiedzUsuń