Książkę wypożyczyłem przypadkiem - ot nawinęła się pod rękę, a Mendozy jeszcze nie czytałem. Śmieszna. Wszystko jest w niej "jajem" - od głównego bohatera (lumpa,który postanowił zerwać z dawnym życiem i został fryzjerem damskim), przez postaci, środowisko (politycy, biznesmeni, establishment), po sytuacje jakie się w tym niby-kryminale wydarzają. Przyznam, że potrzebowałem dobrych kilkudziesięciu stron, aby wejść w konwencję i poczuć "ten" klimat. Ale dalej już było wesoło i zabawnie. Taka powieść łotrzykowska napisana w XX wieku, która jest też parodią kryminału . Pierwsze spotkanie z Mendozą i na pewno nie ostatnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz