Arcydzieło. Rzecz o społeczności małego miasteczka, tradycji, obyczaju, fatum, o człowieku jako takim. Tę niewielką książeczkę czyta się w napięciu, z uwagą i świadomością, że oto obcuje się z dziełem wielkim. Historia śmierci Santiago Nasara w małym miasteczku napisana jest zupełnie inaczej niż większość historii śmierci w literaturze. Sama śmierć nieszczęśnika jest spoiwem, które pozwoliło autorowi snuć opowieść o ludziach - bowiem bohaterów powieści jest kilku i powieść (niewielkich przecież rozmiarów) zawiera w sobie kilka opowieści, a każda równie ciekawa i pasjonująca. Czy o samym Santiago, czy o Angeli Viccario, kobiecie pięknej acz nieszczęsnej, której specjalnością są kłopoty, czy bogatym młodym i pięknym Bayardo San Romanie, który się w te kłopoty wpakował, o braciach- rzeźnikach, którzy dokonali zbrodni, czy wreszcie o biskupie- miłośniku kogucich grzebieni, którego wizyty lud miasteczka oczekiwał. Wszystko jest wspaniałą, spójną mozaiką - dziełem pełnym, skończonym, zachwycającym, które na długo pozostaje w pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz