środa, 30 stycznia 2019

Berlińska depresja

To trochę dziennik, trochę zbiór felietonów - bo każdy kolejny wpis jest zarówno zapisem życiowych wydarzeń jak i komentarzem do rzeczywistości w wielu jej wymiarach. Autorka jest historykiem i krytykiem sztuki, publicystką, bardzo barwną postacią. Swój dziennik pisze w latach 2015-2016, przebywając na stypendium w Berlinie. Niestety mało w tych dziennikach o samej sztuce, dużo o zwykłym życiu, Berlinie, lekturach, wreszcie o sytuacji społeczno-politycznej - pisanie bowiem zbiegło się w czasie z nieszczęsną "dobrą zmianą" i przejmowaniem władzy przez PiS - autorka żywo reaguje na kolejne wydarzenia. Sporo więc mamy komentarzy politycznych, autorka jest czynną uczestniczką demonstracji w obronie demokracji i praworządności. Dziennik jest też smutnym świadectwem przejmowania/niszczenia instytucji polskiej kultury i sztuki przez pisowskich aparatczyków. Stąd może tytułowa depresja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz