Jeśli spróbować ujęcia tej niewielkiej książki w jednym zdaniu, napisałbym: metaspojrzenie na Boga i jego ludzkie wyobrażenia. Rabin Shapiro jest filozofem, otrzymał też święcenia rabiniczne. Pisze o duchowości tak jak lubię - nie z piedestału "głosiciela" i posiadacza prawdy, ale spogląda na tematy z pewnym dystansem, dając też czytelnikowi wolność wyboru racji. Sam autor jest zwolennikiem poglądu zwanego panenteizmem i istnienie Boga przenika cały świat, ale jest on czymś więcej niż suma elementów natury. Widać też w jego poglądach wpływ filozofii wieczystej i Huxleya. Niemniej i ateista, i agnostyk, i wyznawca jakiejkolwiek z religii przeczytają książkę Shapiro z przyjemnością - cokolwiek pisze , wyraża się z szacunkiem wobec wierzeń i poglądów. Ostatnia część książki jest przyzwoitym wprowadzeniem w praktykę medytacji.
"jeśli religia ma wnosić światło w nasz rozbity świat, to musimy, jak sugerował Mencjusz, wyruszyć na poszukiwanie zgubionego serca, ducha współczucia, który jest centrum wszystkich tradycji"Karen Armstrong
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz