"- Daj mi jeszcze dwa, trzy lata. trzy,cztery - poprawił się - a jakoś to wszystko zakończę. Chcę tylko doprowadzić parę rzeczy do końca- mówił. Na jego twarzy pojawi się wyraz pustki i zagubienia. Nie potrafił sobie wyobrazić, co będzie kiedy już doprowadzi te parę rzeczy do końca i zacznie nowe życie wypełnione czymś innym. Czym, tego jeszcze nie wiedział."
piątek, 30 stycznia 2015
Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym.
Grażyna Jagielska
Sam się zdziwiłem swoją reakcją: w trakcie czytania książki narastała we mnie irytacja. Książka żony reportera wojennego (a właściwie byłego reportera wojennego: Wojtka Jagielskiego) skonstruowana na trzech filarach. Pierwszym są wspomnienia różnych epizodów z podróży męża i wspólnych,drugim: sceny małżeńskie i rodzinne - dialogi, sytuacje; trzecim: rozmowy z lekarzem oraz z panem Lucjanem (niepotrzebne i zbyt obszerne moim zdaniem) -pacjentem szpitala psychiatrycznego, któremu wydaje się,że zabił męża niejakiej Mariolki. Pani Grażyna wylewa w książce swoje żale i opowiada o swojej chorobie. Nie podoba mi się sposób w jakim mówi o swoim mężu, w jaki relacjonuje małżeńskie rozmowy oraz samo podejście do pracy męża, które można określić w dwóch słowach: brak akceptacji, albo w jednym: niechęć. To wszystko jest dla mnie zbyt intymne -niektóre fragmenty czytałem z zażenowaniem i jeśli lektura wzbudzała we mnie jakąś empatię, to raczej wobec pana Wojtka niż autorki, która przecież pisze o swojej chorobie, cierpieniach i bolesnych przeżyciach. Może dlatego, że znam się nieco na komunikacji związkach? a może dlatego,że bardzo ceniłem publicystykę Jagielskiego,obwołanego swego czasu następcą Kapuścińskiego, który ostatecznie został depeszowcem PAP-u, a jego żona pisze w jednym z ostatnich zdań swojej książki, że nie wie, czy jest szczęśliwy...
sobota, 24 stycznia 2015
Kuchnia osadników - o miłości, wędrówkach i jedzeniu
Yasmin Alibhai-Brown
Wbrew pogodnemu tytułowi to bardzo smutna książka. Autorka jest dziennikarką, z pochodzenia hinduską, jako dziecko mieszkała w Ugandzie (kolonii brytyjskiej), skąd następnie razem z całą rodziną w wyniku dekretu krwawego dyktatora Amina zostaje wypędzona z kraju i przenosi się do Wielkiej Brytanii. Smutna historia ludzi, którzy wszędzie są obcy, inni i nie u siebie - muszą się mierzyć z nieufnością, rasizmem, odtrąceniem. Z drugiej strony ważny jest dla nich dom, rodzina -starają się - zderzając z coraz to nowymi kulturami pielęgnować tradycje rodzinne. Częścią tych tradycji jest kuchnia - autorka umieszcza w książce oryginalne przepisy - indyjskie, afrykańskie lub kompozycje z wpływem kuchni europejskiej - tworząc bardzo specyficzną książkę kucharską. Z wielu nie sposób skorzystać ze względu na egzotyczność składników, ale są takie, które na pewno wypróbuję - na przykład chleb na bananowym zakwasie. Jako , że autorka jest muzułmańską liberałką ciekawy i wart poznania jest obraz religii muzułmańskiej przedstawiony "od wewnątrz" , zwłaszcza bardzo smutny wątek kobiecy, druga rzecz ciekawa i bardzo wyraźnie zarysowana w książce: obraz ścierania i przenikania się kultur i tradycji.
wtorek, 13 stycznia 2015
Przerwy
Bohumil Hrabal

Różne miałem czytelnicze słabości. Niektóre mi przeszły, wygasły, niektóre gdzieś tam się tlą uśpione, ale też pojawiają się nowe.Ostatnio mam słabość do Hrabala.Czytam go z wielkim uśmiechem, urzeka mnie jego umiejętność obserwacji ludzi oraz pięknego opisania życia, które jest proste i nieskomplikowane, oddania klimatu czeskiej prowincji. "Przerwy" jest ostatnią częścią trylogii powieściowej - taka trochę autobiografia, podróż przez życie Hrabala ale pisana z perspektywy jego żony Eliski (oboje widnieją na okładce).I ta narracja żony czyni różnicę - znakomity pomysł - zupełnie inaczej się czyta. Do tego specyficzny hrabalowy styl, jego dystans do siebie, poczucie humoru oraz specyficzny klimat czeskiej prowincji ubiegłego wieku - to wszystko w Przerwach -mniam.
sobota, 10 stycznia 2015
W ogóle i w szczególe
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)