poniedziałek, 30 stycznia 2017

Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy

Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz


 To była bardzo dobra decyzja Pani Wisławy - powierzyć  korespondencję z Kornelem Filipowiczem Fundacji swojego imienia i zdeponować w  Bibliotece Jagiellońskiej - a co za tym idzie: pokazać ją światu. Zważywszy na skromność Autorki była to decyzja odważna - bo przyznać trzeba, że te listy są wielowymiarowe -  poza zabawami literackmi i  sprawami życiowymi, dotyczą też uczuć - są wiec momentami na tyle intymne, że czytelnikowi aż chce się przymknąć oczy... "Pyszna lektura" jak powiedział Pierwszy Sekretarz na krakowskich targach książki, podpisując się na ostatniej stronie mojego egzemplarza (bo w końcu Sekretarz nie jest Autorem). I rzeczywiście - aż żal było , że się książka kończy. Bo czytanie tej korespondencji , to była ogromna przyjemność.  Tyle w tych listach ciepła, miłości, humoru (świetne wchodzenie w role hrabiny Lanckorońskiej i plenipotenta Eustachy Pobóga-Tulczyńskiego), pogody ducha  wreszcie: świetnej literatury. Listy są poetycko - prozatorskie, bo przecież Autorka była poetką, a Autor prozaikiem - i rzeczywiście widać różnicę, a jest to różnica bardzo sympatyczna.  

autograf Pierwszego Sekretarza:



cytat  (Szymborska):
"sposób na pchły u psa: naciera się psią skórę spirytusem, a potem posypuje tłuczoną cegłą. Pchły się popiją, potem chwycą za cegły i wybiją się co do nogi"

piątek, 27 stycznia 2017

Kucając

Andrzej Stasiuk


Momentami ma się wrażenie , że to nie proza a poezja. Krótkie opowiadania, często już wcześniej publikowane, ale zestawione według klucza. Na pierwszym planie jest natura - przyroda, góry,  rośliny , zwierzęta. I człowiek, który kucając staje się tej naturze bliższy: więcej widzi, słyszy, czuje... . Czytelnik niejako kuca razem z autorem - widzi te pejzaże, czuje zapachy... bo stasiukowe pisanie jest bardzo sugestywne. Wspólnym mianownikiem jest szacunek człowieka wobec natury... a moze Natury - jako czegoś większego , pięknego, nieogarnionego. Poruszające opowiadanie o śmierci ukochanego zwierzęcia.

środa, 25 stycznia 2017

Zwodnicze piekno

Stefan Chwin


Piękny esej o pięknie napisany na podstawie wiersza Zbigniewa Herberta "Potęga smaku", który to wiersz odegrał w zyciu autora istotną rolę. W toku rozumowania autor idzie pod prąd powszechnych przekonań - pokazuje drugą strone piękna (jak pisze:rewers). Pokazuje miejsca, gdzie nie zawsze piękno łączy się z dobrem, wolnością -co mogłoby wydawać się rzeczą oczywistą. Najwspanialsze piękno zrodzone przez straszliwe systemy społeczne - okupione niewolnictwem i wyzyskiem, wielkim cierpieniem, katorżniczą pracą i niejednokrotnie śmiercią wielu ludzi . Jako przykład podać można grecki Partenon, rzymskie akwedukty, egipskie piramidy czy gotyckie katedry.Ceną piękna jest rabunek Afryki ze szlachetnych gatunków drewna - mahoniu, palisandru , hebanu. Autor pokazuje piękno na usługach zła a także piękno skryte za maską ideologii. Można powiedzieć rzecz jest o  paradoksie piękna.Bardzo ciekawe... Chwin po wygłoszeniu tego eseju na Copernicus Festival otrzymał owacje na stojąco.

sobota, 21 stycznia 2017

Arystokratka w ukropie

Evžen Boček

Po ciężkich doświadczeniach z egzaltowaną lentilką musiałem prędko sięgnąć po coś czeskiego. I nie żałuję, że padło na Arystokratkę. Czeski humor najwyższej próby - dawno się tak nie uśmiałem przy czytaniu czegokolwiek. Rzecz jest  arystokratycznej rodzinie Kostków, która odzyskała dawny zamek w Czechach i  wróciła z Ameryki do rodowej siedziby. Zmuszeni do prowadzenia biznesu - mierzą się z przyziemnymi i zgoła mało arytokratycznymi sprawami. Szeroka galeria mocnych osobowości "z wyższych sfer "- ze szczególnym uwzględnieniem niezwykle skąpego seniora rodu - uwikłanych w codzienne problemy - daje znakomitą , prześmieszną komedię ze wszystkimi typami humoru. Trzeba koniecznie dodać, że autor jest kasztelanem na zamku na Morawach, podejrzewam, że inspiracją do napisania niektórych zabawnych historii były własne doświadczenia. 

środa, 18 stycznia 2017

Droga 816

Michał Książek

Kocham filmy drogi, książki drogi i drogi same w sobie (w obu znaczeniach : droga jako miejsce, i droga jako wędrowanie, bycie w drodze),dlatego z ogromną przyjemnością przeczytałem Drogę 816. Pomysł autora na książkę był prosty: powędrować drogą 816, biegnącą wzdłuż Bugu i wschodniej granicy Polski, w pewnym sensie oddzielającą Wschód od Zachodu, zanurzyć się w klimat, pogadać z ludźmi, poznać historię, poobserwować przyrodę, potem to wszystko opisać w książce. Jak postanowił tak też zrobił  (piechotą, autostopem) a wszystko spisał w sześciu działach podzielonych na rozdzialiki-impresje. Autor jest ornitologiem więc rzucają się w oczy fachowe opisy ptaków, ich zwyczajów , odgłosów... zwykły śmiertelnik - jak mniemam - nie dostrzegłby aż tyle - bo kto wie jak wygląda dzierzba, makolągwa, kulczyk czy inne takie, jak się zachowują i jakie wydają odgłosy? - Książek wie. Prócz pięknie - poetycko a zarazem fachowo opisanej przyrody, wschodnich krajobrazów, w książce mamy też spotkania z ludźmi - z wiosek, małych miasteczek  - z Horodła, Marysina czy Dorohuska - z krótkich relacji autora widać, że ludzie tam są inni , prości,  "nieskażeni cywilizacją" i naszym zachodnim sposobem myślenia i działania, co ma swoje zady i walety. I wreszcie ślady historii - bolesnych konfliktów na tle narodowościowym , religijnym , o których pamięć jest wciąż żywa, a wszystkie rany się nie zabliźniły - to również wyłapuje Książek w rozmowach z ludźmi -choć -jak to bywa w takich sprawach - nie wszyscy chcą mówić. Niemniej na styku kultur , religii i narodów autor znajduje też i pokazuje współpracę, wzajemną życzliwość.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Lapidarium II

Ryszard Kapuściński


Kolejny tom zpisków Kapuścińskiego.Tym razem nie znamy miejsc, w których powstawały - gdzieniegdzie są daty. Te myśli - powstałe w latach 90tych i odnoszące się do ówczesnej sytuacji w świecie są bardzo uniwersalne, ponadczasowe. Choćby rozważania o fanatyźmie i nacjonaliźmie - w całości można odnieść do czasów dzisiejszych Szerokie spektrum zainteresowań autora - na każdej stronie jakieś nowe nazwisko, dziedzina. Co zauważyłem: autor świetnie punktuje rzeczy wspólne wielu kulturom - w jednych obecne w sposób jaskrawy, wyraźny, w innych dyskretny. Świetnie potrafi uogólniać i szeroko komentować procesy jakie dokonują się w świecie. I znowu: ponadczasowość wniosków autora, nic z nich  nie trąci myszką .


czwartek, 12 stycznia 2017

Jestem egzaltowaną lentilką

Petr Měrka 


No nie wiem.... lubię czeską literaturę, czeski humor, czeskie podejście do życia,(i czeskie piwo) ale w tym przypadku coś nie zagrało - przynajmniej u mnie - na okładce jest notatka, że tę książkę otwiera się na własną odpowiedzialność, ale przed ostrzeżeniem, że zawiera ona wulgaryzmy i sceny przemocy - powinno się jeszcze dopisać "wyłącznie" . Nawet zachęty i wprowadzenia Mariusza Szczygła nie pomogły (rzecz ukazała się w serii czeskiej literatury rekomendowanej przez Szczygła - Stehlik). Autor - jak się wydaje - odjechał za daleko, nawet jeśli szukać jakiegoś drugiego dna i krytyki współczesnego społeczeństwa (?). Całość tych opowiadań (książka zawiera zbiór krótkich, trzystronicowych opowiadań) określiłbym jako pornograficzne sny szaleńca z dużą dozą surrealizmu. I jeżeli pierwsze trzy, cztery opowieści czyta się z niejakim zaciekawieniem ("nooo, tego w literaturze jeszcze nie było!") - to już każda następna jest na swój sposób męcząca . Przemęczyłem całość ze względu na fakt, że obiecałem sobie, że każdą rozpoczętą książkę doczytam do końca - i tak już mam od paru lat. Żeby dać  Měrce jakiś plusik - to rzeczywiście  niemal w co drugim akapicie następuje radykalny zwrot akcji i jezeli chodzi o twórczą inwencję , autor nie ma sobie równych.

wtorek, 10 stycznia 2017

Dziennika ciąg dalszy

Józef Hen


Dziwne, że spotkanie z twórczością Józefa Hena rozpoczynam od drugiej części dziennika - pierwsze było spotkanie osobiste-  na targach ksiażki w Krakowie. Sam Dziennik bardzo mnie "wciągnął"- że tak kolokwialnie rzecz określę. Dawno już nie czytałem ksiązki z takim zaangażowaniem - treść ważna, ale też forma: piękna, "staroświecka" polszczyzna - dziś nikt już tak nie pisze. W trakcie czytania zmieniało mi się podejście do Autora - zacząłem go traktować na sposob prawosławny: jak starca, mędrca (Hen ma dziś 93 lata) - będąc pod wrażeniem jego wiedzy i erudycji. Zapiski Hena to kawał historii Polski i polskiej literatury - przyjaźnie z Konwickim, Różewiczem, wiele przemyśleń, spostrzeżeń a także historii z literackiego świata - wszystko napisane w spokojnym tonie, piękną, literacką polszczyzną (Hen nie uznaje wulgaryzmów, slangów, skrótów językowych). Poruszające, momentami wzruszające wpisy z okresu choroby i odchodzenia żony Reny, wiele celnych spostrzeżeń dotyczących tego co dzieje się w Polsce - warto! i przyznam szczerze: to dopiero początek Spotkania.

sobota, 7 stycznia 2017

Co to jest islam. Książka dla dzieci i dorosłych.

Tahar Ben Jelloun


Można powiedzieć, że to jest ciekawie napisany wstęp do islamu - ważna pozycja zwłaszcza w "dzisiejszych czasach". Autor jest pisarzem pochądzącym z Maroka, pisze po francusku. W przystępny sposób (w formie rozmowy z córką) pokazuje czytelnikowi islem - jego historię, doktrynę, nurty, tradycje i obyczaje - wyjaśnia sprawy skomplikowane i odpowiada na najtrudniejsze pytania . Pozycja tym cenniejsza, że autor pochodzi z kultury islamskiej, dobrze zna ten świat  Książka w żadnej mierze nie jest apologią islamu. Autor dostrzega skrajne nurty i widać wielkie emocje, gdy podejmuje temat terroryzmu i Państwa Islamskiego - konfrontuje je z islamską doktryną i historią, widzi też i podejmuje temat napięć  i wzajemnego niezrozumienia  islamu i kulturą Zachodu. Druga częśc książki zawiera artykuły i felietony autora publikowane w zachodniej prasie.