Rzadko sięgam po tego typu książki, jednak tym razem się "zmusiłem". To jest dobre słowo, bowiem książkę czytałem z ogromną nieprzyjemnością (przez wzgląd na temat) po to, by zmierzyć się z pwracającym co roku tematem: jak było naprawdę? - to pytanie zasadnicze. Na moje oko rzecz napisana bardzo rzetelnie. Autor ukazuje genezę wołyńskiego ludobójstwa i wielostronne spojrzenie na temat. Warto było zapoznać się z tą pozycją - zwłaszcza teraz, gdy nacjonalizmy rosną w siłę. I - choć czytając człowiek mówi sobie "nigdy więcej" - zadziwiająca jest powtarzalność nacjonalistycznych zbrodni - tu działa podobny mechanizm - ż wspomnę Rwndę, Srebrnicę czy współczesną Birmę. Bardzo to smutne i w jakimś stopniu beznadziejne ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz